06 Gru 2019, 23:45
Witam.
Jestem nową osobą na forum. Chciałbym dowiedzieć się co robić, jak postępować w sytuacji gdy miałem stłuczkę pożyczonym samochodem nie ze swojej winy. Samochód pożyczyłem od znajomego, z którym nie mam jakichś dużych kontaktów. Mimo wszystko udzielił mi swój samochód. Był to opel astra F bodajże z 2002r. Facet wymusił mi pierwszeństwo, nie zdążyłem zareagować, przywalilem. Była policja. Wszystko pospisywali. Kontaktowałem się z właścicielem. Właściciel chciał żebym zajął się cała sprawą naprawy samochodu. Jednak szkoda była tak duża że odrazu było wiadomo że to będzie całka. Zgłosiłem szkodę, podałem wszystkie dane, laweta zabrała samochód do stacji naprawczej która miała się zająć dalszą sprawa. Miała określić czy da się to naprawić czy też nie. Wszystkie informacje na bieżąco były podawane właścicielowi auta. Ja nie mogłem uzyskać tutaj żadnych informacji. No i kilka dni temu wysłał mi wiadomość że wyszła szkoda całkowita. On się uparł że chce to auto naprawiać. Auto warte około 1500 zł, naprawa wyceniona na 6000. Pytanie jak tu teraz postępować z mojej strony? Mam mu płacić z własnej kieszeni za naprawę?? Pomocy..