Czy świadomy zakup starszego auta i doinwestowanie go to dobry pomysł?

25 Mar 2016, 13:16

W najbliższym czasie chcę kupić samochód, ale nie spieszę się, bo nie chcę wtopić. Raz już kupiłem pierwszy z brzegu i wiem, ile mnie kosztowało kasy i nerwów, żeby doprowadzić go do odpowiedniego stanu.

Wygląda to tak, że na zakup za gotówkę mogę przeznaczyć do 40 tys.zł, tylko jest jedno "ale". Ja samochodem jeżdżę mało, w zasadzie tylko wtedy, kiedy mam wolne. Po mieście i do pracy nie potrzebuję. Zazwyczaj nigdy nie robię jednorazowych przejazdów krótszych, niż 30km. Przez poprzednie dwa lata przejechałem łącznie niecałe 5 tys. km.

Biorąc to pod uwagę najgorsza jest dla mnie utrata wartości. Miałem auto nowe, miałem też stare. Nawet licząc duże koszty serwisowe starego auta, wychodzi to znacznie korzystniej, niż utrata wartości i ogromne ubezpieczenie nowego. Dlatego pomyślałem, że chyba najlepiej byłoby w moim przypadku kupić starsze auto, które już nie traci wartości i je solidnie doinwestować. Wymienić całe zawieszenie, wszystko co się naturalnie zużyło i utrzymać je w dobrym stanie. Czy dobrze kombinuję czy raczej to zły pomysł, jeśli chcę je normalnie użytkować i nie bać się dalszych wyjazdów?

Przemawia do mnie fakt, że mógłbym wyszukać jakiś rzadko spotykany model, którym jazda dawałaby przyjemność i których jest niewiele na rynku, a zapas środków pozwoliłby na odnowienie i wymianę wszystkiego co konieczne. Nie boję się takich rzeczy jak wymiana całego zawieszenia, tapicerki, silnika, układu doładowania czy nawet remontu automatu - to wszystko już przerabiałem i znam potencjalne koszty. Za to nie chciałbym babrać się z poprawianiem przeprowadzonych po kosztach napraw powypadkowych, bo to męczące i czasem niemożliwe do uratowania.

Wiem, że typowy Polak mając 40tys. kupi auto za 43tys. i będzie się modlił, żeby dwa lata przejeździło. Ale ja nie z tych. Według mnie przy używanych to drugie tyle trzeba mieć w zapasie na serwis. Ja nie oszczędzam na serwisie, wymieniam wszystko na oryginalne części.

W jakim wieku auta najlepiej poszukać?
Jaki budżet przeznaczyć na samą bazę? (myślę, że 1/3 to maks.)
Interesują mnie benzynowe, chętnie z zapasem mocy, muszą mieć fajny kokpit, chętnie z turbo, spalanie nieważne, bo przy mojej jeździe bez różnicy, automat jak najbardziej, ale w razie co to i na ręczną się przestawię, choć odwykłem.
Auto chcę sobie kupić na dłuższy okres, aż mi się całkowicie znudzi. Nie boję się drugie tyle włożyć w dopracowanie go. Ma być sprawny, bez ustępstw.

Myślałem o Lexusie IS/GS, Mazdzie 3/6, Volvo S80 lub 850, Saabie 9-3 (tym przed 2003) lub 9-5, Hondzie Legend, BMW E39/E46, Focusie ST 1 generacji, Corolli E12 VVTi T-sport (200KM), Citroenie C4 VTS, Alfa 159 lub 147, Subaru Legacy H6 lub Audi Quattro.

Rozpisałem się, ale chciałbym się upewnić, czy dobrze kombinuję... Będę zobowiązany za rady.
OW05
Aktywny
 
Posty: 324
Prawo jazdy: 07 03 2005
Przebieg/rok: 5tys. km
Auto: Honda, Mitsubishi
Paliwo: Benzyna

25 Mar 2016, 13:44

Czytając wymagania po głowie cały czas chodziło mi to: [link do ogłoszenia na Otomoto wygasł]

względnie starszy, więc szybciej zacznie nabierać wartości

[link do oferty na Allegro wygasł]

Ale to droga w utrzymaniu zabawka, mimo to dająca ogrom frajdy lub komfortu, zależnie od ochoty. Choć fakt faktem, że E46 to to nie jest i aż tak jak w 3 nie poszalejesz.
Żółtek
Aktywny
 
Posty: 294
Prawo jazdy: 06 08 2015
Przebieg/rok: 20tys. km
Auto: C5 mk1
Silnik: 2.0 136KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Liftback
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2002

25 Mar 2016, 14:17

Ta e38 :ok: zakochałem się normalnie, kolega wyżej podsunął Ci piękny egzemplarz pod nos
culpa
Nowicjusz
 
Posty: 28
Prawo jazdy: 16 04 2010
Przebieg/rok: 30tys. km
Auto: BMW e39 540i
Silnik: 4,4l v8 295km
Paliwo: Benzyna
Typ: Sedan/Limuzyna
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 1999

25 Mar 2016, 14:32

Ja to bym widział jakiegoś zadbanego Lexusa ew starego MB.
[link do ogłoszenia na Otomoto wygasł]
[link do oferty na Allegro wygasł]
[link do oferty na Allegro wygasł]

[link do ogłoszenia na Otomoto wygasł] albo takie perełki z PL salonu.

[link do ogłoszenia na Otomoto wygasł] - przebieg ładny.
[link do oferty na Allegro wygasł]
[link do ogłoszenia na Otomoto wygasł]
Kieł
Stały forumowicz
 
Posty: 2420
Auto: Nie mam

25 Mar 2016, 15:00

Jak myślisz o starszych autach to musisz jeszcze ułożyć sobie plan użytkowania ponieważ jeżeli będziesz dużo jeździł to nawet przy niby tanich propozycjach popłyniesz finansowo a przy stosunkowo drogich bardzo dużo zaoszczędzisz i będziesz nimi podróżował za taniej niż sławnym i kochanym passatem tdi... :D Mam na myśli wszystkie aspekty jazdy czyli serwis, awaryjność, spalanie i dziwne rozwiązania techniczne.
Oczywiście trzeba też brać pod uwagę komfort, bezpieczeństwo, wyposażenie itp.

A biorąc pod uwagę Twoje typy to nie jesteś dokładnie zdeklarowany co chcesz bo wymienisz np: corollkę, mazdę 3/6, cytrynę c4 w jednej lini z lexem GSem albo volvo s80 gdzie te kompakciki przy s80/GS to zwykłe przemieszczadła z punktu A do B. Równie dobrze mógłbyś pójść do sklepu meblowego po fotel do oglądania kina domowego a wrócić ze stołkiem kuchennym twierdząc że też się da posiedzieć :D .
szybki
Moderator - Tuning
 
Posty: 10438
Prawo jazdy: 19 07 1994
Auto: Toyota
Paliwo: Benzyna
Typ: Sport/Coupe

25 Mar 2016, 15:07

Kieł napisał(a):[link do ogłoszenia na Otomoto wygasł] albo takie perełki z PL salonu.

Pogięło go z tą ceną... To zapewne ten sam egzemplarz, który dzida wstawił na forum pod koniec czerwca i wtedy kosztował koło 15tyś.
pkc
Zaawansowany
 
Posty: 715
Prawo jazdy: 10 08 2004
Przebieg/rok: >50tys. km
Auto: BMW E36 Audi A4 B8
Silnik: 328i 2.0TFSI

25 Mar 2016, 15:11

pkc napisał(a):Pogięło go z tą ceną... To zapewne ten sam egzemplarz, który dzida wstawił na forum pod koniec czerwca i wtedy kosztował koło 15tyś.


Sonduje temat ... jak coś to za 15k puści... :mrgreen:
szybki
Moderator - Tuning
 
Posty: 10438
Prawo jazdy: 19 07 1994
Auto: Toyota
Paliwo: Benzyna
Typ: Sport/Coupe

25 Mar 2016, 15:17

Też widziałem tego za 15k i coś mi nie pasowało z ceną tego. :roll:
Kieł
Stały forumowicz
 
Posty: 2420
Auto: Nie mam

25 Mar 2016, 15:35

pkc napisał(a): Kieł napisał(a):
[link do ogłoszenia na Otomoto wygasł] ... y9yYB.html albo takie perełki z PL salonu.


Pogięło go z tą ceną... To zapewne ten sam egzemplarz, który dzida wstawił na forum pod koniec czerwca i wtedy kosztował koło 15tyś.


już nawet nie pamiętam co wrzucałem ale może tak było :?

Wystawiający Ferdek z lexus-forum sam stwierdził, że niektórzy opiszą, że cena z d***. Wymienił w nim chyba wszystko co się dało - sam z nim zamawiałem poliuretany na przód, bo robił zamówienie grupowe. Na niekorzyść jak dla mnie to brak skóry, czyli podstawowa wersja.


A co do LSa jako propozycję polecam dodany wczoraj test jednego z użytkowników, który jak sam stwierdził był fanem technologi VAG - bardzo ciekawy wg mnie.

[Aby zobaczyć film musisz być zalogowany na forum » zaloguj się]

dzida
Forumowicz VIP
Awatar użytkownika
 
Posty: 15174
Zdjęcia: 455
Miejscowość: Biłgoraj
Prawo jazdy: 05 05 2008
Auto: Honda Civic VIII
Silnik: 1.8
Paliwo: Benzyna
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2010

25 Mar 2016, 15:39

Jeśli rocznie pokonujesz 2500 kilometrów, to najekonomiczniej w Twoim wypadku będzie jeździć taksówkami. Uwierz mi, że w przeliczeniu wyjdzie Ci sporo taniej niż zakup samochodu (najlepiej jest pogadać z jednym taksówkarzem i ponegocjować bardziej atrakcyjne stawki. Dobrym rozwiązaniem jest również wypożyczalnia samochodów, jeśli powiedzmy planujesz pojechać na 2 dni na weekend gdzieś dalej. W obu wypadkach oszczędzasz czas i nerwy związane z kupnem, doprowadzeniem do stanu używalności i eksploatacją samochodu.

Inną opcją jest też zakup jakiegoś starego (około 13-15 letniego) samochodu z prostym silnikiem benzynowym o pojemności do 2 litrów za jakieś 10 tysięcy złotych i doinwestowanie w niego z 2-3 tysiące do perfekcji. Wówczas, po powiedzmy 5 latach, z tych 12-13 tysięcy straci na wartości może z 6-8 tysięcy, więc nie tak dużo. Niemniej nadal uważam, że jeżdżenie taksówką lub wypożyczanie pojazdów wyjdzie Ci taniej (o ile nie mieszkasz w jakiejś ,,dziurze'' oddalonej ponad 100 kilometrów od wypożyczalni.

Kupno starego samochodu i doinwestowanie go ,,na ideał'' nie ma sensu ekonomicznego. Kupisz samochód za 15 tysięcy, dołożysz kolejne 15 tysięcy, a po 5 latach MOŻE sprzedasz go za tyle, ile kupiłeś, czyli 15 tysięcy. Żeby samochód nie stracił po 5 latach nic na wartości, trzeba doinwestować, ale żeby jeszcze zyskał, to nie jest tak łatwo - trzeba kupić specyficzny model i zazwyczaj czekać dłużej niż 5 lat, najlepiej 10-15 lat. Jeśli zamierzasz oprócz tego używać go do jazdy, to licz się, że utrzymanie w stanie kolekcjonerskim będzie generować jeszcze większe koszty - to, że kupisz 20 letnią BMW serii 7 za 15 tysięcy, nie znaczy, że koszt serwisowania będzie taki sam jak focusa za 15 tysięcy zł - będzie przynajmniej 2-3 razy większy. No i inna kwestia - komfort jazdy. Możesz kupić 25 letnią S-klasę i raczej nie narzekać na to, ale większość aut mających na karku ponad 20 lat z komfortem jazdy nie ma nic wspólnego.

Leasing nowego samochodu też jest nieopłacalny, bo będziesz za mało podróżował, a samochód czy stoi czy jeździ, jako nowy i tak traci sporo na wartości, co odczujesz przy wycenie po 3 czy 5 latach leasingu. :)
Petento
Początkujący
 
Posty: 194
Auto: .

25 Mar 2016, 16:57

Petento, co jak co, ale zadbane auto sprzed 20-kilku lat to dalej pełny komfort - miałem przyjemność poprowadzić w jednej trasie 750i z 88 roku, na 100% bezwypadkowe i od minimum 13 lat serwisowane na oryginałach lub dobrych zamiennikach i było niesamowicie komfortowe, co prawda nie mam porównania, jak to jeździło w 88, ale dziś jeździ świetnie :) A myślę, że za kilka lat spokojnie będzie można w tej siódemce zrobić żółte blachy i opchnąć za grube pieniądze. Z E38 pewnie trzeba by jeszcze z 15-20 lat poczekać, ale też się da radę jak się chce.
Żółtek
Aktywny
 
Posty: 294
Prawo jazdy: 06 08 2015
Przebieg/rok: 20tys. km
Auto: C5 mk1
Silnik: 2.0 136KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Liftback
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2002

25 Mar 2016, 17:08

Dziękuję za zainteresowanie. :)

Doprecyzuję, bo chyba część z Was chyba nie do końca mnie zrozumiała. Ja szukam samochodu, którym będę mógł normalnie jeździć, a nie klasyka do trzymania w garażu pod kocem. Dlatego chciałbym celować w coś, co już straciło na wartości, ale nadal jest fajnym autkiem, które po zainwestowaniu w nie zastrzyku gotówki będzie w idealnym stanie znacznie ponad średnią dla tego modelu, bądź rocznika.

Zdaję sobie sprawę, że zainwestowanej w dopracowanie auta kasy nie odzyskam, ale to nie problem. Ono ma być idealnie sprawne i traktuję to jako koszt użytkowania. Zresztą dlatego wybieram prostsze konstrukcje, wtedy nie są to tak wielkie pieniądze kwotowo, choć nadal spore, jeśli liczymy w stosunku do wartości auta. Spodziewam się, że kupione za 12tys. pochłonie drugie 12tys. na przywrócenie to stanu idealnego, ale będę sobie jeździł ciekawym samochodem i nadal te przykładowe 12tys. to mniej, niż 3 lata ubezpieczenia, które płaciłem za nowy samochód.

Wiem, że taxi i wypożyczalnia wychodzi taniej, ale kupuję, bo lubię mieć swój bez obostrzeń wypożyczalni, głupich limitów kilometrów. Korzystałem z wynajmu i bardzo tego nie lubię. To jest ostateczność i w Polsce bardzo droga.

Dlatego chce kupić auto, na którym nie stracę jakoś dużo, ale jednocześnie będę odczuwał radość z jazdy nim. Nie może być za stare, bo nie oszukujmy się, samochody nie są wieczne i po prostu jest pewien okres, kiedy fajne egzemplarze powinny trafić na spokojną emeryturę do ciepłego garażu, gdzie będą dopieszczane i będą zyskiwać na wartości.

Kolejna sprawa, na BMW serii 7 to mnie nie stać. Wiem, ile kosztuje utrzymanie takiego auta i nie zamierzam się na to porywać, bo tylko bym się zniechęcił do marki. To już bardzo wiekowy samochód i tam trzeba dużo kasy wsadzić, a oryginalne elementy swoje kosztują. W ogóle to BMW jest za tanie jak na ideał, a za drogie jak na handlarza.

Zaznaczę też, że auto raczej będzie stać na zewnątrz, bo nie mam garażu, więc zbyt stare odpadają, bo to będzie wieczna walka z korozją, którą w końcu przegram. Zbyt nowego też szkoda. Dlatego celuję w coś pośrodku. Myślę, że bardzo rozsądnie z mojej strony byłoby kupić auto z bardzo dużym przebiegiem, ale nie po dzwonie. Wymienię zużyte rzeczy i tyle, a przy moich przebiegach, to silnik po wymianie niezbędnych drobiazgów jeszcze sporo pożyje. Może to najlepszy trop?

Auta które podałem są zupełnie różne, ale nawet z tych kompaktów, to chodzi o te mocniejsze wersje. Dlatego Focus ST, Corolla T-sport, a Mazda 2.3. Wtedy już nie są takie zwyczajne.

No i najważniejsze - ja chcę auto do jazdy, a nie "still project". :)
OW05
Aktywny
 
Posty: 324
Prawo jazdy: 07 03 2005
Przebieg/rok: 5tys. km
Auto: Honda, Mitsubishi
Paliwo: Benzyna

25 Mar 2016, 17:40

Czyli podsumowując, szukasz czegoś mocnego, w miarę wygodnego, ale nie klasy limuzyny, tak? W pierwszym poście podałeś dość rozbieżne propozycje, bo stawianie obok siebie focusa i lexusa to jednak jest różnica. Ogólnie odpowiadając na tytuł tematu - jest to dobry pomysł, jednak wiążący się z wydatkami, które mogą okazać się spore, jak i sporym czasem potrzebnym na poszukiwania, bo o wiele łatwiej jest znaleźć zadbanego 10-letniego focusa z 1.6 benzyną za te 15-18 tysięcy (tutaj do stanu perfekcyjnego wystarczy dołożyć 5 tysięcy, a nie drugie tyle) niż 15 letniego focusa ST, przy którym doprowadzenie do idealnego stanu faktycznie może przekroczyć 10 tysięcy.

Także wszystko zależy od Twojej skłonności do wydania pieniędzy i stracenia czasu na poszukiwania egzemplarza. Najlepiej, gdybyś podesłał tu kilka przykładowych linków z samochodami, jakie Cię interesują, a osoby obeznane w temacie Ci powiedzą co nie co o prawdopodobnym stanie samochodu z ogłoszenia i kosztach eksploatacji (np. czy wymiana rozrządu to koszt 500zł czy bardziej 1500zł). :)
Petento
Początkujący
 
Posty: 194
Auto: .

25 Mar 2016, 21:50

Petento bardzo fajne są Twoje obszerne wypowiedzi, cenimy to bardzo :ok: ale troszku idziesz drogą Kowalskiego oraz mitologią... praktycznie wszystkie marki mają swoje modele aut które nie tracą na wartości a ich użytkowanie nie jest drogie ... na 100% nie są to podawane przez Ciebie przemieszczadła typu Focus 1,6 którymi jazda z przyjemnością nie ma nic wspólnego...

Więc można iść w populusy wieśwagenowe wtedy szukamy np: golfa3 gti 2,0 16V, można iść w populusy "egzotyczne" szukamy np: corollki 1,6 g6 albo nawet zwykłego avena1 2,0 16V który już nie traci na wartości ale... możemy iść w fajne bryki tylko trzeba rozpatrzeć się w które.

I tak mercedes/bmw/ałdi V8 z tych starszych lat nie tracą na wartości ale serwis może być uciążliwy no i przydałby się wujek ze stacją benzynową.

Dla mnie idealnym połączeniem jeszcze w miarę nowego auta bez potrzeby garażowego kocykowania, normalnie serwisowalnego i ekonomicznego jest gs mk2 300/430...

Kupując zadbaną sztuką za 20-30k jesteś pewien ze odzyskasz tą kasę przy sprzedaży a serwis będzie dotyczył tylko tego co przejechałeś, spalanie hmm... raczej nie osiągalne dla konkurencji szczególnie jak wybierzemy V8 3uz-fe, do tego jest możliwość obcowania z prawdziwym V8 za śmieszną kasę...
Więc co Ci po focusie 1,6 za 15k jeżeli przy planowanych przebiegach + utrata wartości GsV8 wyjdzie taniej...

Pewnie powiesz że inne marki miały tez swoje V8ki i zgoda miały ale już nie ma spokoju ducha z ekonomią korzystania no chyba że ktoś ma dużo kasy...
szybki
Moderator - Tuning
 
Posty: 10438
Prawo jazdy: 19 07 1994
Auto: Toyota
Paliwo: Benzyna
Typ: Sport/Coupe

25 Mar 2016, 22:20

Tego focusa 1.6 to tak tylko dałem jako przykład różnicy kwotowej w serwisowaniu (oczywiście in plus). Co do nie tracenia na wartości to jednak się nie zgodzę z twierdzeniem, że auta typu golf III czy avensis 1 z wyżej podanymi silnikami nie tracą już na wartości. Jeśliby kupić takiego zadbanego ,,populusa'', np. tego golfa III GTI zadbanego i odstawić go do ciepłego garażu na tych parę lat, to wtedy owszem, nie straci na wartości, a może nawet trochę zyska, ale to tylko może i na pewno niewiele. Jednak jeśli autor tematu chce używać auta do jazdy na co dzień (może to niezbyt fortunne sformułowanie przy takim rocznym przebiegu, ale w każdym razie jeździć nim regularnie), to niestety, ale nie ma większych szans, żeby taki golf nie stracił na wartości. Trzeba zaznaczyć, że autor tematu będzie pojazd ,,garażował'' pod chmurką, a to ma niemały wpływ na jakość blachy. Golf III, obojętne czy ma pod maską 1.4 czy 2.0 czy 2.8, będzie w takich warunkach rdzewiał i to niestety dość szybko (o czym się przekonał mój znajomy, który swego czasu też kupił takiego golfa ,,igłę'' i po niecałych 3 latach stania pod chmurką już zastanawiał się nad sensem ratowania blacharki). Także może się okazać, że po tych 5 czy nawet więcej latach stania pod chmurką zamiast samochód sprzedawać po cenie zakupu, będziemy go sprzedawać na części lub w najgorszym scenariuszu prosto na złom.

Nie neguję zasadności kupienia starego samochodu i odświeżenia go, aby za kilka lat przy sprzedaży dostać tyle samo, za ile go kupiliśmy, ale nie mając garażu należy mocno ograniczyć palętę modeli. Nie miałem większego kontaktu z lexusem, ale faktycznie sporo osób poleca ten samochód jak poprzednik dobrze określił, połączenie świeżości i raczej bezawaryjności.

I takie pytanie do autora - czy jest sens kupować taki ,,sportowy'' samochód jak np. ten focus i st na dłużej niż 5 lat? Statystycznie posiadany przez nas samochód nudzi nam się po 2 latach posiadania, więc zapewne ten focus szybko Ci się znudzi i będziesz chciał kupić coś lepszego. Uważam więc, że takie kalkulowanie, jakie auto kupić , żeby nie straciło dużo na wartości i żeby dawało frajdę z jazdy, mając do dyspozycji ponad 20 tysięcy złotych jest naprawdę niepotrzebne. Kupujesz zadbanego focusa mk1 st za 15 tysięcy, dokładasz 3 tysiące, jeździsz 2 lata, sprzedajesz za 12 tysięcy, potem kupujesz corolle e12 vvti T-Sport też za 15 tysięcy, dokładasz 3 tysiące, jeździsz też 2 lata, sprzedajesz za 12 tysięcy i znowu kupujesz coś innego, młodszego i może mocniejszego. Uwierz, że auta, szczególnie te usportowione, szybką się nudzą - widziałeś gdzieś jakiś usportowiony, 10 letni samochód, który by był sprzedawany od pierwszego właściciela? Nie, bo takie auta kupuje się dla frajdy, a nie jako racjonalne ulokowanie pieniędzy, jak to robią ludzie, kupujący tanie samochody w salonie (spokojnie znajdziesz 10-letnią renault thalie czy fiata punto od I właściciela) :)
Petento
Początkujący
 
Posty: 194
Auto: .