Zacznijmy od szkolenia obecnych kierowców, budujmy drogi, poprawiajmy widoczność, usprawniajmy ruch. sprawmy by Polak za kółkiem nie był sfrustrowany, tylko jak najbardziej zadowolony.
Za nasze własne pieniądze - to chyba jasne.
Kontrolować będzie to drogówka.
Właśnie - budujmy drogi, poprawmy widoczność wszystkich użytkowników dróg, usprawniajmy ruch.
Zapomniałeś chyba, że mieszkasz w Polsce .... ja i Ty nie wybudujemy tych dróg a wybierani przez nas rządzący niespecjalnie się do tego
kwapią. Woleliby wziąść nasze pieniądze na ten cel i wypełnić nimi własne kieszenie - to chyba jasne.
Coś jeszcze chcesz dodać do listy pobożnych życzeń ? Skoro już jesteśmy przy kompletnie niemożliwych do zrealizowania rzeczach to bym postulował żeby jeszcze każdemu obywatelowi dać miesięcznie 20000 zł żeby nikt się nie czuł sfrustrowany tylko jaknajbardziej zadowolony.
A drogówka dopóki będzie stała w krzakach albo jeździła z kamerką po pustej autostradzie łapiąc ludzi na 141kmh to niewiele zdziała w kwestii bezpieczeństwa... poza zarobkiem dla siebie.... im nawet na bezpieczeństwie nie zależy - żyją z tego, że jest niebezpiecznie. Gdyby było bezpieczenie nie byliby prawie wcale potrzebni ....
Nie wiem czy nie będzie za duże pole do nadużyć. Skoro jednak jak sam twierdzić na zachodzie kierowcy są bardziej "cywilizowani" to wynika to z systemu drogowego, bo raczej nie sądzę, że są innym gatunkiem "lepszych" ludzi.
To wynika z wielu rzeczy - są bardziej obyci z motoryzacją, mają lepszą i bardziej przemyślaną i dofinansowaną infrastrukturę a rozwój motoryzacji przebiegał tam spokojniej i bardziej sensownie niż u nas .... System szkolenia kierowców i edukacji już najmłodszych dzieci jest również inaczej rozwinięty a Policja drogowa pracuje dla zupełnie innych wartości niż u nas....
Widzisz tą subtelną różnicę?
Nie ma żadnej ... zginąć można wszędzie - wystarczy mieć pecha lub być w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie.
Sądziłem, że wyznajesz zasadę im mniej widać, tym lepiej... . Ciągle próbujesz ją forsować.
Wyznaję zasadę, żeby było wszystkich uczestników ruchu JEDNAKOWO WIDAĆ - a napewno taką aby jedni nie zakłócali widoczności innych ....
Zwężenie nie pomaga, bo musi być dostosowane również do cięższego taboru na drogach. A tam gdzie zmieścić musi się TIR, tam z łatwością przejedziesz osobówką.
Zależy gdzie - zależy jak rozstawione - jeśli do ominięcia są 3 wysepki to nadal nie będzie łatwo przejechać osobówką a i ciężarówka się zmieści (nie ma czegoś takiego jak pojazd TIR - tir to tylko konwencja transportowa)
no i jak zauwazyłeś przejścia dla pieszych wtedy są oświetlone. ciekawe czemu ktoś sztucznie poprawia widoczność? Pewnie to jakiś maniak i psychol który specjalnie umożliwia kierowcom szybszą jazdę i tym samym powoduje wypadki.
I co w tym złego ? Że pieszy zobaczy gdzie wcisnąć guzik, że nie uderzy w słup ? Ty dzięki światłom latarni lepiej zobaczysz, że pieszy czeka przy pasach (w dzień zamiast latarni znacznie lepiej pieszego oświetli Ci słońce) ... w dzień nikt nie oświetla tego przejścia i nie poprawia sztucznie widoczności - światła służą do oświetlania nocą a nie w dzień ...
Czy jeżeli w nocy masz oświetlone jaśniej samo przejście a przed nim i za nim jest ciemniej to jak to umożliwia szybszą jazdę ???? Przez 30-40 metrów ?? Czy ktoś kiedyś na tak krótkim odcinku Ci przyspieszał ?
Ale nie udowodniłeś, że moja wypowiedź nie była prawdą. Proszę, wykaż, że to co tam napisałem jest kłamstwem.
Ależ proszę bardzo :
"Zacznijmy też od tego, że na ulicy kierowca spodziewa się samochodów, a nie pieszych. Nie bez kozery pieszym wolno wchodzić na jezdnię na pasach, czyli miejscu specjalnie do tego przeznaczonym i OZNACZONYM"
Może Ty nie spodziewasz się pieszych przechodzących przez ulicę - dobry kierowca spodziewa się wszelkich uczestników ruchu - nie tylko samochodów - co do drugiej części już cytowałem Ci gdzie znajdziesz co pieszym wolno, a i coś z czego chyba nie zdawałeś sobie sprawy - że pieszego możesz się spowdziewać nie tylko na przeznaczonych do przejścia przez jezdnię pasach ....
Jeśli nadal nie rozumiesz - to nie prawda, że kierowca na ulicy spodziewa się samochodów a nie pieszych - może Ty się spodziewasz bo dla Ciebie piesi w cudowny sposób robią trzykrotne salto w tył podskakując na 6 metrów w góre a lądują po drugiej stronie ulicy. Tylko po co piszesz o przejściach ?? Bo zdaje się przejścia zazwyczaj są właśnie wydzieloną częścią ulicy ........ więc nadal widzę, że nie akceptujesz obecności kogoś takiego jak pieszy....
Widzieć światła, a wpatrywać się w nie, to dwie różne sprawy. siedzę przed lampką, zdjąłem klosz i widzę zapaloną żarówkę, ale nie wpatruję się w nią i głowa mnie nie boli.
Ty najwyraźniej byś się gapił na rozgrzany pręcik w żarówce, ale to już miej pretensje do siebie.
Jeśli czekasz w ulicy podporządkowanej to co ? Odwracasz co chwile wzrok, bo coś tam jedzie/jechało ? ... Czy raczej szukasz jakiejś luki, patrzysz czy ktoś nie włączy czasem kierunkowskazu lub nie mrugnie Ci długimi / machnie ręką. Mnie też głowa nie boli , oczy też nie - nie wszystko co odczujesz natychmiastowo ma złe skutki na Twoje zdrowie.
"Masz zakładać wszystko w miare zdrowego rosądku"
Tak, zdrowy rozsądek to zbiór uprzedzeń nabytych do osiemnastego roku życia ...
albo inaczej
Wiara w zdrowy rozsądek jest równie powszechna co złudna ...
bywa tak, że wolno poruszający się pojazd potrafi wzbudzić zamęt izamieszanie wśród jadącej kolumny aut. Czy może z tym też się nie zgodzisz?
60-70 to dobra prędkość przelotowa dla np. malucha czy jakiegoś dostawczego busika - ja mam 3 auta ze skrzynią 4 biegową (i pare innych) i właśnie tyle lubie sobie akurat tymi jeździć w nocy poza terenem zabudowanym (zresztą auta rozwijają maksymalnie 130, 150 i 170) wiec ta prędkość to takie optimum dla pierwszych dwóch aut .... nie zauważyłem niczego niesamowitego ani zamętu ani zagrożenia - wybacz , ale się nie zgodzę - jeśli ktoś jeździ mniej pewnie czy ma świeżo prawo jazdy też nie będzie jechał odrazu 90 na 90-tce ....
Trójkąt ma zapewnić lepszą widoczność pojazdu. Owszem sygnalizuje awarię, wypadek. Ale syganlizuje tez stojący pojazd, który słabo widać. Trójkąt sprawia, że masz zwolnić, albo zachowac ostrożność, bo coś z przodu może Cię zaskoczyć. Dlatego działa jak "dodatkowe oświetlenie".
No własnie , że nie pojazdu. To jest jakby przenośny znak drogowy - i ma informować i ostrzegać o możliwym niebezpieczeństwie ....
Przeciez ja pisałem o oświetlonych ulicach. A Ty sam twierdziłeś, że wszystko na nich widać i każdy samochód jest widoczny. skoro tak, to napisz dlaczego mamy jeździć tam na światłach?
Bo nie wszystkie ulice są oświetlone, nie każdy kierowca i pieszy przyzwyczajony do tak jeżdżących aut. Nie twierdziłem, że wszystko na nich widać - zanegowałem tylko Twoje bezpodstawne stwierdzenie , że samochody bez świateł na oświetlonych ulicach są "kompletnie niewidoczne" - nawet podałem Ci przykłady , że niektóre narodowości w taki sposób jeżdżą więc jednak te samochody jakoś tam widać a nie, że odrazu kompletnie niewidoczne. Popadasz w jakieś skrajności ....
Te same powody są dobre dla sytuacji świateł w dzień. Pieszy w nocy na oświetlonej ulicy też jest gorzej zauważalny, bo nie świeci, niż samochód. analogicznie jest w dzień. mimo to godzisz się na światła w nocy, a nie godzisz w dzień. Brak konsekwencji.
Tak, tak , oczywiście .... nie wiesz czym sie różni dzień od nocy ?? Czy głupiego udajesz ?
Co jest analogicznie w dzień ? Nie godze się na światła mijania w dzień bo są szkodliwe dla bezpieczeństwa wszystkich innych niż pojazdy użytkowników dróg - zamiast pomagać przeszkadzają a jak mają świecić w nocy to się okazuje , że się całkiem zużyły i nic do przodu nie widać...
Star, inna ciężarówka czy autobus ma znacznie dłuższą drogę hamowania - wiec nie powiedziałbym żeby to była kwestia drugorzędna.
Spokojnie w pewnym momencie pieszy zauwazy, że to Star, a nie BMW. Zresztą nie wiem co gorsze - szybkie BMW, czy wielki Star... .
Najgorsza jest obojętność
Zauważy gdy zamiast w nogi dostanie w głowe zderzakiem ?
Pieszego też w każdej sytuacji zobaczysz, tylko możesz nie zdazyć wyhamować. Tak samo jest z nieoświetlonymi samochodami w nocy.
uważaj bo wjedziesz w zaparkowany samochód bez świateł - dlatego, że jak stoją przy krawężniku na ulicy bez świateł to ich nie widać ....
Pytam które zauważysz lepiej...
To pytanie nie ma związku z meritum. Zauważalność długiego światła mimo włączonych krótkich jest wystarczająca. Nie ma potrzeby aby to bardziej podkreślać.
Ma - a odpowiedź wydaje się Tobie bardzo nie pasować więc zaczynasz coś kręcić....
Tak właśnie wygląda jazda nocą , nie jest tak relaksująca jak jazda 10km prędkością 20 kmh za koparką w dzień ....
Szczerze? Zal mi Cię jeżeli przez 10 km nie potrafisz wyprzedzić koparki. Skoro taki z ciebie kierowca, to Ty może już nie pouczaj innych, OK?
Szczerze - jeśli masz za chwilę z przeciwka korek albo droge przez las i same zakręty i wzniesienia a tylko kilka niekoniecznie pustych prostych to będzie ciężko ..... brzmi abstrakcyjnie prawda ?
Powiedziałem, że możesz sie za nią wlec skoro lubisz się powstrzymywać od wyprzedzania to mi jest Ciebie żal , a dlaczego to się domyśl.... OK ?
Kolejny raz pytam po co .... kierowca będzie się wlókł 40 kmh za dymiącą ciężarówką, choć mógłby ją wyprzedzić zupełnie bezpiecznie wyraźnie oceniając odległość pojazdu nadjeżdżającego z przeciwka... ??
Margines bezpieczeństwa? coś Ci to mówi?
Coś mi mówi jedynie margines błędu - w Twoim przypadku jest on bardzo duży - taki, że nawet nie wiesz o czym mówisz. Tu nie ma żadnego bezpieczeństwa , jeśli ocenianie odległości jest utrudnione to jest tylko niebezpieczeństwo - niebezpieczeństwo tragicznej w skutkach pomyłki.
Dziś dla wielu kierowców brak świateł z przeciwka oznacza zielone światło dla wjazdu na przeciwny pas przy wyprzedzaniu.... owszem prawdopodobieństwo spotkania pieszego czy rowerzysty na drodze jest niższe niż pojazdu - ale gdy już spotkamy się naszym autem przy wyprzedzaniu z takim uczestnikiem ruchu to efekt jest wiadomy ...
Dlatego proponuję kamizelki odblaskowe, przed którymi tak się bronisz, bo wolisz wyglądać "cool", niż żyć.
Drzewom , dziurom i zwierzętom leśnym też załóż. Ja proponuję wyrównać widoczność i uzyskać naturalne warunki do których dostosowane są przez naturę oczy ludzkie w ciągu dnia. Uparłeś się na te kamizelki jakbyś je normalnie produkował i próbował każdemu na siłę wcisnąć .... zacznij od siebie - załóż plecami do przodu bo już mam dość tej gadki 15sto latka o byciu cool i życiu - kiedyś w Anglii był taki RED FLAG ACT - może jeszcze zaproponuj wprowadzenie tego w Polsce
nie bardzo rozumiem. Powiedzmy, że z 300 metrów można stwierdzić, że auto porusza się szybciej niż powinno (choć tego dokładnie nie wiem - badań nie robiłem), ale widać go z 1000 metrów, to co wyskakujesz z 4,5 sekundy? W 4,5 sekundy to można wyprzedzić na trasie TIRa, weź poprawkę na to, że koleś z naprzeciwka nie jest głąbem i jak zauwazy, że może być czołówka to zacznie hamować i zaczyna się robić więcej niż te Twoje 4,5 sekundy. Doprawdy, proponuję trochę mniej suchych liczb.
Proszę oto liczby mokre - (powiedzmy że, można stwierdzić , że , niż powinno, dokładnie nie wiem, nie robiłem, wyskakujesz, to można, weź poprawkę , nie jest głąbem , że może , to zacznie, niż te, doprawdy)
Można stwierdzić , że wyskakujesz choć nic nie robiłeś. Doprawdy nie jest głąbem ten co powie, że dokładnie nie wie i weź poprawkę na to, że doprawdy zaczniesz twierdzić, że tak być nie powinno ....
Należy egzekwować dobre ustawianie świateł, a nie ich zabraniać. Nie wylewa się dziecka z kąpielą.
Należy zabronić świateł mijania w dzień jeśli można wykazać , że są szkodliwe dla bezpieczeństwa .... a są .... i bardzo łatwo można to wykazać. Dowodów i danych jest aż nadto ....
Ostatnio na leśnej drodze o 23.00 jechały z przeciwka 2 rowery na światłach diodowych z przodu - światełka były świetnie widoczne - a to , że rowerzyści mają kamizelki dostrzegłem dopiero z 30 metrów właściwie już w momencie gdy ich mijałem. Tak na krótki rzut oka wyglądały na brudne - może to dlatego , ale z daleka kompletnie nie było ich widać ....
Jestem pod wrażeniem Twojego wzroku jeżeli Ty kamizelki odblaskowe zauważasz z 30 metrów.
Wzrok mam dobry - tylko, że ten rower miał z przodu dość mocną lampkę - wtedy kamizelki nie widać...
to samo tyczy się pasów bezpieczeństwa. Kto chce niech zapina, jak będzie miał wypadek i zginie bo nie zapiął pasów, to tylko on na tym straci - jego wybór. Ale skoro jest właśnie tak, to dlaczego państwa nakłada obowiązek zapinania pasów?
Jestem tego samego zdania - brak nakazu a zalecenie teraz już w zupełności wystarczy - kto chce niech zapina.... mi to obojętne ...
Ale czemu mnie pytasz - czy ja jestem państwem i ustalam jakieś przepisy czy ustawy ? Czemu się mnie o to pytasz ?
Ekstra przykład. Już wiem jak mam jeździć bezpiecznie. Zgasze silnik, wyłączę światła i będę pchał samochód. Wolno, ale za to bezpiecznie, na nikogo nie najadę, nikogo nie potrącę. Będzie mega, super bezpiecznie.
Rewelacja - InzRuchu ciebie powinni po szkołach nauki jazdy oprowadzać, abyś im swoje natchnione teorie tłumaczył. Nawróciłem się! Teraz wiem, że podczas gęstej mgły, gdy jadę 10 km/h jestem najbezpieczniejszy. Yeeaaah!
A w dzień wsadzę sobie za szybę tekturę z dwoma małymi dziurkami. Będę g...o widział, ale za to przy 10 km/h nic mi się nie stanie!
Jeśli nie rozumiesz różnicy pomiędzy pokazaniem Ci, że jednak stosujesz się do tej reguły - a samym jej sensem w dzień to jest mi Cię niezwykle , wręcz niewymownie żal ....
podziwiam Twój tok myślenia - same wspaniałe myśli. Wpisze sobie normalnie do pamietnika którego nie prowadzę żeby nie zgineły w czeluściach wszechświata <hahahaha>
A jak będzie śmierdzieć ..... nad tym nie pomyślałeś ....