Jeśli chcesz trochę luksusu, ale większą masę i przez to też wyższe spalanie, a i przy tej klasie aut godzisz się na wyższe kwoty eksploatacji to wybór jest prostszy i ogranicza się do dwóch aut. Jeśli nie jest CI to konieczne to jednak brałbym S40 niż Skode z lipnym silnikiem TSI.
REKLAMA
Cześć. Wpadłem na pomysł żeby zapytać mądrzejszych od siebie, stąd ten post. Chcę kupić samochód, nie mam konkretnego budżetu, jeżeli coś mi się bardzo spodoba, jestem w stanie dołożyć, jeżeli nie, szkoda większych sum pieniędzy.
Więc tak: benzyna od 2.0 i 160-170KM w góre (robię roczne przebiegi około 10k), sedan/liftback z segmentu C/D (ostatecznie E). Zależy mi na przyzwoitym wyposażeniu, wyciszeniu i zawieszeniu. 70% miasto, 30% trasa.
W oko wpadły mi:
- Lexus IS250 2.5 V6 z lat 2005-2007 (faworyt)
- Volvo S40 T5 z lat 2007-2010 (przedlift mi sie zwyczajnie nie podoba)
- Volvo S80 3.2 lub T6 z lat 2006-2008 (trochę przyduży)
- Octavia 1.8 TSI z lat 2013-2014 (masa tego jeździ, ale mi się bardzo podoba)
Jeżeli znajdzie się ktoś mądry, kto nieco jeździł takimi autami i jest w stanie napisać nieco o wrażeniach, byłbym wdzięczny. Chętnie odpowiem na ewentualne pytania.
