Cześć!
Jestem typowa baba która się nie zna się na autach mam nadzieje ze mi pomożecie, tylko proszę takim językiem żebym zrozumiała
A wiec , kilka dni świeciła mi się lampka akumulatora ze znakiem STOP co jakiś czas znikała i znowu się pojawiała aż do momentu jak wracałam od lekarza i nagle miałam problem ze skręceniem kierownicy, jakby się zablokowała. Zjechałam na przystanek zgasilam samochód (nie wiem czemu, taki odruch) i już nie chciał odpalić... scholowalismy go pod dom, podlaczylam pod automatyczny prostownik (ultimed speed 12b3) akumulator, ladowal się 12godzin. Zeszłam do auta podlaczylam spowrotem aku i samochód odpalił. Troszke pochodził i nagle patrzę znów
kontrolka się zaświeciła... moje pytanko brzmi czy to jest wina akumulatora czy alternatora? Nie chce jechać do mechanika bo zdzierają hajs, a jak to wskazuje definitywnie na akumulator to kupię nowy wymienię i po sprawie. Posiadam auto Renault Megane 1.6 benzyna z 2003 roku. Auto czasem w mrozy nie odpalalo od razu, tylko za drugim razem. Z góry dzięki za odpowiedzi!