Witam.
Jakiś czas temu miałem wymienioną chłodnicę gdyż ciekło mi spod zbiorniczka wyrównawczego.Mechanik oddał mi auto i powiedział,że po jakimś czasie pewnie będę musiał dolać płynu gdy trochę opadnie.Na drugi dzień zbiorniczek był prawie pusty więc dolałem płynu do mniej niż połowy na zimnym silniku (do max było jeszcze sporo).Zrobiłem trasę ok 20km zgasiłem silnik.Gdy wysiadłem zauważyłem, że cieknie podniosłem maskę a tam wywalało mi płyn przez korek.Było słychać "bulgot" (wskaźnik temperatury cały czas był w pionie).Po paru godzinach patrzę do zbiorniczka znowu na dnie trochę nic nie dolewałem.Po powrocie do domu znowu sprawdzam-płyn bardzo wysoko się podniósł(od niewiele ponad zera do samej góry), ale już się nie ulewało.Dodam, że ta sytuacja najczęściej ma miejsce gdy podjeżdżam pod stromą górkę gdy poruszam się po w miarę płaskim terenie płyn tak wysoko się nie podnosi.Ogrzewanie działa prawidłowo.
Czy ma ktoś z was jakieś pomysły co to może być?Zapowietrzony układ?Wiem, że niestety może to być padnięta uszczelka pod głowicą, ale mam nadzieję że nie
Silnik to M43TUB19 105km 1999r z lpg.