REKLAMA
Cześć wszystkim.
Mam mały dylemat przy kupnie autka. Uwielbiam diesla (za kulture pracy, przyspieszenie, elastyczność i ekonomiczność) jednak zastanawiam się czy przy moich jazdach to jest "opłacalne". Ogólnie poruszam się po Warszawie i "wsiach" ościennych. Sam by dojechać na uczelnię muszę przejechać tylko 25-35 km (w jedną stronę) ale ze względu na to, że jestem masażystą/fizjoterapeutą tułam się po Wwa i okolicach dojeżdżając do klientów - co wychodzi miesięcznie ok 1200 km (czasem więcej). Poza tym od czasu do czasu lubię wsiąść w auto i zrobić sobie wycieczkę tu i tam. Styczność z benzyniakami mam i szczerze przyznam, że nie jestem ich fanem.. Poszukuje hatchback'a (najlepiej 5d) lub kombi segmentu C w górę , ze względu, że stół do masażu musi wejść do auta, z klimą (ręczna/automatyczna) za 8000-10000 zł.
Co byście doradzili???
Moimi propozycjami są -
80 avant TDI (tu z opcją tuningu silnika i body na RS), Golf IV hatchback 5d TDI, A4 b5 kombi TDI, alfa 156 kombi/stilo 3d/bravo JTD, albo corolla e11 g6r 3d (4a-fe).
Od razu mówię - auto MUSI!!! sprawiać mi frajdę z jazdy, wyglądać (powiedzmy "ala sportowo", jeżeli jest taka opcja jak przy stilo) i mieć zapas mocy pod nogą - min 100 KM.