Maluch VW po liftingu – Volkswagen Up!

29 Lip 2017, 17:13

O zmianach jakie zaszły w VW Up po liftingu, kto jest jego odbiorcą, jaką formę zakupu wybierają klienci. O tym, a także na wiele innych tematów mówi w wywiadzie Krzysztof Gaik, sprzedawca samochodów osobowych w firmie Auto Special Kraków Volkswagen.

Maluch VW po liftingu – Volkswagen Up!

W zeszłym roku Volkswagen up! przeszedł lifting. Co zostało zmienione?
Krzysztof Gaik:
Zmiany dotyczą głównie stylistyki, zarówno nadwozia, jak i wnętrza. Jeżeli chodzi o technikę, to najistotniejsze jest dodanie do gamy nowego silnika 1.0 TSI. Warto również wspomnieć o rozszerzeniu palety kolorystycznej o kilka dodatkowych kolorów nadwozia. Nieco inny wygląd mają przednie oraz tylne światła. Dodano także światła do jazdy dziennej w technologii LED. Natomiast we wnętrzu uwagę zwraca odświeżona deska rozdzielcza.

Materiały wykończeniowe kabiny są takie same, jak wcześniej.
Tak. Zarówno tworzywa sztuczne, jak i tapicerka siedzeń pozostały bez zmian. Ich kolorystka może się jednak różnić w zależności od wersji wyposażeniowej.

Przejdźmy zatem do nowości, która pojawiła się pod maską, czyli turbodoładowanego silnika.
Tak jak już wspomniałem na początku, do oferowanego dotychczas wolnossącego, trzycylindrowego silnika 1.0 MPI, występującego w wersjach 60- i 75-konnej, dołączyła również trzycylindrowa jednostka 1.0 TSI, która dzięki turbosprężarce rozwija 90 KM. Z tym silnikiem up! staje się naprawdę żwawy.

Czy jednostka 1.0 TSI to po prostu 1.0 MPI z dołożoną turbiną, czy może jednak są to odmienne konstrukcyjnie silniki?
To ten sam silnik, tyle że w dwóch odmianach: wolnossącej i doładowanej. Cały czas jest on udoskonalany i niedawno zaczął być montowany także w innych modelach, chociażby w Golfie.

Pytanie tylko, czy w tak małym, lekkim, typowo miejskim samochodzie jak up! rzeczywiście jest potrzebny silnik turbo?
Uważam, że celując w gusta klientów, rozszerzenie gamy o jednostkę 1.0 TSI było naprawdę dobrą decyzją. Patrząc przez pryzmat tego, o co pytają i czego oczekują nasi klienci myślę, że to właściwy kierunek. Szczególnie widać to w przypadku ludzi młodych, którzy nawet po mieście chcieliby poruszać się dynamicznie. Dla nich up! 1.0 TSI jest świetną propozycją.

Ale diesla w gamie up!-a nie uświadczymy.
To prawda, ale sądzę, że nie ma nawet takiej potrzeby, ponieważ dostępne silniki benzynowe
spalają na tyle mało paliwa, że diesel tak naprawdę nie miałby nawet racji bytu. Tym bardziej, że z rozmów z klientami wynika, iż up! jest w większości używany do jazdy miejskiej, a więc mamy do czynienia z krótkimi odcinkami, częstym gaszeniem i odpalaniem silnika. A w takich warunkach silnik benzynowy będzie na pewno trwalszy niż diesel.

Przed liftingiem, w pięciodrzwiowym up!-ie szyby tylnych drzwi miały jedynie możliwość uchylania. Czy teraz to się zmieniło?
Nie, w dalszym ciągu są tylko uchylne.

Maluch VW po liftingu – Volkswagen Up!

A czy rozwiązano sprawę tylnej półki? Bo w wersji przedliftingowej nie unosiła się ona razem z klapą ograniczając dostęp do bagażnika. Jak jest obecnie?
W odświeżonym up!-ie półka podnosi się już wraz z klapą. Mimo niewielkich gabarytów samochodu, jego bagażnik jest dość spory. Klienci często przychodzą nawet ze swoimi własnymi walizkami i sprawdzają, czy się one zmieszczą. I muszę przyznać, że najczęściej są bardzo pozytywnie zaskoczeni możliwościami przewozowymi up!-a.

W wersji sprzed liftingu można było mieć wielofunkcyjną nawigację Garmin, mocowaną do deski rozdzielczej. Teraz natomiast jej miejsce i funkcje ma pełnić smartfon użytkownika auta. Trzeba tylko ściągnąć na niego opracowaną przez Volkswagena aplikację. Skąd taka zmiana? Czy urządzenie Garmina nie spełniało oczekiwań? Dlaczego z niego zrezygnowano na rzecz smartfona?
Wydaje mi się, że ludzie przyzwyczaili się do tego, iż telefon nie służy już tylko do wykonywania połączeń i pisania sms-ów, ale także spełnia wiele innych funkcji. Jedną z nich jest właśnie nawigacja. Sądzę, że z produktu Garmina zrezygnowano nie dlatego, że był zły, ale dlatego, że przeanalizowano sytuację i stwierdzono, że skoro ludzie i tak zawsze mają przy sobie telefon, który może pełnić funkcję nawigacji i co więcej, często i chętnie z takiej funkcji korzystają, to nie ma sensu oferować dodatkowego urządzenia nie potrafiącego nic ponad to, co potrafi nowoczesny telefon.

Czyli telefon coraz bardziej zaczyna być wręcz stacją multimedialną, która łączy się z samochodem, udostępniając mu swoje zasoby. Przykładem może tutaj być chociażby muzyka.
Dokładnie tak. Chodzi o to, aby pozbyć się dodatkowych urządzeń, które pełnią tylko konkretne, pojedyncze funkcje i zastąpić je jednym urządzeniem, które z zależności od aktualnej potrzeby potrafi spełniać różnorodne funkcje. Ma to również za zadanie wspomóc użytkowników samochodu i dać im nowe możliwości.

A czy w up!-ie montuje się jeszcze odtwarzacz CD?
To zależy od tego, na jaką wersję systemu radiowego się zdecydujemy. Mamy tutaj dwie opcje. Pierwsza z nich to system o nazwie Composition. W jego skład wchodzi odtwarzacz CD z funkcją odczytu plików MP3, nie ma tutaj natomiast instalacji telefonicznej Bluetooth. Drugą opcją do wyboru jest system Composition Phone, który nie posiada odtwarzacza CD, ale ma za to Bluetooth i złącze USB. Mówiąc obrazowo nie możemy mieć jednocześnie odtwarzacza CD i fabrycznego Bluetootha. Na podstawie chociażby własnych obserwacji mogę jednak powiedzieć, że obecnie płyty CD nie są już tak często używane jak kiedyś. Obecnie funkcję nośnika muzyki coraz częściej pełni smartfon.

W przypadku up!-a mamy naprawdę spore możliwości indywidualizacji zarówno nadwozia, jak i wnętrza. Czy klienci często z tego korzystają?
Różnie z tym bywa. Jeżeli komuś zależy na czasie i chce mieć samochód jak najszybciej, to jest w stanie zdecydować się na gotowy egzemplarz, w przypadku którego nie ma już możliwości zmiany koloru nadwozia czy tapicerki siedzeń. Natomiast jeżeli komuś aż tak bardzo się nie śpieszy, to wtedy najczęściej konfiguruje samochód zgodnie z własnym gustem. Jest to o tyle łatwe, że Volkswagen rzeczywiście daje tutaj dużo możliwości konfiguracji. I jeżeli klient zamawia auto do produkcji, to przeważnie z tego korzysta.

Gdzie odbywa się produkcja up!-a?
Na Słowacji, a konkretnie w Bratysławie.

Jeżeli chodzi o sprzedaż, to samochody segmentu A, których przedstawicielem jest up! stanowią obecnie rynkową niszę. W zeszłym roku ich udział w ogólnej sprzedaży nowych samochodów w Polsce wynosił niespełna 4%. Czy widać to również na przykładzie up!-a? Jakim zainteresowaniem cieszy się to auto?
Prawdą jest, że w sprzedaży przodują modele innych segmentów. Na up!-a decydują się osoby, które szukają samochodu stricte do miasta, a więc mającego małe gabaryty, którym można wszędzie wjechać. Nie dochodzi tutaj do takiej sytuacji, jak w przypadku Polo i Golfa, gdzie zdarza się, że ktoś przychodzi po Polo, a wyjeżdża Golfem. Jeżeli ktoś chce up!-a, to raczej nie bierze pod uwagę większego samochodu.

To ciekawe, bo porównując cenniki na dzień dzisiejszy różnica w cenie pomiędzy up!-em a Polo wynosi niecałe 1700 zł (stan na koniec kwietnia). Przy tak małej różnicy nie wiem, czy osobiście nie zdecydowałbym się na większy model.
Sama różnica w cenie to nie wszystko. Trzeba bowiem pamiętać, że mówimy tutaj o podstawowej wersji Polo, bez klimatyzacji i bez radia, którego nie można nawet dokupić. Poza tym, up! i Polo to dwa całkowicie różne samochody i wybór pomiędzy nimi to kwestia indywidualna. Dużo zależy od tego, w którym z nich człowiek po prostu lepiej się czuje.

Volkswagen up! jest dostępny w wersjach 3- i 5-drzwiowej. Która z nich cieszy się większym powodzeniem.
Ewidentnie 5-drzwiowa. Klienci cenią sobie możliwość łatwiejszego i wygodniejszego zajmowania miejsc na tylnej kanapie. Na 3-drzwiową wersję decydują się osoby, które jeżdżą same lub maksymalnie z jednym pasażerem.

Czy można zaryzykować stwierdzenie, że 100% odbiorców up!-a to klienci indywidualni?
Może nie aż 100%, ale rzeczywiście klienci indywidualni stanowią większość odbiorców. Zdarzają się jednak firmy, które potrzebują właśnie takich małych samochodów jak up!.

Klientami w większości są kobiety, czy może jednak mężczyźni?
W większości są to kobiety, ale mężczyzn też nie brakuje.

A jaka forma zakupu up!-a jest najpopularniejsza: gotówka, kredyt, a może leasing?
Obecnie widać bardzo duże zainteresowanie różnymi formami finansowania zakupu samochodów. Dotyczy to również up!-a. Volkswagen ma bardzo dobrą ofertę finansową. Dzięki niej możemy mieć nowy samochód płacąc co miesiąc ratę wynoszącą jedynie 1% wartości pojazdu. Klienci coraz częściej decydują się właśnie na taką formę zakupu.

Mówimy tu o wynajmie długoterminowym?
Tak, chociażby o kredycie EasyDrive. Wkład początkowy wynosi tutaj od 0 do 30%, natomiast okres obowiązywania to 3 lub 4 lata. Po upływie tego czasu z założenia auto oddajemy z możliwością kupienia kolejnego. Istnieje również opcja wykupienia takiego pojazdu. Należną kwotę można rozłożyć na raty. Wartość samochodu po zakończeniu wynajmu jest wyliczana przez kalkulator kredytowy Volkswagena już na samym początku, w momencie podpisywania umowy i jest ona obowiązująca w momencie sprzedaży, nie ulegając w międzyczasie żadnym zmianom.

Do tego dochodzą nam dodatkowe koszty, takie jak ubezpieczenie i serwis samochodu.
Zgadza się. Są to koszty, które ponosi klient jako użytkownik pojazdu.

Volkswagen up! ma również wersję elektryczną. Nosi ona nazwę e-up! i kosztuje 115 190 zł. Czy ktoś w ogóle kiedykolwiek pytał o ten samochód?
Jeszcze mi się to nie zdarzyło. Bardzo możliwe, że takich klientów mają dealerstwa, które są przystosowane zarówno do sprzedaży, jak i serwisowania e-up!-a. Nie każdy dealer posiada takie możliwości. Tutaj, w Krakowie akurat ich nie mamy, ale nasz warszawski oddział tak.

Wychodzi więc na to, że Volkswagen nie chcę się tym modelem jakoś szczególnie chwalić. Pewnie dlatego tak mało ludzi wie o jego istnieniu. A szkoda, bo auto jest naprawdę ciekawe z punktu widzenia zastosowanej w nim technologii
To prawda. Wydaje mi się, że motoryzacja wchodzi w etap, w którym napęd elektryczny będzie coraz bardziej wypierał konwencjonalne silniki spalinowe. Tyle tylko, że będzie to następować stopniowo, z czasem. Takie jest moje osobiste zdanie na ten temat.

źródło: (c) KATALOG dla kierowców
teksty to wyraz moich poglądów, nie należy ich identyfikować z linią programową firmy Trynid
Trynid
Początkujący
 
Posty: 135
Zdjęcia: 3
Miejscowość: Polska