Tępe karanie kierowców przez policję - tajemnica mandatów

05 Lis 2010, 17:23

Dzisiejszy Dziennik Zachodni opublikował bardzo ciekawy artykuł, dotyczący karania kierowców przez policję. Czy zawsze chodzi o bezpieczeństwo? Wychodzi na to, że policja bezpieczeństwo ma "w głębokim poważaniu", aważniejze od bezpieczeństwa są...pieniądze. Warto przeczytać.
Przy okazji kolejnych świąt i wolnych dni w ślad za kierowcami na drogi wyrusza coraz liczniejsza armia mundurowych. Oficjalnie po to, by dbać o nasze bezpieczeństwo. Nieoficjalnie - żeby zarabiać. Skutek: takiego haraczu na drogach jak dziś nie płaciliśmy jeszcze nigdy. Według danych MSWiA, w 2006 r. do centralnego budżetu wpłynęło 524,3 mln zł, a w 2009 r. już 746,4 mln zł. Z naszych szacunków wynika, że tylko w miniony weekend w woj. śląskim kierowcy zapłacili policjantom i strażnikom miejskim mandaty za grubo ponad milion zł.Czy to znaczy, że jeździmy coraz mniej bezpiecznie? Niekoniecznie. - Normy nakładania mandatów są coraz bardziej wyśrubowane- przyznaje w nieoficjalnej rozmowie jeden ze śląskich policjantów. - Przełożeni żądają coraz lepszych wyników, bo sami czują ciśnienie z góry. Robimy więc wszystko, żeby sprzedać bloczki. Nieważne gdzie i jak, byle się ich pozbyć. Czy pieniądze z naszych mandatów idą na poprawę bezpieczeństwa na drogach np. w Rybniku czy Katowicach? Nie ma mechanizmu, który by to gwarantował. Trafiają do wspólnego worka i łatają budżety i gmin, i państwa.
- Mogę potwierdzić: wpłaty zasilają konto ratusza i nie mają konkretnego przeznaczenia - mówi Dariusz Czapla z UM w Katowicach. W stolicy regionu, z tytułu mandatów i grzywien kierowców wpłynęło do budżetu na koniec września ponad 900 tys. zł w Bielsku-Białej 400 tys., a w Rybniku ponad milion.
Andrzej Sadowski, ekonomista z Centrum im. Adama Smitha, mówi wprost: - Tępe karanie kierowców jest wynikiem fiskalizmu państwa i na pewno bezpieczeństwa nie poprawi. Zamiast łupić kierowców, trzeba inwestować w drogi.
MSWiA pochwaliło się danymi, z których wynika, że z roku na rok rośnie liczba mandatów wystawianych na polskich drogach przez policję. Rosną też kwoty, jakie z mandatów wpływają do budżetu państwa. W 2006 r. wystawiono w Polsce mandaty na ponad pół miliarda złotych, ale rok temu już na prawie 750 mln zł. Dziesięć procent tej kwoty to kary z naszego województwa. Mandat średnio kosztuje kierowcę200 zł - tak przynajmniej oceniają policjanci z KWP w Katowicach. Kierowcy się zżymają.
- Kwoty rosną, bo misie z suszarkami zrobią wszystko, by skasować kierowcę. Stoją w szczerym polu za ograniczeniem do 50 km, albo za miastem przed tablicą informującą o końcu terenu zabudowanego - wylicza Zbigniew Krzysztoń, kierowca zawodowy. Ostatnio zapłacił 200 zł w Miechowie. - Puściłem nogę z gazu i z górki na rogatkach miasta wyskoczyło 70 km. Przecież ten mandat to zwykłe draństwo w świetle prawa - żali się.
- Piraci drogowi zawsze uważają, że są niewinni, ciekawe skąd tyle wypadków na drogach - ripostują policjanci, ale przyznają, że bloczki mandatów sprzedać trzeba, a terminy gonią. Podczas weekendowej akcj Znicz 2010 w naszym regionie wystawili ich 3806. Nie wszystkie dotyczyły kierowców. Ukarano też pieszych.
- Najbardziej boli, że pieniądze z mandatów nie wpłyną na poprawę bezpieczeństwa na drogach - dodaje Krzysztoń.
Przykłady patologii jednak są, np. w Pszczynie i Mykanowie. Przeprowadzona wiosną tego roku kontrola wykazała, że w 2009 r. wystawiono w Pszczynie 9052 mandaty kierowcom złapanym na fotoradar. Za inne wykroczenia w tym samym czasie wypisano zaledwie 22 mandaty. Rekord Polski padł w Mykanowie - od marca do czerwca radar zrobił tam 15 tys. zdjęć! Po protestach kierowców, mandatów nie wystawiono.
Bielsko-Biała: ul. Wyzwolenia, nowy wiadukt nad ulicą Piwkarską. Otworzony kilka miesięcy temu nie ma świateł, bezkolizyjne wjazdy ograniczenie do 70 km. Każdy jedzie 90-tką. Prosta ulica, brak miejsc kolizyjnych i po co oni tam stoją? Żeby zarobić...
Żywiec: ul. Wesoła, teren zabudowany. Może potrzebnie tam są, ale radiowóz stoi w zatoce autobusoweji w rejonie skrzyżowania. W dodatku nieoświetlony. Tam nie wolno nikomu stawać, prócz autobusów podjeżdżających na przystanek. Żywieckie radiowozy stoją tam nawet po kilka godzin wieczorami. Żywczak
Katowice-Giszowiec: w stronę Murcek od chyba 2 lat jest sfrezowana jezdnia i ograniczenie do 40 km, nikt tego nie naprawia, a niebiescy często tam poprawiają bezpieczeństwo - fotoradarem. Mimik
Milówka: droga S69 odcinek Cisiec-Milówka przed PSB nieoznakowany patrol z radarem. Na prostej po 500 m odcinka niezabudowanego, zrobionego chyba po to, by się rozpędzić i dać złapać. Patrol stoi tam codziennie. Zbyszek
Fiskalizm, czyli tępe karanie
Rozmowa z ekonomistą Andrzejem Sadowskim, wiceprezydentem Centrum im. A. Smitha
Co roku o niemal 100 mln zł wzrastają wpływy do budżetu państwa dzięki mandatom. W 2009 roku tylko policja ukarała kierowców na niemal 750 mln zł. Drugie tyle zebrały straże miejskie. O czym to świadczy?
Kiedy tylko samorządy zobaczyły, że na fotoradarach można zarobić, natychmiast przerobiły je na maszynki do robienia pieniędzy. Takie tępe karanie mandatami jest wynikiem fiskalizmu państwa i bezpieczeństwa nie poprawi.
W skali roku wpływy z mandatów to prawie 1,5 mld zł. Jak taką sumę pożytecznie wykorzystać?
Trzeba zainwestować w sieć bezpiecznych dróg. Kolejne rządy, na których ten obowiązek spoczywa, nie wywiązują się z niego. Warto także zająć się mądrą profilaktyką.
Mądrą, to znaczy jaką?
Świetną kampanię zrobili Belgowie. Pokazali w sposób przemawiający do wyobraźni, co może spowodować rozmowa przez telefon podczas jazdy.Mandaty nałożone w naszym regionie przez policję, według danych Urzędu Wojewódzkiego
2008 rok: 519 978 na kwotę 69,8 mln zł,
2009 rok: 537 288 na kwotę 76,7 mln zł,
2010 rok (do 30 września): 398 805 sztuk na 56,6 mln zł
Policyjni liderzy w nakładaniu mandatów w 2010 r.
1. Komenda Miejska Policji w Częstochowie: 4,5 mln zł
2. Komenda Miejska Policji w Katowicach: 3,9 mln zł
3. Komenda Miejska Policji w Gliwicach: 3,5 mln zł
Artykuł zassano z dziennik zachodni.pl

A ja od siebie dodam, że jak nas naierzy policja w radiowozie oznakowanym czy też nie, to zawsze warto odmówić przyjęcia mandatu. Dlaczego? Dlatego, że jak się dowiedziałem z pewnych źródeł, wiele urządzeń mierzących prędkość nie ma legalizacji. I nawet jak policjant będzie chciał pokazać nam dokumenty legalizacji, to można odpowiedzieć, że mnie nie interesują ani dokumenty ani plomby na tym urządzeniu, ponieważ ja się na tym nie znam i nie wiem jakie, gdzie i ile ma być tych plomb no i nie mam takich uprawnień żeby sprawdzać homologacji i legalizacje tych urządzeń. A wówczas wykonany pomiar jest nieważny. Oprócz tego muszą być spełnione pewne warunki - samochód policyjny musi jechać przez minimum 100 metrów za namierzanym pojzdem z tą samą prędkością. I oba samochody nie mogą ani przyspieszać ani zwalniać. Prędkośc obu musi byc taka sama. A dlaczego? Dlatego, że wideorejestrator robi pomiar prędkości na podstawie licznika samochodu namierzającego. To nie radar.
Co do radarów typu Rapid - praktycznie wszystkie pomiary są robione niezgodnie z instrukcją obsługi tego urządzenia - prawidłowo pomiar prędkości powinien wyglądać tak, że policjant musiałby wyjść na środek jezdni przed nasz samochód i skierować radar dokładnie na nasze auto i ani przed nami ani za nami nie może jechać żaden inny, większy samochód. Nawet w kierunku przeciwnym. W pobliżu nie może być żadnej innej drogi, na której mógłby się znaleść jakiś samochód ani nawet torów kolejowych. Dlaczego? dlatego, że Rapid rozsyła bardzo szeroką wiązkę pomiarową i może zmierzyć prędkość nie nasza, ale jadącego gdzies niedaleko w lecie pociągu albo innego samochodu. No i oczywiście również musi on mieć świadectwo legalizacji, o które mamy prawo poprosić.
Ale jak wygląda życie, sami wiemy...
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...
MotoAlbercik
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 20285
Zdjęcia: 1212
Miejscowość: Tychy
Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ
Silnik: 4,7 ccm3 253 KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Terenowy
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2000

  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    BMW w leasingu – o czym warto pamiętać?
    Luksusowe modele BMW cieszą się dużym zainteresowaniem zwłaszcza wśród przedsiębiorców. Korzystne rozwiązanie stanowi szczególnie BMW leasing. Na co zwrócić uwagę, decydując się na tę formę finansowania? ...
    Największa parada pojazdów elektrycznych
    Uhonorowany wieloma nagrodami Nissan LEAF już drugi raz w 2012 roku został wpisany do księgi rekordów. Konwój 225 tych samochodów okrążył tor wyścigowy Silverstone bijąc Światowy Rekord Guinnesa w kategorii„największa ...