

Dylemat mam nie lada- ale od poczatku. Na chwile obecna jezdze z mezem fordem ka( i nie zamierzamy sie go pozbywac bo po miescie jest rewelacyjny). No ale dzidzia w drodze wiec przyda sie cos wiekszego na podroze. I tu rodzi sie problem.
Do dyspozycji mamy ok 70 tysiecy. Maz napalil sie na mercedesa ml 320 lub 280 z 2007r. przejechane kilometry to ok 160tys. Mi to auto tez sie podoba ale obawiam sie rzeczy o ktorych moj maz za chetnie nie mowi- mianowicie: ile trzeba wydac przy przecietnej jezdzie na miesiac na benzyne do auta? Jakie sa jego koszty utrzymania. Moj maz mowi ze ubezpieczenie wyniesie 1000zł ( wco nie chce mi sie wierzyc, a wiem, ze przy jakiejkolwiek stluczce bez AC czesci do mercedesa sa hordendalnie drogie)
Zastanawiam sie zatem czy nie wziac jakiegos samochodu na leasing.Nawet nowego do 100 tys. wtedy koszty sie rozkladaja na lata, nie martwimy sie o utrzymanie auta przez kilka lat, jest gwarancja itd. Nie mam skonkretyzowanego modelu.
Prosze doradzcie co tu zrobic. boje sie ze bedzie nas stac na kupno auta a potem nie bedzie pieniedzy zeby je utrzymac. tym bardziej ze wybrany model nie ma opon ( maz mowi ze to 3tys wydatku ale tez cos wto nie wierze)
Prosze o rade!