Zapytanie na temat...hamowania

10 Gru 2009, 00:35

Kubuch napisał(a):Najskuteczniej będzie na maxa depnąć.

@Kubuch - Polecam wizytę w szkole... na fizyce... temat: "tarcie statyczne i dynamiczne - siły i różnice"...
Pozdr
fourup
Nie udzielam porad na PW - tylko forum ogólne!
fourup
Zaawansowany
Awatar użytkownika
 
Posty: 974
Miejscowość: Kraków, Słomniki
Prawo jazdy: 08 01 1999
Auto: Mercedes S124 250D
Silnik: OM602
Paliwo: Diesel
Typ: Kombi
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 1990

10 Gru 2009, 12:29

Wiadomo, że przód na granicy przyczepności hamuje lepiej, przejmuje tez wiekszość siły hamujacej (przemieszczenie masy).

Problem w tkwi w korektorze hamowania. Chodzi mi o ten tył, im mocniej naciskam hamulec, tym mocniej tył hamuje.
Bo gdyby korektor zmieniał rozkad sił zależnie od obciążenia, to sprawa byłaby jasna, tył hamował by zawsze z maksymalna siłą, i lepiej byłoby hamować na granicy przyczepności. Ale rozpatrujemy SZTYWNY korektor z rozdziałem 70% przód/30% tył ...

Wiec jak z tym jest :?:
Trabant-moj mały świat...
Hajs
Początkujący
Awatar użytkownika
 
Posty: 128
Miejscowość: Zamość

29 Sty 2010, 20:12

witam donośnie hamowania:

1. Po której stronie jest wina jeżeli jadący samochodem drogą podporządkowaną zahamuje przy wjeździe na główną oczywiście uprzednio włączając migacz sygnalizując skręt, a wówczas samochód za nim "wjedzie w niego",

2. Pytanie o podobną sytuację a mianowicie po której stronie leży wina lecz w przypadku kiedy kierujący pojazdem z przodu najpierw zahamował a później delikatnie cofną bo stwierdził, że np. za daleko wyjechał na krzyżówkę i w tym momencie zderzył się z samochodem z tyłu? Kogo jest wina osoby która cofnęła czy osoby która nie zachowała odpowiedniej bezpiecznej odległości i była zbyt blisko cofającego? Podobnie mogło by być np przy ruszaniu pod górkę, zakładając że nie było wstecznego biegu lecz samochód się stoczył i stuknął w ten z tyłu.

proszę o odpowiedzi na oba pytania ponieważ jestem bardzo ciekawy opinii !

pozdrawiam
cudakthc
Nowicjusz
 
Posty: 2
Miejscowość: Bydgoszcz

29 Sty 2010, 20:36

ad.1.) Ten co wjechał z tyłu.
ad.2.) Wg. mnie tego co cofał- jeżeli ten samochód co był za Tobą sobie spokojnie stał, to powinno się go widzieć w lusterku, a nie cofać na "hurra".
A co do cofania- raczej tego co się cofnął, ale oczywiście jak ktoś by stanął w odległości 2 cm od poprzedzającego go samochodu, to można by uznać, że troche przesadził z tym podjechaniem :)
eaxene
Aktywny
 
Posty: 485
Miejscowość: Toruń

29 Sty 2010, 21:07

no taka sytuacja miała miejsce jak opisana w 2 pt. z tym że kierowca 1 wszy cofnął jakieś 10-15 cm, a ten za nim w tym samym momencie ruszył do przodu, no wg mnie wina po obu stronach chociaż wolę wiedzieć co myślą o tym inni, to ciekawa sprawa bo odległość bezpieczeństwa tego z tyłu powinna być zachowana conajmniej na 1 metr prawda ?
cudakthc
Nowicjusz
 
Posty: 2
Miejscowość: Bydgoszcz

29 Sty 2010, 23:40

Ad1. Wina tego co wjechał w tył auta poprzedzającego.
Ad2. Wina cofającego. Warto poczytać co KRD mówi o cofaniu. Jest to manewr nietypowy, wymagający szczególnej uwagi. Nie można go wykonywać nie mając pewności jak wygląda sytuacja z tyłu.
W przypadku stoczenia się przy ruszaniu auta z górki wina jest tego któremu auto się stoczyło. Na egzaminie jest to niedopuszczalne, żeby egzaminowanemu auto przy ruszaniu odjechało do tyłu, choćby na 10 cm. W takich przypadkach rusza się z hamulca awaryjnego.
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725
  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne