12 Sie 2012, 12:43
Witam wszystkich forumowiczow. Opisze cala historie od poczatku. Auto VW Lupo 1.4 16V rok 2001 kod silnika AUA AUTOMAT. Wymienilem rozrusznik na nowke sztuke, oczywiscie aku bylo zdjete calkowicie, przy okazji zwykly serwis olej, filtr oleju, filtr powietrza i filtr paliwa. Po poskladaniu wszystkiego do kupy proba odpalenia auta i tu zaczynaja sie schody. Uslyszalem strzal nie wiedzialem co sie stalo, poprosilem o pomoc kolege, stwierdzil ze to nic powaznego a jednak kolejne 2 strzaly przy probie odpalenia. Podlaczylismy komputer program vagcom wykazal blad ENGINE SPEED SENSOR G28, nic wiecej, z immo wszystko ok. Wymienilem ten czujnik G28 na ORG z salonu VW i wymienilem rowniez czujnik G40 firmy FACET. Co sie okazalo po fakcie. Doslownie wypalilo kable zaplonowe przy cewce oczywiscie w srodku. Wszystko dobrze zalozone rozrusznik dobrze podpiety kable od aku rowniez. Wymienilem kable i cewke ORG. BOSCH na nowa. I dalej brak iskry, na wtyczce do cewki jest prad. Czy to mozliwe ze padl komputer akurat w tym miejscu co jest odpowiedzialny za wysylanie impulsu do cewki? Bo wszystko inne dziala pompka podaje paliwo, przepustnica sie zamyka (gaz elektroniczne sterowany). Czy to mozliwe ze swiece tez ulegly uszkodzeniu? Moze wymienic je na nowe i wtedy bedzie iskra. Sprawdzalem rowniez inne aku nic to nie dalo. Prosze o pomoc bo nie wiem co sie moglo stac i gdzie dalej szukac a nie ukrywam ze juz troche kasy wydalem na czesci a auto dalej stoi.