A ja mam diesla, wciska w fotel owszem, spalanie w trasie też powiedzmy niskie, ma 163 tys przebiegu i sie nie sypie... ALE nigdy więcej diesla, wiosną zmieniam na benzyne. Klekot strasznie mnie denerwuje, w ostrezjsze mrozy nie wiem czy mi odpali, no i w zimie nie jest taki wcale ekonomiczny. Ogólnie diesla polecam tylko tym, którzy mieszkają poza miastem i większość czasu spędzają w trasie, wtedy i spalanie niskie, i moment się przydaje przy wyprzedzaniu. Miasto, sporadycznie trasy = benzyna albo benzyna + LPG. No i serwis benzyny tańszy, prawdopodobieństwo, że padnie turbo albo wrażliwe w CR pompowtryski - znika. Także opowiadam się za benzyną jako użytkownik diesla żeby nikt nie myślał, że " dieslem nie jeździł a się wypowiada "
A co do Alfy, będe powtarzał za wszystkimi " Jak się dba tak się ma ". KAŻDE, powtarzam KAŻDE auto zaniedbane się psuje wcześniej czy później. Ja doskonale znam tych uzytkowników Alf którzy sieją stereotyp. Zaglądają pod maske raz na pół roku i się dziwią, że auto się psuje, albo butują na zimnym. W mojej rodzinie to samo... jeżdżą po dziurach, nie wymieniają oleju terminowo i potem mówią, że auto się psuje. No i trzeba kupować samochód od pewnych ludzi albo nie oszczędzać i kupować za 7 tys z nadzieją, że igiełka, każde w miare dobre używane auto swoje kosztuje. Uff troche offtopic