17 Kwi 2013, 10:31
Ja w tym przypadku nie byłbym taki pobłażliwy dla tego układu hamulcowego. To, że było przejechane 10 km, to ma najmniejsze znaczenie. Ważniejsze jesto, z jaką prędkoścą się jechało, oraz jaka była pogoda. Dlaczego? Jak się jechało 40 km/h, to do wymiany mogą być tylko klocki hamulcowe ( w zalezności jak kolega wyżej napisał od ich grubości przed tym zdarzeniem ). Ale jak się jechało np. 80 czy 100 km/h, to wówczas warto sprawdzić płyn hamulocowy ( czy się nie zagotował w pewnym momencie ) i czy nie trzeba go wymienić ), a jak padało, albo były kałuże, to do wymiany mogą być tarcze - mogły się zwihrować jak były gorące i dostały zimną wodę z kałuży.
A tak czy inaczej napewno trzeba skontrolować stan klocków hamulcowych z tyłu - jak się zuzyły, to podczas hamowania w którymś momencie może być niespodzianka - pedał hamulca wejdzie w podłogę, a autko pojedzie... Koszt sprawdzenia klocków plus ewentualna wymiana nie jest droga.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...