07 Kwi 2010, 18:54
Witam
Od kilku dni mam problem z moim escortem. Otóż zaczęły mi falować obroty. Po odpaleniu silnika najpierw wskakują na 1800, a po kilku sekundach spadają i skaczą między 900-1000 i tak cały czas. Jak rano odpalam i jest zimno to kilka razy auto mi gaśnie. Wskakuje najpierw na 1800, spada do 500 i gaśnie. I tak robi się z 5 razy, po czym juz "normalnie" chodzi, czyli skacze 900-1000. Jak juz jadę kawałek i np. muszę sie na światłach zatrzymać to obroty stoją na 1500 albo skaczą 1500-1600. Nie mam pojęcia czym to może być spowodowane. Kupiłem wczoraj przepływomierz powietrza, wymieniłem, ale dalej to samo. Kolega mi podpowiedział, że to może być właśnie spowodowane przepływomierzem, albo sondą lambdą, silniczkiem krokowym. odkręciłem dzisiaj ten silnik krokowy, wyczyściłem dokładnie w benzynie. Przykręciłem, nawet na chwile odłączyłem akumulator, bo słyszałem żeby tak zrobić. Auto 5 minut chodziło tak jak powinno... po czym znowu obroty zaczęły skakać 900-1000. Przejechałem się kawałek, zatrzymałem i znowu zaczął chodzić normalnie. Zgasiłem auto, odpaliłem ponownie i obroty skaczą 900-1000, przejechałem się kawałek, zatrzymałem i stały na 1600. Już nie wiem teraz o co chodzi. Może po prostu jest zepsuty ten silniczek? A Wy jak myślicie? Nie chcę kupować w ciemno i tracić pieniędzy na coś co okaże się mam dobre. Dodam jeszcze, że od tych kilku dni auto zaczęło jakby więcej palić. Proszę o pomoc