To raczej dotyczy 90% sprowadzanych igieł od Niemca spod koca, a nie konkretnie Laguny
No i udowadnia to, że nawet kupując stare auto warto przeskanować miernikiem lakier w poszukiwaniu takiej rzeźby.
Co do samej Lalki, jeśli chodzi o rdzę, to Laguna przed liftem jest bardziej podatna niż po. Nadkola z tyłu i łączenie nadkoli z progami zjada w oczach. Mój przedliftowy egzemplarz w wyniku zaniedbań
jest już ładnie nadgryziony. Generalnie jak dbasz tak masz, z tym, że wersje po liftingu już tak łatwo rdzy nie łapią, chociaż jak ktoś spodu nie konserwował to może być rudo bez względu na rocznik.
Przed liftem są jeszcze takie problemy jak przeciekający dach
Chyba problemem jest montaż anteny na dachu, można coś tam samemu uszczelniać, ale w polificie problem został wyeliminowany.
Co do silników, to podstawowy 1.8 8V jest do tej budy za słaby, przyspieszenie mizerne, chociaż te 180km/h wyciągnie, no i jest tak prosty, że nie ma się w nim co zepsuć. Niemniej lepiej wziąć coś mocniejszego do tego samochodu.
Podsumowując dobrze zapolować na zadbanego polifta, gdzie mankamenty wieku dziecięcego zostały skutecznie wyeliminowane.
Inna sprawa, że sporo samochodów widzę świeżo ściągniętych z Niemiec, przednie lampy w nich się pięknie świecą, bo są oczywiście chińskimi tanimi zamiennikami, które wymienione zostały po jakiejś przygodzie. Jakość takich napraw pod handel jest dyskusyjna.
Z drugiej strony w tym wieku samochodu i w tej cenie ciężko o 100% oryginał, no ale dobrze by było nie kupić składaka z gazetami zamiast poduszek.