Kupiłem samochód...
Przejechałem się z kumplem tą Astrą następnego dnia i już miałem w głowie negocjowanie ceny do 5500zł. Zaparkowaliśmy auto w jasnym miejscu, kolega spojrzał na podwozie i okazało się, że auto na ma strasznie pordzewiałe podłużnice w środkowej części, o czym znajomy rzekomo nie wiedział. Odstawiłem z kumplem auto i dostaje po chwili tel od znajomego, że auto może być moje za 4500zł. Nie zastanawiając się zacząłem szukać numeru do zakładu blacharskiego w celu wycenienia naprawy tych podłużnic... Pech albo szczęście chciało, że po kilkunastu minutach od poprzedniego tel, zadzwonił znajomy i powiedział, że właśnie auto sprzedał i to za 6 tys złotych. Jak widać frajerów nie brakuje:)
W czasie oględzin Astry zobaczyłem, że mam nieodebrane połączenie od gościa co sprzedawał Seata Leona w Lbn z silnikiem 1.6 8v. Zadzwoniłem, pogadaliśmy bardzo rzeczowo i postanowiłem jechać do Lbn oglądać auto. Następnego dnia obejrzałem sam wstępnie auto. Mimo, że padało było widać, że auto jest zarówno w środku jak i na zewnątrz w świetnym stanie. Auto od początku garażowane. Właściciel sam mi powiedział, że auto miało malowany prawy błotnik z przodu jeszcze przez poprzedniego właściciela. Gość okazał się drugim właścicielem autka. Jest wykładowcą na Uniwersytecie, a dodatkowo woził autem dziecko i zrobił nim w 5 lat niecałe 50 tys km. Miał wszystkie faktury swoje i poprzedniego właściciela. On użytkował auto od 2010r. Wcześniejszy właściciel kupił je w polskim salonie w Lublinie pod koniec listopada 2001 i serwisował je tylko w ASO. Przebieg autentyczny 150 tys km. Książka serwisowa jak nowa, środek jak nowy. Następnego dnia wziąłem z bratem auto na ścieżkę( wszystkie wyniki pozytywne). Zaprzyjaźniony diagnosta powiedział mi, że takie auto to się zdarza u niego 1/100 z oryginalnym lakierem( oprócz prawego przedniego błotnika było 300 mikrónów), pomimo braku klimy i elektrycznych szyb to auto obowiązkowo trzeba brać. Tak też się stało
Auto było za 9900zł do kupienia ja je kupiłem za 8750zł z dobrym radiem cd JVC , kompletem opon letnich Continental z 6mm bieżnikiem,prawie nowymi oponami zimowymi na stalowych felgach firmy Barum, ubezpieczeniem do grudnia 2015 ,przeglądem do lutego 2016 i 1/3 baku paliwa
![Uśmiechnięty :)]()
Do wymiany mam olej i jeśli chcę to rozrząd, choć mogę na nim jeszcze pojeździć spokojnie 10 tys km. Na upartego mogę też wymienić chłodnicę wody i jakiś lekko przepocony kabel od chłodnicy.
Właściciel wymienił w nim wszystkie tarcze pod koniec 2014 ( Bosch z tyłu, ATE z przodu), klocki, przewody elektryczne, filtry i dołożył z tyłu amortyzatory Monroe. Autko bardzo doinwestowane i serwisowane na dobrych częściach.
Dodatkowo mam blokadę skrzyni biegów, immobiliser i autoalarm. Jeżeli chodzi o wady to problem z zamykaniem drzwi kierowcy pilotem(podobno siłownik), więc zamykam kluczykiem.
Wczoraj wracałem autem z Lbn. Przy 120 km/h nie czuć prędkości. Nic nie skrzypi, nie chuczy. Auto prowadzi się bardzo pewnie. Kolega ma Toledo z tym silnikiem 1.6 SR. Powiedział po przejażdzce że skrzynia chodzi jak nowa, silnik pracuje równo i miarowo. Zatem jestem póki co zadowolony:)
Dziękuję wszystkim udzielającym się w tym temacie:)