Opony mają moc – ratują życie, tylko daj im szansę

26 Sty 2023, 11:57

Dawno, dawno temu wszyscy jeździli na jednych oponach i marzyli o Fiacie 125p. Rzeczywiście, historycznie opony na cały rok towarzyszyły motoryzacji przez wiele dziesięcioleci. Z czasem jednak, zwłaszcza od lat 80’, ruch na drogach był coraz większy, a auta coraz cięższe – więc opony na cały rok przestawały zapewniać kierowcom wystarczającą przyczepność. Dlatego powstały opony dedykowane zimowej części roku, kiedy temperatury są poniżej +7/10 st. C, a drogi pokryte wodą, śniegiem albo błotem pośniegowym. I drugi typ na ciepłą część roku – kiedy drogi rozgrzewają się do ponad 60 st. C.

  1. Zgodnie z rozporządzeniem
  2. Opony całoroczne – dobre, ale nie dla każdego!
  3. Przed wyjazdem na ferie
  4. Nie tylko opony
  5. Gdzie zimówki są obowiązkowe?
Opony mają moc – ratują życie, tylko daj im szansę Opony, których używamy zimą, muszą mieć homologację zimową. Po czym poznać, że dany produkt ma mieszankę i został zatwierdzony na najzimniejszy okres w roku? Dlaczego warto o tym pamiętać przed feriami? W jakich krajach homologacja zimowa jest obowiązkowa nawet dla turystów? Czy opony całoroczne też mają homologację? Polski Związek Przemysłu Oponiarskiego (PZPO) poleca listę kluczowych elementów, które warto sprawdzić przed dłuższym wyjazdem samochodowym.

To ważne także w kontekście ostatnich kolizji i wypadków w górach, jakie wydarzyły się z powodu niedostosowania opon do warunków. Zakopiańska Policja już aktywnie przypomina kierowcom o oponach zimowych: "Apelujemy do kierowców, aby wybierając się na górskie drogi zawsze wyposażać samochód w opony zimowe i alternatywnie mieć ze sobą łańcuchy śniegowe. Apelujemy przede wszystkim do kierowców samochodów ciężarowych, autokarów i pojazdów dostawczych, aby na odpowiednio oznaczonych odcinkach dróg bezwzględnie stosowali łańcuchy śniegowe". [link wygasł]

Jedynym oficjalnym symbolem homologacyjnym opon na zimę, jest symbol płatka śniegu na tle trzech szczytów górskich – tzw. symbol alpejski. zarówno w przypadku opon zimowych jak też całorocznych, Co on oznacza w praktyce? Na rynku spotyka się warianty z oznaczeniem M+S – co nie zawsze jest jednoznaczne z homologacyjnym przeznaczeniem na typowo górskie warunki. Wspomniane „M+S” określa, że opona posiada bieżnik przeznaczony na błoto i śnieg. Nie ma jednak ona zimowej, bardziej miękkiej mieszanki gumowej. A to właśnie połączenie mieszanki zachowującej przyczepność w niższych temperatura i specjalnego bieżnika czyni oponę zimową lub całoroczną. Brak symbolu alpejskiego jest jednoznaczny z tym, że dany produkt nie spełni oczekiwań w zakresie trakcji opony w trakcie śnieżnej zimy.

Zgodnie z rozporządzeniem

Symbol alpejski, czyli trzy szczyty górskie i płatek śniegu (w skrócie 3PMSF – ang. Three-Peak Mountain Snow Flake) został wprowadzony w regulaminie 117 EKG ONZ (Europejskiej Komisji Gospodarczej ONZ), a następnie rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady w lipcu 2009. Standaryzacja ma na celu zagwarantowanie maksimum bezpieczeństwa kierowcom – takie oznaczenie można zastosować jedynie w przypadku, gdy opony (zimowe lub całoroczne) spełniają określone normy i z powodzeniem przeszły wymagające testy. Jest to nad wyraz ważne – gdyż w zimowych warunkach, podczas mrozu, śniegu, błota pośniegowego czy gołoledzi – tego typu opony muszą zapewnić bezpieczną jazdę oraz że samochód zahamuje dużo skuteczniej niż na oponach letnich. Różnica może wynieść nawet ponad 30 metrów.

"Droga hamowania na mokrej, ośnieżonej lub oblodzonej nawierzchni jest o wiele dłuższa. Dostosowanie ogumienia do panujących warunków drogowych stanowi podstawę bezpieczeństwa. Kilka zaoszczędzonych metrów może uratować zdrowie, a nawet życie. Dlatego konieczne jest sprawdzanie, jakie produkty kupujemy. Warto pamiętać o zasadzie 3xP, czyli: porządne opony, profesjonalny serwis oraz prawidłowe ciśnienie. Porządne opony – czyli ogumienie nieużywane, przynajmniej dobrej jakości, dostosowane do sezonu pogodowego, zapewniające odpowiednią przyczepność, drogę hamowania i odporność na aquaplaning. Profesjonalny serwis to taki który nie niszczy opon ani felg i ściga się na czas Profesjonalny serwis opon trwa min. 40 minut przy jednym mechaniku. Najlepsze warsztaty mają Certyfikat Oponiarski PZPO potwierdzony niezależnym, filmowanym audytem wyposażenia, umiejętności technicznych i obsługi klienta. Można je znaleźć na certyfikatoponiarski.pl. Prawidłowe ciśnienie mierzymy przynajmniej raz w miesiącu. Dzięki tej profilaktycznej czynności kierowca ma pewność, że opona będzie dobrze przylegała do nawierzchni i nie spowoduje to jej przyspieszonego zużycia. Kierowca musi być świadomy swojego wyboru. Potwierdzenie, że na boku opony jest znak alpejski zajmuje dosłownie chwilę – a może przyczynić się do skrócenia drogi hamowania i poprawy przyczepności, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym" wyjaśnia Piotr Sarnecki.

Opony całoroczne – dobre, ale nie dla każdego!

Należy pamiętać, że opony całoroczne nie są tak samo skuteczne, jak dedykowane ogumienie zimowe tej samej klasy. Stanowią kompromis pomiędzy wariantem letnim i zimowym. Sprawdzą się w miejscach, gdzie śnieg na drogach utrzymuje się przez stosunkowo krótki czas – przede wszystkim w miastach. Jednak dla osób podróżujących w regiony górskie o wiele lepszym rozwiązaniem jest ogumienie sezonowe. Dzięki dedykowanej mieszance, bardziej agresywnemu bieżnikowi i specjalnej konstrukcji charakteryzuje się ono lepszymi parametrami, przyczepnością oraz drogą hamowania w ekstremalnych warunkach pogodowych. Nowoczesne zimówki bardzo dobrze sobie radzą także na mokrych drogach przy dodatniej temperaturze jesiennej i zimowej słoty.

"Zima to wymagający okres, zwłaszcza w warunkach górskich. Brak dobrych opon to błąd, który często przyczynia się do wypadków. Dopóki ich skutki kończą się na wizycie w serwisie blacharskim – to mało kto zastanawia się nad przyczynami zajścia. Jednak zły dobór opon, wybór tańszych wariantów czy co gorsza bez homologacji zimowej, może doprowadzić do tragedii" przestrzega Piotr Sarnecki.

Przed wyjazdem na ferie

Pamiętajcie, aby auto odpowiednio wcześniej przygotować na wyjazd. Sprawdzenie płynów eksploatacyjnych, stanu oświetlenia to jeden z elementów na tzw. "check liście". Kolejnym powinny być właśnie opony, dedykowane do sezonu lub całoroczne. Należy też sprawdzić czy ogumienie lub felgi nie są krzywe lub uszkodzone. Ich zły stan może doprowadzić do tzw. "bicia" w czasie jazdy – zwłaszcza z większymi prędkościami, a tym samym szybszego zużycia poszczególnych elementów. Nie zapominajmy również o kole zapasowym, które także należy kontrolować – okresowo napompować oraz sprawdzić czy guma nie zaczęła parcieć.

Check lista:
  1. Opony zimowe z homologacją płatka śniegu na tle góry
  2. Stan opon – głębokość bieżnika taka, jaki wskazuje producent opon
  3. Dopompowane opony do wartości przewidzianych dla większego obciążenia
  4. Sprawdzenie boków opony pod kątem uszkodzeń, przetarć, spękania
  5. Działające oświetlenie (światła mijania, długie, tylne + stop, kierunkowskazy)
  6. Dolany płyn zimowy do szyb
  7. Odpowiedni poziom płynu hamulcowego i płynu chłodzącego
  8. Koło zapasowe, dojazdowe lub zestaw naprawczy

Nie tylko opony

Wyjeżdżając w wysokie góry warto zastanowić się nad spakowaniem łańcuchów przeciwpoślizgowych – wymaganych na niektórych trasach (oznaczonych znakiem c-18) – a także zabrać skrobaczki, szczotki i rękawiczki. Na wszelki wypadek przydałby się też ciepły koc i awaryjna tabliczka czekolady, gdyby doszło do zatrzymania samochodu w niesprzyjających warunkach otoczenia (korki autostradowe, zamknięcie dróg, itp.).

Gdzie zimówki są obowiązkowe?

Zanim ruszymy na zagraniczne stoki trzeba upewnić się, czy nie ma tam obowiązku jazdy na oponach zimowych.

POLECAMY Wymóg opon zimowych w Europie

Przy wymianie opon warto korzystać ze sprawdzonego serwisu, który w sposób bezpieczny wymieni opony nie uszkadzając ich oraz odpowiednio wyreguluje ciśnienie. Polski Związek Przemysłu Oponiarskiego (PZPO) wprowadził system oceny i wyróżnienia profesjonalnych serwisów w oparciu o niezależny audyt wyposażenia i kwalifikacji personelu technicznego. Dlatego warto wybierać warsztaty z Certyfikatem Oponiarskim, które przeszły audyt i zostały dokładnie sprawdzone.

źródło: oponymajamoc i pzpo.org.pl | autor Redakcja
Redakcja
Forum Samochodowe
Redakcja
Redakcja
Awatar użytkownika
 
Posty: 3786
Zdjęcia: 13085
Prawo jazdy: 12 03 1998
Auto: Tesla Model Y

26 Sty 2023, 14:45

Redakcja napisał(a):Dawno, dawno temu wszyscy jeździli na jednych oponach i marzyli o Fiacie 125p. Rzeczywiście, historycznie opony na cały rok towarzyszyły motoryzacji przez wiele dziesięcioleci. Z czasem jednak, zwłaszcza od lat 80’, ruch na drogach był coraz większy, a auta coraz cięższe – więc opony na cały rok przestawały zapewniać kierowcom wystarczającą przyczepność
Ja w latach 90 tych jeździłem jeszcze na oponach których się nie zmieniało na zimę. To że ruch był większy nie znaczy że opony stawały się coraz gorsze i zapewniały mniejszą przyczepność. Ona była taka sama, a to że ruch był większy trzeba było bardziej uważać na innych. Kiedyś nie było łatwo kupić nawet nowe opony w wybranym rozmiarze dlatego bardzo popularne swego czasu było kupowanie opon używanych na giełdach które były przywożone np. z niemiec.
Rokiko
Forumowicz VIP
 
Posty: 9765
Zdjęcia: 34

26 Sty 2023, 15:22

Redakcja napisał(a):Sprawdzą się w miejscach, gdzie śnieg na drogach utrzymuje się przez stosunkowo krótki czas – przede wszystkim w miastach. Jednak dla osób podróżujących w regiony górskie o wiele lepszym rozwiązaniem jest ogumienie sezonowe.

Absolutnie się nie zgodzę z tym twierdzeniem. Jeżdżę na całorocznych od wielu wielu lat i nigdy w górach nie miałem problemu, żeby jechać pod górkę po śniegu. Byłem na Salmopolu ( między Wisłą a Szczyrkiem ) gdzie wyjeżdżąjac z parkingu musiałem ruszać pod górkę ( przed samym Białym Krzyżem - kto tam był w zimie, wie o czym piszę ) Ruszyłem bez najmniejszego problemu. Byłem w Zakopanem w Dolinie Kościeliskiej i Chochołowskiej. Do parkingów dojechałem bez najmniejszego problemu. Tej zimy byłem w Karpaczu i bezproblemowo po białej drodze dojechałem z Karpacza Dolnego na parking pod Kopę. Mało tego - przyznam, że sam nie byłem pewien czy dam radę, ale pojechałem do Ogrodu Japońskiego - kto tam był w lecie, wie o czym piszę :) Dojechałem bez najmniejszego problemu. Tak więc wierutną bzdurą jest twierdzenie, że opony całoroczne nie nadają się do jazdy po górach. Jest tylko jeden warunek i myślę, że jest on kluczowy - wybierając całoroczne opony, trzeba celować w klasę premium. Oczywiście było nie było, w bagażniku leżą łańcuchy. I przydały się nawet w tym roku, jak wracałem do domu Zakopianką. I to co oglądaliście na różnych filmikach na TikToku i innych tego typu portalach, bierzcie w wielkim marginesem - tam nie miało znaczenia, czy były w aucie opony całoroczne czy zimowe - każdy się ślizgał, bo na drodze nie tyle co był śnieg, ale był lód. I kto miał nawet zimówki, ale nie miał łańcuchów, to niestety stał. Po założeniu łańcuchów, bezproblemowo pojechałem dalej.
Rokiko napisał(a):Ja w latach 90 tych jeździłem jeszcze na oponach których się nie zmieniało na zimę.

Dokładnie tak było :ok: Ja pamiętam lata 80-te - zimą była zima. Jak nawaliło w październiku śniegu półtora metra, to ten śnieg stopniał dopiero w marcu. Temperatura w zimie nie wzrastała powyżej zera i mrozy - 25 stopni to była normalka. a teraz pół metra śniegu, temp. -5 stopni i wielki atak zimy :happy: Drogi non stop białe, a samochody bez ABS-ów, bez ESP i innych pierdół. A opony - jeden bieżnik dla wszystkich samochodów - wielosezonowy. I jakoś się jeździło...Jakos nie było tyle kolizji i wypadków co dzić, nawet na czarnych drogach...
Twierdzenie więc, że wielosezonówki są do niczego, to wierutna bzdura. Piszą o nich tak tylko ci, co nigdy na nich nie jeździli, albo zwykli gawędziarze internetowi. A eksperci? Wg mnie to też pewnego rodzaje gawędziarze - z tym, ze oni tak gadają, bo zazwyczaj ich "wywody" maja związek z reklamą zimówek. Albo maja płacone za takie gadki, żeby zachęcać kierowców do kupowania zimówek :)
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...
MotoAlbercik
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 20285
Zdjęcia: 1212
Miejscowość: Tychy
Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ
Silnik: 4,7 ccm3 253 KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Terenowy
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2000

26 Sty 2023, 15:33

Panowie, trzeba wziąć pod uwagę jeszcze jedną rzecz.
Kierowcy kiedyś byli lepiej wyszkoleni(piesi zresztą też).
Mniej było przypadkowych osób za kółkiem.
Może jestem trochę stronniczy, ze względu na wiek, ale jednego jestem pewien, oszołomów było zdecydowanie mniej :lol:
Oprócz aut w stopce, wiem co nieco jeszcze na temat Pandy III, Lancera IX, Vitary 1,6 i Outlandera 2.0
yeti65
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3679
Zdjęcia: 15
Miejscowość: Dobre Miasto
Prawo jazdy: 29 11 1984
Przebieg/rok: 30tys. km
Auto: Duster , Tucson 2.0D 4x4
Silnik: 1.0 100KM 2.0D 112KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: SUV
Skrzynia biegów: Manualna

26 Sty 2023, 15:52

yeti65 napisał(a):Panowie, trzeba wziąć pod uwagę jeszcze jedną rzecz.
Kierowcy kiedyś byli lepiej wyszkoleni(piesi zresztą też).

Tu jest wielka racja, o której zapomniałem :ok: :ok: :ok:
Kursy na PJ zupełnie inaczej wówczas wyglądały...Na jakim kursie dzisiaj jest omawiana ustawa Prawo o ruchu drogowym, ustawa o kierujących, ustawa o znakach i sygnałach drogowych itd itd :?:
yeti65 napisał(a):Może jestem trochę stronniczy, ze względu na wiek, ale jednego jestem pewien, oszołomów było zdecydowanie mniej :lol:

Nie jesteś stronniczy - tak było...Nie było wariatów jeżdżących dwupasmówkami 180, nie było bezmyślnych kierowców TIR-ów wyprzedzających się przez 5 km, nie było zawziętych w korkach " jechałeś cwaniaku lewym to teraz stój, ja cię nie wpuszczę "...Kierowcy się wpuszczali nawzajem bez żadnej jazdy na suwak, nie było potrzeby robienia korytarzy życia, bo każdy kierowca widząc korek zjeżdżał na bok, chociażby tylko po to, żeby umożliwić komuś zjazd do domu, który był 200 m dalej. Nie było tyle sygnalizacji świetlnych, bo nie były potrzebne - każdy wiedział kiedy może jechać i każdy każdego przepuszczał. Nie było tematów jak jeździć na rondzie, komu ustępować pierwszeństwa...
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...
MotoAlbercik
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 20285
Zdjęcia: 1212
Miejscowość: Tychy
Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ
Silnik: 4,7 ccm3 253 KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Terenowy
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2000

26 Sty 2023, 17:42

MotoAlbercik napisał(a):Ja pamiętam lata 80-te
Pamiętam i ja :D Ciekawy czas . 81-83 dla przypomnienia stan wojenny . 81 - wprowadzenie kartek żywnościowych . 84 - pojawiły się kartki na benzynę . Zniesione w 89. Taryfiarze mający diesla ( olej napędowy był bez reglamentacji ) lepiej zarabiali na handlu benzyną niż jazdą z klientem. Wcześniej był też tam pewny sposób reglamentacji zależny od ostatniej cyfry na tablicy rejestracyjnej wskazując w które dni można było zatankować.Zazwyczaj trzy razy w miesiącu i to nie ile się chciało. Części do naprawy tych naszych polskich aut nie za bardzo można było kupić . Jak już to w polmozbycie razem z usługą montażu a montowało się samemu . Opony . Heh..... Panie stomilki wzór bieżnika D124 i nic więcej i to jeszcze z bardzo dużym problem aby je nowe nabyć. Sam w jakimś 84-85 roku kupiłem cztery nówki do malczana . Wielkie plecy miałem a i tak dałem dwa razy więcej niż cena oficjalna . Radość po sufit że są , jakie są ale są :mrgreen: D124 , letnie .......... Jednak dwie zostawiłem sobie a dwie pchnąłem dalej za cenę jaką dałem za cztery :mrgreen: Poszły za pocałowaniem w rączkę . Jeszcze raz wspomnę - lata 80- te to ciekawy czas . Wtedy aby było to co potrzebne to najlepiej - matka w monopolowym , brat w masarni , ojciec na stacji paliw i ktoś z najbliższej rodziny w Polmozbycie . Było wtedy git :mrgreen: No jeszcze coś związane z AGD , mebelki .......... . A ktoś kojarzy problem z zakupem papierosów ? Nie pamiętam zakresu roku ale w firmie państwowej ( czy były wtedy tak jak dzisiaj prywatne ? ) były rozprowadzane między pracownikami tzw. resztkówki , czy tam niedoróby produkcyjne . Takie tam papierosy z worka , z metra . Bez filtra , zdarzały się o długości a i z 15 cm . Tak wiem .Co dla niektórych , tych z młodszego pokolenia brzmi to jak abstrakcja :mrgreen:
Nie odpowiadam na problemy na PW
bonifacy
Stały forumowicz
 
Posty: 4728
Zdjęcia: 0
Prawo jazdy: 01 01 1981
Auto: Fabia II , Fabia II
Silnik: 1,4 CGGB , 1,4 BXW
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Kombi
Skrzynia biegów: Manualna

27 Sty 2023, 11:54

Zgadza sie bonifacy :ok: :ok: :ok:
Dzisiaj, ci co tego nie przeżyli, są bardzo wielce zdziwieni, jak ktoś wspomina miło i z uśmiechem, a nawet z łezką w oku te czasy...No bo jak można miło wspominać czasy, jak miało się kasę, a nie było możliwości nic kupić...Ale już samo dzieciństwo - jakie jest dzisiaj, a jaki było za tamtych czasów. Ja powiem z cała pewnością, bez możliwości podważenia moich słów - dzieciństwo z lat 70 czy 80 było o wiele wiele lepsze niż to co jest teraz. Teraz to dzieci nie mają wogóle dzieciństwa. Nie wiedzą nawet co to jest.
bonifacy napisał(a):wzór bieżnika D124

A do tego praktycznie każde auto miało R13 :D
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...
MotoAlbercik
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 20285
Zdjęcia: 1212
Miejscowość: Tychy
Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ
Silnik: 4,7 ccm3 253 KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Terenowy
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2000

27 Sty 2023, 18:39

Rokiko napisał(a):w latach 90 tych jeździłem jeszcze na oponach których się nie zmieniało na zimę
:mrgreen: Te lata 90 - te dla motoryzacji u nas w kraju też ciekawe były .Tutaj jeszcze nie czas na świadomość naszych kierowców że należy zimą używać opon zimowych . Był inny aspekt . Zmiany ustrojowe , otwarcie rynku na inne kierunki . To początek napływu aut z zachodu jako tzw. składaki :mrgreen: Nierzadko , a tak naprawdę zawsze rozbite nadwozie , po wypadku. U nas poskładane przez blacharza nawet z kilku tzw. ćwiartek. Na handel . Kupujący przyjmował to za normalność . Nikt nie marudził , nikt nie mierzył grubości lakieru , nikt nie szperał w historii auta bo i na ówczesne czasy gdzie ? . Cieszył się że kupił auto zachodnie :mrgreen: W jakimś tam 97- roku byłem na giełdzie w Gliwicach . Sprzedawałem Felcie . Zrobiła się sensacja bo nieopodal ktoś wystawił na sprzedaż mercedesa i na kartce za szybą napisał że bezwypadkowy :mrgreen: Nikt wtedy nie myślał o swoim bezpieczeństwie , liczyło się tylko i wyłącznie że ma ,,lepsze auto '' :mrgreen:
Nie odpowiadam na problemy na PW
bonifacy
Stały forumowicz
 
Posty: 4728
Zdjęcia: 0
Prawo jazdy: 01 01 1981
Auto: Fabia II , Fabia II
Silnik: 1,4 CGGB , 1,4 BXW
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Kombi
Skrzynia biegów: Manualna