Witam, okazało się że przyczyną nie jest turbina (która działa prawidłowo) tylko brak filtra cząstek stałych DPF, przed sprzedażą ktoś po chamsku wymontował DPF i jak się domyślam sprzedał. W serwisie powiedzieli że brak tego filtra może powodować lekkie dymienie, i oczywiście świeci się
kontrolka informująca o błedzie (braku filtra). Tyle że samochód dymi niebieskim dymem ale nie zawsze, ciężko wyczuć od czego to zależy. Dowiedziałem się rownież że samochód posiada "podwójne dawkowanie" paliwa które włącza się co jakiś czas a nadmiar paliwa zbiera się w katalizatorze (DPF zastapiono jakims badziewnym katalizatorem) i się wypala stad ten dym. Byłem u elektryka z zapytaniem czy da się jakoś wyłączyć to dawkowanie, powiedział ze może spróbowac ale czy się uda to niewiadomo no a ja nie chce ryzykować aby jeszcze bardziej coś sknocił w elektryce.
No i wkońcu moje pytanie, co o tym sądzicie czy to rzeczywiście wina braku DPFu, jeśli tak to gdzie mogę cos takiego dostać, w serwisie za nowy DPF zaśpiewali mi uwaga... 16Tyś zł... Za takie pieniadze wole kupić drugi samochód...
Co o tym sądzicie, prosiłbym o pomoc, pozdrawiam!