REKLAMA
Witam. Niestety pora na inny samochód. Wczoraj zatarłem silnik z mojej ibizie, winowajca okazał sie niedogrzany silnik + mróz = brak smarowania i po silniku lokalni mechanicy wołają za remont silnika ok 4 tysiecy, przełozenie innego silnika ~ 3 tysiace .. na dodatek skrzynia biegów rzęzi i przegub strzela, do tego przegląd sie konczy wiec raczej nie opłaca się reanimowac seata
ale do rzeczy .. musze pilnie kupić inny samochód, funduszy w sumie brak i teraz mam dylemat co robić ..
mam do wyboru : kupno astry F rocznik 93, 1.4 v8 od znajomego, zrobione tylne nadkola + cala elektryka, samochód w sumie do jazdy za 1,5 tys zł ( + na start rozrząd, olej, filtry )
2 opcja - dozbierac i kupić coś za ok 5-6 tysięcy .. tylko co .. przeglądajac ogłoszenia można natrafić w tej cenie klase aut w stylu matiza, jak i focusa, astre II itp wiem że w tej cenie będzie to troche padlina + na start rozrzad i inne rzeczy ..
pomożecie w decyzji ? w sumie to nawet kupno tej astry to dla mnie zabójstwo dla portfela ale co zrobić, samochód potrzebny na gwałt
potrzebuje czegoś mało awaryjnego, co nie spali dużo paliwa, najchętniej 5 drzwiowy i bez wad konstrukcyjnych w stylu zamarzająca odma, albo notorycznie pękające linki sprzęgła ..