Światła dzienne - obowiązkowe od 2011 w UE

03 Paź 2008, 17:45

InzRuchu napisał(a):
(...)
Jeszcze raz powtarzam - nie musisz patrzeć się prosto w reflektory samochodu. to takie trudne?
Tego się po prostu nie da zrobić


Hmm... w takim razie ze mną i z pozostałymi forumowiczami jest coś nie tak, bo nikt z nas nie wpatruje się w zapalone światła samochodów jadących z przeciwka przez cały czas ich widoczności. Na ułamek sekundy się spojrzy, ale to nie jest znów kilka sekund. Gdy jedzie coś przede mną, raczej patrzę się na niego, w razie gdyby zaczął hamować, żebym mógł odpowiednio szybko zareagować, a kątem oka dostrzegam, że coś jedzie z przeciwka, albo w lusterki widzę samochód za mną (właśnie dzięki światłom widzę jadący za mną samochód choć nie patrzę w lusterko). I nie muszę przewracać ciągle oczami z prawej na lewą, żeby zobaczyć drugi pas ruchu.

Zresztą zrób sobie doświadczenie – patrząc przez okno np. na latarnię w dzień (nie ruszając oczami w prawo i w lewo) widzisz tylko latarnię czy także jej otoczenie?
Dam sobie rękę odciąć, ze dostrzeżesz także to co się obok niej znajduje, nie przesuwając oczu w lewo albo w prawo. Jeśli jednak będziesz widział tylko latarnię – znaczy, że jest coś nie tak (oczywiście z Twoim zmysłem wzroku).

I jak do tej pory nie zdarzyło mi się zatrzymać w czyimś bagażniku, tylko dlatego, że coś jechało z przeciwka i się niby zagapiłem w jego światła.

Ktoś wcześniej pisał, że w dzień światła oślepiają. Moim zdaniem światła w nocy bardziej oślepiają niż w dzień i pogarszają widoczność nieoświetlonych rzeczy na drodze. A znam to z doświadczenia jazdy po zmierzchu, a nie z badań.
Mam dziwne wrażenie, że Ty, InzRuchu opierasz się właśnie tylko i wyłącznie na badaniach, a nie na doświadczeniu, jak to robią pozostali popierając swoje wypowiedzi.

(…) bo "wyprane" mózgi, które uwierzyły w zbawczą moc działania świateł mijania przedstawianą przez media nie potrafią zrozumieć i nie dają sobie przetłumaczyć dlaczego właśnie to jest przyczyną ...


Nie twierdzę, że światła w dzień są dobre tylko na podstawie tego, że media „wyprały” mi mózg, ale na podstawie doświadczenia. Pozostali uczestnicy tej dyskusji też argumentują swoje wypowiedzi doświadczeniem a nie badaniami.

Skąd masz pewność, że te badania się faktycznie odbyły? A może ktoś rzucił grubą forsę, bo mu tak się podobało i jeden „doktorek” z drugim napisali co im przykazano?
safari
Początkujący
Awatar użytkownika
 
Posty: 83
Miejscowość: Pleszew

03 Paź 2008, 19:09

InzRuchu napisał(a):Proponuję to samo jeśli nie widzisz z 300 metrów samochodu który nie ma zapalonych świateł ... Jak ty sieroto sobie poradzisz na drodze w Niemczech ... lepiej spal paszport
Mylisz słowa pomagają ze słowem wyłącznie umożliwają ... logika na poziomie jaskiniowca - współczuję Ci ograniczonych możliwości umysłowych - naprawdę - musisz być zaiste kiepskim kierowcą skoro nie masz pojęcia ani nawet nie umiesz sobie wyobrazić jak to działa.

1.Twoja mama nie nauczyła cie kulturalnej dyskuji bo wyskakujesz z słowami które obrażają ludzi.

2. Nie pisz mi takich bzdur że w bardzo słoneczny dzień widzisz samochód z 300m pod słońce.

3. Odechciało mi się z tobą dyskutować bo stawiasz argumenty wzięte nie wiadomo skąd i takie które dla ciebie są wygodne a nie te które mówią prawdę. No i oczywiście twój brak kultury.
Maki
Początkujący
 
Posty: 243
Miejscowość: z daleka

03 Paź 2008, 20:10

safari napisał(a):Hmm... w takim razie ze mną i z pozostałymi forumowiczami jest coś nie tak, bo nikt z nas nie wpatruje się w zapalone światła samochodów jadących z przeciwka przez cały czas ich widoczności. Na ułamek sekundy się spojrzy, ale to nie jest znów kilka sekund.


Ułamek sekundy, z którego przy wymijaniu kolumny oświetlonych pojazdów robi się sekunda lub więcej. Tym bardziej, gdy ktoś z tej kolumny ma źle ustawione światła. Tej właśnie sekundy w krytycznej chwili może zabraknąć. Poza tym, nie jesteś sam na drodze - nie przyszło Ci do głowy, że ktoś inny może być na ten efekt bardziej podatny?

Pozdr.
LukD
LukD
Początkujący
Awatar użytkownika
 
Posty: 58
Miejscowość: Kraków Nowa Huta

03 Paź 2008, 20:47

LukD napisał(a):
safari napisał(a):Hmm... w takim razie ze mną i z pozostałymi forumowiczami jest coś nie tak, bo nikt z nas nie wpatruje się w zapalone światła samochodów jadących z przeciwka przez cały czas ich widoczności. Na ułamek sekundy się spojrzy, ale to nie jest znów kilka sekund.


Ułamek sekundy, z którego przy wymijaniu kolumny oświetlonych pojazdów robi się sekunda lub więcej. Tym bardziej, gdy ktoś z tej kolumny ma źle ustawione światła. Tej właśnie sekundy w krytycznej chwili może zabraknąć. Poza tym, nie jesteś sam na drodze - nie przyszło Ci do głowy, że ktoś inny może być na ten efekt bardziej podatny?

Pozdr.


Owszem, przyszło do głowy, ale żeby zaraz wszyscy byli na to podatni? - tak wynika z tego co pisze InzRuchu. Jego zdaniem (raczej zdaniem "badań" na których się opiera) m.in. każdy się patrzy w światła, a wg tego co piszą pozostali, wygląda, że właśnie nie każdy tak robi. Zresztą nie wyobrażam sobie patrzeć w reflektory każdemu z kim się mijam. Jedzie kolumna - widzę ją z daleka i już nie patrzę dalej na sąsiedni pas tylko przed siebie.

Jeśli jesteś bardziej podatny na oślepianie - noś przyciemniające (nie przeciwsłoneczne) okulary jak gen. Jaruzelski... albo wogóle nie siadaj za kierownicę.
Ewentualnie, jak pisałem wcześniej - DOBRE okulary przeciwsłoneczne i po kłopocie.
safari
Początkujący
Awatar użytkownika
 
Posty: 83
Miejscowość: Pleszew

03 Paź 2008, 22:02


Hmm... w takim razie ze mną i z pozostałymi forumowiczami jest coś nie tak, bo nikt z nas nie wpatruje się w zapalone światła samochodów jadących z przeciwka przez cały czas ich widoczności. Na ułamek sekundy się spojrzy, ale to nie jest znów kilka sekund. Gdy jedzie coś przede mną, raczej patrzę się na niego, w razie gdyby zaczął hamować, żebym mógł odpowiednio szybko zareagować, a kątem oka dostrzegam, że coś jedzie z przeciwka, albo w lusterki widzę samochód za mną (właśnie dzięki światłom, widzę jadący za mną samochód choć nie patrzę w lusterko). I nie muszę przewracać ciągle oczami z prawej na lewą, żeby zobaczyć drugi pas ruchu.


A czy ja napisałem o całym czasie widoczności ? Jeśli nie patrzysz się na to co się dzieje po lewej stronie drogi (chodnik, przejście dla pieszych, skrzyżowania) to współczuje jazdy jak koń z klapkami na oczach ....

Nie patrze w lusterko - a to wspaniała rada dla kierowców - nie patrzeć w lusterko. No tak przykleili je tam po to żeby się kobieta mogła umalować albo poprawić sobie włosy ...

Zresztą zrób sobie doświadczenie – patrząc przez okno np. na latarnię w dzień (nie ruszając oczami w prawo i w lewo) widzisz tylko latarnię czy także jej otoczenie?
Dam sobie rękę odciąć, ze dostrzeżesz także to co się obok niej znajduje, nie przesuwając oczu w lewo albo w prawo. Jeśli jednak będziesz widział tylko latarnię – znaczy, że jest coś nie tak (oczywiście z Twoim zmysłem wzroku).


And ? I o co chodzi ? Co to za doświadczenie ? To przekręć sobie lampe takiej latarni żeby świeciła Ci prosto w oczy i zadzwoń gdzie trzeba żeby ją zapalili w dzień - ciekaw jestem czy wtedy też świetnie zobaczysz jej otoczenie...


I jak do tej pory nie zdarzyło mi się zatrzymać w czyimś bagażniku, tylko dlatego, że coś jechało z przeciwka i się niby zagapiłem w jego światła.


Mi też i co z tego ?

Ktoś wcześniej pisał, że w dzień światła oślepiają. Moim zdaniem światła w nocy bardziej oślepiają niż w dzień i pogarszają widoczność nieoświetlonych rzeczy na drodze. A znam to z doświadczenia jazdy po zmierzchu, a nie z badań.


No i co z tego ? Nocą światła są potrzebne żeby widzieć drogę - są pewnym kompromisem pomiędzy nieoślepianiem kierowców pojazdów z naprzeciwka a tym w jaki sposób są w stanie oświetlić drogę .... W dzień nie muszą oświetlać drogi i tak się jeździło przed październikiem 2006 - teraz pogarszamy widoczność nieoświetlonych "rzeczy" (można się kłócić czy pieszy jest rzeczą) na drodze w dzień - po co ? Niewiadomo ...


Mam dziwne wrażenie, że Ty, InzRuchu opierasz się właśnie tylko i wyłącznie na badaniach, a nie na doświadczeniu, jak to robią pozostali popierając swoje wypowiedzi.


Masz bardzo złe wrażenie - też opieram się na doświadczeniu własnym - i to w głównej mierze - często jeżdżę za nasze zachodnie granice - Niemcy, Francja , Hiszpania - jeździłem już przed światlami 24/7 i widzę drastyczną różnicę ..... na niekorzyść dla świateł (MIJANIA W DZIEN)....


Skąd masz pewność, że te badania się faktycznie odbyły? A może ktoś rzucił grubą forsę, bo mu tak się podobało i jeden „doktorek” z drugim napisali co im przykazano?


Bo co jak co - ale w Austrii bezpieczeństwo bardzo się liczy - m.in dzięki takim badaniom został zniesiony tam obowiązek jazdy na światłach całą dobę ......... choćby nie wiem ile miało to kosztować więcej - w imię bezpieczeństwa zgodziliby się na to .... niestety również tam , gdzie nie przybywa miliona pojazdów rocznie, drogi są dobre a kierowcy solidnie przeszkoleni - po wprowadzeniu świateł WZROSŁA liczba ciężkich wypadków - po wycofaniu nakazu spadła - jakich jeszcze dowodów można chcieć więcej ???????
InzRuchu
Początkujący
 
Posty: 116

04 Paź 2008, 07:15

no i temat stał sie juz nudny , przeistoczył sie w baaaardzo długie cytaty i przekomarzanie , mysle ze juz nic nowego niewpłynie więc mozna go zamknąć, bo pomału jeden drugiemu zaczyna ublizać
maxior
Początkujący
Awatar użytkownika
 
Posty: 50
Miejscowość: poznań
  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    Milion kilometrów Mitsubishi Carismą!
    Liczne badania potwierdzają wyjątkową trwałość produktów Mitsubishi Motors Corporation oraz wysoki poziom zadowolenia klientów firmy – bezpośrednie rezultaty znakomitej inżynierii MMC. W najdalszych zakątkach ...

04 Paź 2008, 11:45

maxior napisał(a):no i temat stał sie juz nudny , przeistoczył sie w baaaardzo długie cytaty i przekomarzanie , mysle ze juz nic nowego niewpłynie więc mozna go zamknąć, bo pomału jeden drugiemu zaczyna ublizać



Fakt - pozatym temat jest o światłach dziennych ....

To dla nich były sporządzane raporty i badania jak są w stanie zwiększyć bezpieczeństwo - na które powoływano się w Polsce wprowadzając obowiązek jazdy na światłach (niestety na światłach mijania) przez całą dobę. Te nie są ani dobre , ani nie zwiększają bezpieczeństwa - pora wreszcie to zrozumieć , bić się w piersi - przyznać do błędu (a to jest bardzo ciężkie) i wycofać ten szkodliwy nakaz - jeśli już w dzień na światłach - to tylko na światłach do jazdy dziennej .....

niektórzy mylą je (światła do jazdy dziennej) ze światłami mijania - natomiast światła do jazdy dziennej mają wyłącznie same zalety - jasność około 10krotnie niższa, brak mylących świateł postojowych z tyłu, zazwyczaj odrębność od klosza świateł mijania (niemal zerowe zużycie eksploatacyjne świateł mijania podczas jazdy w dzień i w konsekwencji ich znacznie większa sprawność podczas używania w nocy), mniejsze zapotrzebowanie na prąd (w konsekwencji na paliwo), itp itd.
InzRuchu
Początkujący
 
Posty: 116

04 Paź 2008, 17:22

Naprawdę profesjonalna wypowiedź, jestem pod wrażeniem.
zupazkota
Początkujący
Awatar użytkownika
 
Posty: 219
Miejscowość: GOP

04 Paź 2008, 17:34

no bo przeziez jesli chodzi tylko o widocznosc na drodze to mozna tez jezdzic na halogenach lub swiatłach drogowych , w tedy to jeszcze lepiej bedziemy widoczni na drodze :D
maxior
Początkujący
Awatar użytkownika
 
Posty: 50
Miejscowość: poznań

04 Paź 2008, 20:27

Pobożne życzenia ..... będą widzieli wszystko odpowiednio do warunków a nie że zaraz nie będą nic widzieli tu tkwi bardzo istotna różnica - tak właśnie się stanie - zwolnią ....

A nie lepiej edukować ludzi? Nie lepiej pracować nad tym, aby oni mimo dobrej widoczności jechali wolniej, a nie zaciemniać im obraz i widoczność? Czy jesteś zwolennikiem usuwania z dużych rozjazdów latarni? Sądzę, że tak, bo jeżeli kierowca lepiej widzi, to szybciej jedzie, jeżeli szybciej jedzie, to może spowodować wypadek. Tymczasem właśnie na zachodzie odkryto, że prędkość nie jest zabójcza, ale jej dostosowanie do warunków. Dlatego tam buduje się drogi, oświetla krytyczne i niebezpieczne miejsca, oświetla przejścia dla pieszych i umieszcza gigantyczne tablice których w nocy nie sposób nie zauważyć, że akurat tu jest przejście dla pieszych.

Nie tyle dziurawa co z garbem, wysepkami , zwężona, lub takie specjalne wypukłe linie przez jezdnie żeby koła stukały - to praktyka popularnie stosowana na zachodzie - u nas również ....

Zwężenie działa tylko przy dużym natężeniu ruchu, wypukłe, poprzeczne linie działają tylko na początku, później już nie, bo kierowcy się do nich przyzwyczajają. Garb zmusza do ograniczenia prędkości do 10-20 km/h - niepotrzebnie zbyt wolno.

Tak - nie znasz przepisów .... pieszym wolno wchodzić na jezdnię nie tylko na pasach - gdy są w pobliżu 100 metrów od przejścia dla pieszych OWSZEM mają obowiązek z niego korzystać - jeśli przejścia nie ma - mają prawo przejść przez jezdnie w dowolnym miejscu....

Proszę zatem, żebyś konkretnie podał gdzie napisałem nieprawdę.

Tego się po prostu nie da zrobić

To, że czegoś nie umiesz zrobić nie oznacza, że jest to niemożliwe do wykonania. Przykro mi bardzo, że tak cierpisz z powodu świateł mijania, ale jesteś pierwszą osobą, którą spotykam i która tak skarzy się na to zjawisko, a jednak wielu kierowców znam. Polecam wizytę u lekarza, albo zmianę sposobu obserwacji na drodze.

Masz zakładać wszystko w miare zdrowego rosądku

Dokładnie. Zaparkowany samochód w nocy gdzieś na poboczu, oczywiście da się zauważyć, ale zdecydowanie lepiej byłby widoczny (tym samym byłoby bezpieczniej) gdyby miał włączone światła pozycyjne lub ustawiony trójkąt ostrzegawczy.

nie można jechać na ślepo

Owszem, ale gdybym przejmował się wszystkim tak jak to opisałeś, to albo w ogóle bym nie wyjeżdżał nigdzie samochodem, albo jechałbym poza terenem zabudowany 60-70 km/h. Co ja wiesz również może być groźne dla ruchu.

Po to, że ma on większą powierzchnię i jest wyraźnym symbolem awarii (trójkąt ostrzegawczy) - jest widoczny z daleka a Ty podnosząc klapę bagażnika czy osoba przebywająca za autem możesz przysłonić swoim ciałem odblask - gdybyś miał wyobraźnię i umiał z niej korzystać nie zadawałbyś tak niedorzecznego pytania ....

Ależ ja się cieszę z tego, że popierasz "dodatkowe oświetlenie", bo ja popieram.
Wyobraźnię mam, a wypowiedź tą napisałem aby dać Ci przykład, że dodatkowe oświetlenie, czy dodatkowy odblask jest potrzebny, co sam przyznajesz. Zatem Twoje twierdzenia, że światła odblaskowe znajdujące się na samochodzie w zupełności zapewniają bezpieczeństwo i widoczność są mylne, co sam przed chwilą przyznałeś.

Nigdzie tego nie proponowałem a przypisywanie komuś nie jego słów nie jest moją domeną tylko Twoją .... zaznaczyłem jedynie, żebyś nie przesadzał bo zwyczajnie mówisz nieprawdę...

We wczesniejszych wypowiedziach przywoływałeś kraje gdzie nawet po zmierzchu jeździ się np. na światłach pozycyjnych lub w ogóle bez. w tym samym czasie twierdziłeś, że na oświetlonych ulicach pojazd nieoświetlony jest doskonale widziany, tak, że nie sposób go nie zauważyć. Wniosek z tego tytułu jest prosty. Jeżeli w innych krajach niestosuje się świateł mijania po zmierzchu i ludzie tam sobie jakoś radzą, a u nas w Polsce również widać nieoświetlone auta, to po co nam światła?

W nocy pieszy nie widzi wcale nadjeżdżającego pojazdu - widzi jedynie 2 światła - nie da się w nocy odróżnić ani marki ani modelu ani nie widzimy czy kierowca na nas patrzy czy może szuka czegoś w schowku

dla pieszego ważne jest, że widzi pojazd, poprzez właśnie dwa światła z dużej odległości i widzi, że ten pojazd się do niego zbliża. To, czy jedzie w jego kierunku BMW, Matiz, czy Star jest rzeczą drugorzędną.

I co z tego , że go widać w jakimś tam stopniu- Ty za to twierdzisz - co nie jest zgodne z prawdą - że pojazdy takie są kompletnie niewidoczne.

Takie pojazdy są niewodczone z tego względu, że prędkości z jakimi poruszamy się po drogach i ulicach nie zapewniają bezpieczeństwa. nieoświetlone auto bardzo często zaskakuje. Sam kilkukrotnie niemal nie spowodowałem wypadku dlatego, że w ostatniej chwili zobaczyłem jadący w mieście samochód bez żadnych świateł. Fakt, że go zauwazyłem i skończyło się na podwyższonym ciśnieniu krwi owszem świadczy o tym, że jakoś ten samochód widać, ale nie jest to ani bezpieczne, ani mądre.

Brednia ... co lepiej zobaczysz , gdy zapalisz światło ze zgaszonego czy jak dołaczysz drugie włókno do żarówki nieco zwiększając jasność świateł ?

Zobaczysz i to i to. Błysk długimi przy włączonych krótkich jest bezsprzecznie zauważalny i dziwię się, że z tym polemizujesz.

ożesz też jej nie wyprzedzać i jechać za nią 10 kilometrów - polecam - bardzo relaksujące zajęcie ... <ironia>

Równie relaksujące jest poruszanie się po drodze po zmierzchu i w napięciu oczekiwanie na przeszkody na drodze na które masz być gotowy. Jazda samochodem to nie relaks.

To nie jest dobry pomysł - kierowca da się oszukać raz, drugi - trzeci raz zaryzykuje i tragedia gotowa ....

Kierowca własnie nie zaryzykuje bo wie, że trudno ocenić odległość. Tzn. może nie trudno, ale trudniej.

Jestem ciekaw co nazywasz dużą odległością a co mniejszą .... Duża odległość to 300 metrów ?

Duża odległość to 700-1000 metrów. Z takiej odległości trudno odczytać, czy samochód wolno jedzie, czy stoi. Auto poruszające się 120 km/h z powodzeniem widać i z powodzeniem można okreslić, że jego prędkość jest znaczna jeżeli jest od nas 300 metrów.

Kamizelka nie daje żadnej gwarancji przeżycia - a gdy spowszednieje kierowcy będą ją po prostu olewać ....

Kamizelka sprawia, że jesteś lepiej widoczny, a tym samym nikt Ci przypadkowo w dupsko nie wjedzie. To aż tak trudne do zrozumienia?

A czasami lepiej zginąć niż lepiej wyglądać bo nie rozumiem po co tam słowo "czasami" ? W takim razie czekam na błyskotliwy przykład kiedy lepiej zginąć niż gorzej wyglądać ....

nie wiem po co ten sarkazm. Traktujesz ta dyskusję jak pole bitwy. Czepiasz się słówek, aby tylko nie odpowiedzieć na pytanie i argument. Ostatni raz odpowiadam na ten styl wypowiedzi.

Nie zapięła pasa - działała świadomie - jej wybór i musiała się liczyć z konsekwencjami - przykro mi .... dlaczego masz kogoś zmuszać na siłę do życia i chodzenia w pomiętej sukni ?

Jechałeś rowerem, nie założyłeś kamizelki - działałeś świadomie - Twój wybór i musiałeś się z tym liczyć - przykro mi.

Nie popadajmy w jakąś paranoję bezpieczeństwa - nie na tym to polega .....

Dla mnie wcale nie jest paranoją, że cos/kogoś widzę lepiej i mogę szybciej zareagować. Nie każdy wyznaję zasadę - im mniej widzę tym jadę bezpieczniej, jak to masz Ty w zwyczaju.
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

05 Paź 2008, 12:00

Dishman napisał(a):A nie lepiej edukować ludzi? Nie lepiej pracować nad tym, aby oni mimo dobrej widoczności jechali wolniej, a nie zaciemniać im obraz i widoczność? Czy jesteś zwolennikiem usuwania z dużych rozjazdów latarni? Sądzę, że tak, bo jeżeli kierowca lepiej widzi, to szybciej jedzie, jeżeli szybciej jedzie, to może spowodować wypadek. Tymczasem właśnie na zachodzie odkryto, że prędkość nie jest zabójcza, ale jej dostosowanie do warunków. Dlatego tam buduje się drogi, oświetla krytyczne i niebezpieczne miejsca, oświetla przejścia dla pieszych i umieszcza gigantyczne tablice których w nocy nie sposób nie zauważyć, że akurat tu jest przejście dla pieszych.


Kto to ma robić , za czyje pieniądze , kto to będzie kontolować i skąd wiesz czy pole do nadużyć nie jest tutaj za duże. Nasz system nie potrafi nawet wyedukować dobrego kierowcy , a co dopiero bezpiecznego kierowcy ... moim zdaniem zamiast zaciemniać obraz i widoczność całej sytuacji na drodze światłami aut - należy je po prostu w dzień zgasić. Tak jak robisz to w domu ...

Nie jestem zwolennikiem usuwania nocnego oświetlenia - chodzi mi o dzienne - gdyby latarnie świeciły się także w dzień - też byłbym zwolennikiem ich gaszenia na okres kiedy jest już jasno i dobrze świeci słońce.

W nocy latarnie mogą się okazać zdradliwe dla kierowcy, który będzie miał lepszą widoczność (na szczęście latarnie są ustawione w pewnych odległościach od siebie i raz jest jaśniej raz ciemniej) mogą - ale nie są, ruch nocą jest znacznie mniejszy, mniej jest pieszych i pojazdów, wtedy również obowiązuje wyższa prędkość w terenie zabudowanym - ale pieszy też ma prawo widzieć chodnik i czuć się na nim bezpiecznie (on zazwyczaj nie ma swoich świateł żeby sobie oświetlać drogę) - w mieście pomagają lepiej zauważać zaparkowane pojazdy - na autostradzie gdzie jest znacznie bezpieczniej bez skrzyżowań i ruchu pieszych pozwalają jechać bez uciążliwego zmęczenia ciągłą koncentracją ...

Zwężenie działa tylko przy dużym natężeniu ruchu, wypukłe, poprzeczne linie działają tylko na początku, później już nie, bo kierowcy się do nich przyzwyczajają. Garb zmusza do ograniczenia prędkości do 10-20 km/h - niepotrzebnie zbyt wolno.


Zwężenie nie działa tylko przy dużym ruchu - zwężenie działa zawsze - kierowca musi zwolnić żeby się zmieścić pomiędzy krawężnikami lub objechać wysepki , wypukłe linie działają zawsze - bo zawsze stukają - jeśli gdzieś jest szkoła to kierowcy również się do tego przyzwyczają ... i jadą wolniej - ale gdy ktoś pojedzie tamtędy pierwszy raz po prostu zwolni .....

Garb - tak 10-20-30 zależnie od jego konstrukcji na osiedlową drogę w sam raz - na drogę przelotową obok szkoły stawia się naciskane światła z pętlą indukcyjną , która zmienia światło na czerwone jeśli jedziemy zbyt szybko (np. powyżej 40-50 kmh). To ma sens ....

Ograniczenie prędkości jest pozbawione sensu - po co zwalniać do 40kmh o drugiej w nocy w okolicach szkoły ? Od takich ograniczeń zaczyna się brak szacunku do znaków ..... od stojącej za nimi w środku nocy Policji zaczyna się brak zaufania do Policji.....

Tak - nie znasz przepisów ....

Proszę zatem, żebyś konkretnie podał gdzie napisałem nieprawdę.


W poście z 2 października o 16.00 szczegółowo to wyjaśniłem - łącznie z cytatem Twojej wypowiedzi


To, że czegoś nie umiesz zrobić nie oznacza, że jest to niemożliwe do wykonania. Przykro mi bardzo, że tak cierpisz z powodu świateł mijania, ale jesteś pierwszą osobą, którą spotykam i która tak skarzy się na to zjawisko, a jednak wielu kierowców znam. Polecam wizytę u lekarza, albo zmianę sposobu obserwacji na drodze.


Nie da się popatrzeć czy droga wolna nie widząc świateł pojazdu (chyba, że ma je wyłączone) - przykro mi, że jestem pierwszą taką osobą - ja znam mnóstwo takich osób , niektórzy nawet nadal nieświadomie są za światłami mijania w dzień i też to stwierdziły --- mało tego nie znam nikogo kto potrafi zobaczyć pojazd z załączonymi światłami nie widząc jego świateł .... Ty twierdzisz, że to możliwe ... jestes jakimś ewenementem

Masz zakładać wszystko w miare zdrowego rosądku
Dokładnie. Zaparkowany samochód w nocy gdzieś na poboczu, oczywiście da się zauważyć, ale zdecydowanie lepiej byłby widoczny (tym samym byłoby bezpieczniej) gdyby miał włączone światła pozycyjne lub ustawiony trójkąt ostrzegawczy.


Jeszcze raz powtórzę - trójkąt jest symbolem ostrzegawczym - podobnie jak znak ustąp pierwszeństwa i stop mają unikalny kszałt - ustawia się go też w pewnej odległości od samochodu co pozwala naprawdę ślepemu kierowcy najpierw uderzyć w trójkąt i hamować ....

Zobacz jak widać odblaski przykładowo w nowym BMW 5 .... rewelacja ...

Jeszcze lepiej pojazd byłby widoczny gdyby kierowca dał 3 błyskające żółte koguty na dachu, wychodząc z pojazdu nacisnął cegłą pedał hamulca, założył diody na antene i wyświetlał czerwony napis z tylnej szyby !! UWAGA !! (taki jak mają wideoradary - STOJ POLICJA) ...........
Bok auta byłby lepiej widoczny gdyby miał odblaskowe kołpaki , wyklejone odblaskową taśmą boczne listwy i klamki i miał świecące wentylki , a w oknach rozwieszone lampki na choinkę ..... z przodu proponuje migające czerwone światło a'la K.I.T.T i stroboskopowe halogeny , załączenie świateł mijania i przeciwmgielnych (tylnego też)

wtedy pojazd będzie świetnie widoczny , nie wiem tylko czy na Policję nie zaczną dzwonić kierowcy którzy widzieli UFO które wylądowało :lol:




nie można jechać na ślepo
Owszem, ale gdybym przejmował się wszystkim tak jak to opisałeś, to albo w ogóle bym nie wyjeżdżał nigdzie samochodem, albo jechałbym poza terenem zabudowany 60-70 km/h. Co ja wiesz również może być groźne dla ruchu.


Jazda poza terenem zabudowanym w nocy 60-70 nie jest nijak groźna dla ruchu .... skąd się biorą takie opinie ?

Po to, że ma on większą powierzchnię i jest wyraźnym symbolem awarii (trójkąt ostrzegawczy) - jest widoczny z daleka a Ty podnosząc klapę bagażnika czy osoba przebywająca za autem możesz przysłonić swoim ciałem odblask - gdybyś miał wyobraźnię i umiał z niej korzystać nie zadawałbyś tak niedorzecznego pytania ....
Ależ ja się cieszę z tego, że popierasz "dodatkowe oświetlenie", bo ja popieram.
Wyobraźnię mam, a wypowiedź tą napisałem aby dać Ci przykład, że dodatkowe oświetlenie, czy dodatkowy odblask jest potrzebny, co sam przyznajesz. Zatem Twoje twierdzenia, że światła odblaskowe znajdujące się na samochodzie w zupełności zapewniają bezpieczeństwo i widoczność są mylne, co sam przed chwilą przyznałeś.


Trójkąt nie jest oświetleniem - on tylko odbija światło - są to czynniki poprawiające nie tyle widoczność co ostrzegawcze - przykładowo o awarii - jeśli droga jest kompletnie zablokowana (wypadek) a auto po wypadku stoi bokiem do Twojego kierunku jazdy (nie widać wtedy tyłu , odblasków ani świateł) również należy postawić trójkąt. To jest prosty przykład, że trójkąt jest potrzebny .... Można w ten sposób informować o nietypowym postoju - podobnie jak światłami awaryjnymi - zresztą poczytaj sobie kodeks bo widze poważne braki ....


We wczesniejszych wypowiedziach przywoływałeś kraje gdzie nawet po zmierzchu jeździ się np. na światłach pozycyjnych lub w ogóle bez. w tym samym czasie twierdziłeś, że na oświetlonych ulicach pojazd nieoświetlony jest doskonale widziany, tak, że nie sposób go nie zauważyć. Wniosek z tego tytułu jest prosty. Jeżeli w innych krajach niestosuje się świateł mijania po zmierzchu i ludzie tam sobie jakoś radzą, a u nas w Polsce również widać nieoświetlone auta, to po co nam światła?


I co z tego ? Niczego więcej nie postulowałem - nie pytałem po co nam światła nocą. Napisałem , że świetnie tam sobie radzą bez świateł właśnie dlatego, że pojazdy mimo wszystko widać .... Jeśli byłoby inaczej to nie dałoby się po prostu tak jeździć - a jednak jeżdżą i nic - ABSOLUTNIE nic się nie dzieje z tego powodu. Jednak nie jest to nasza strefa klimatyczna i oświetlenia a noce u nas przeważnie bywają ciemniejsze ...

Po co nam światła w nocy ?? Po to samo co w domu ... żeby widzieć drogę .... trudno je gasić na oświetlonych drogach choć tam nie są aż tak potrzebne jak na tych nieoświetlonych - ale przy naszych Polskich prędkościach nocnych po mieście, idiotycznych skrzyżowaniach i całych Polskich zasadach ruchu - lepiej żeby były włączone .... również dlatego, że do nich w nocy są przyzwyczajeni kierowcy i piesi ....


dla pieszego ważne jest, że widzi pojazd, poprzez właśnie dwa światła z dużej odległości i widzi, że ten pojazd się do niego zbliża. To, czy jedzie w jego kierunku BMW, Matiz, czy Star jest rzeczą drugorzędną.


Star, inna ciężarówka czy autobus ma znacznie dłuższą drogę hamowania - wiec nie powiedziałbym żeby to była kwestia drugorzędna.


.
Takie pojazdy są niewodczone z tego względu, że prędkości z jakimi poruszamy się po drogach i ulicach nie zapewniają bezpieczeństwa. nieoświetlone auto bardzo często zaskakuje. Sam kilkukrotnie niemal nie spowodowałem wypadku dlatego, że w ostatniej chwili zobaczyłem jadący w mieście samochód bez żadnych świateł. Fakt, że go zauwazyłem i skończyło się na podwyższonym ciśnieniu krwi owszem świadczy o tym, że jakoś ten samochód widać, ale nie jest to ani bezpieczne, ani mądre.


To są niewidoczne czy je widać ? Ja twierdzę nadal , że taki samochód na oświetlonej drodze widać - nie idealnie i nie tak jak na światłach, ale nie jest on niewidoczny ......

Brednia ... co lepiej zobaczysz , gdy zapalisz światło ze zgaszonego czy jak dołaczysz drugie włókno do żarówki nieco zwiększając jasność świateł ?
Zobaczysz i to i to. Błysk długimi przy włączonych krótkich jest bezsprzecznie zauważalny i dziwię się, że z tym polemizujesz.


Pytam które zauważysz lepiej... Błysk długimi nie zawsze jest zauważalny bo czasami światła mijania gdy samochód podskoczy na garbie czyli jakiejś poprzecznej nierówności drogi, czy mocno wychyli w górę przód nadwozia przy ostrym ruszeniu z miejsca, świecą jak światła drogowe (popularnie zwane "długimi")

Równie relaksujące jest poruszanie się po drodze po zmierzchu i w napięciu oczekiwanie na przeszkody na drodze na które masz być gotowy.


Tak właśnie wygląda jazda nocą , nie jest tak relaksująca jak jazda 10km prędkością 20 kmh za koparką w dzień ....

To nie jest dobry pomysł - kierowca da się oszukać raz, drugi - trzeci raz zaryzykuje i tragedia gotowa ....
Kierowca własnie nie zaryzykuje bo wie, że trudno ocenić odległość. Tzn. może nie trudno, ale trudniej.


Kolejny raz pytam po co .... kierowca będzie się wlókł 40 kmh za dymiącą ciężarówką, choć mógłby ją wyprzedzić zupełnie bezpiecznie wyraźnie oceniając odległość pojazdu nadjeżdżającego z przeciwka... ??

Wyprzedzanie to jeden z najbardziej niebezpiecznych manewrów na drogach dwukierunkowych jednojezdniowych - utrudnianie go sztucznym poprawianiem widoczności i to tylko możlwością zanotowania obecności pojazdu z przeciwka w niewiadomej odległości , poprawienia widoczności wyłącznie pojazdów czyli tym samym umożliwienie tego manewru w warunkach niedostatecznej widoczności reszty drogi i jej otoczenia (pieszych, rowerzystów, różnych przeszkód) a więc również z prędkością tak naprawdę nadmierną do warunków, plus możliwością złej oceny odległości od nadjeżdżającego pojazdu wg. Ciebie ma się przyczynić do wzrostu bezpieczeństwa

... jest to ciekawa teoria - powiedziałbym nawet , że odważna ....

Mi nie zdarzyło się wyprzedzać nie mając widoczności - na pagórkach, zakrętach , w lesie - nigdzie gdzie widoczność nie była wystarczająca - nie widziałem czy z przeciwka jest pusto - nie wyprzedzałem.

Dziś dla wielu kierowców brak świateł z przeciwka oznacza zielone światło dla wjazdu na przeciwny pas przy wyprzedzaniu.... owszem prawdopodobieństwo spotkania pieszego czy rowerzysty na drodze jest niższe niż pojazdu - ale gdy już spotkamy się naszym autem przy wyprzedzaniu z takim uczestnikiem ruchu to efekt jest wiadomy ...


Jestem ciekaw co nazywasz dużą odległością a co mniejszą .... Duża odległość to 300 metrów ?
Duża odległość to 700-1000 metrów. Z takiej odległości trudno odczytać, czy samochód wolno jedzie, czy stoi. Auto poruszające się 120 km/h z powodzeniem widać i z powodzeniem można okreslić, że jego prędkość jest znaczna jeżeli jest od nas 300 metrów.


Jeśli auto porusza się 120 kmh - zakładamy, że nie chodzi tu o autostradę ( a na innych drogach nie jest to dozwolone - ale owszem zdarza się) , i widać je z powodzeniem z 300 metrów i dopiero wtedy można określić jego znaczną prędkość (zakładam, że chodzi o światła bo bez świateł możemy jego prędkość określić wcześniej) i jakimś przypadkiem my też jedziemy 120 kmh to na dystansie 300 metów miniemy się dokładnie po 4,5 sekundy - to już bardzo mało żeby się schować w rządek wyprzedzanych aut ... bardzo mało na podjęcie decyzji o wyprzedzaniu ....

Może spójrz i powiedz
http://i328.photobucket.com/albums/l343/InzRuchu/e36.jpg
Czy auto na (tu akurat zbyt mocnych) światłach widać drastycznie lepiej niż wyprzedzającą rowerzystę Alfę 156 ?
http://i328.photobucket.com/albums/l343/InzRuchu/e41.jpg
Takie widoczki są na porządku dziennym ... czy to jest bezpieczne ?

Kamizelka nie daje żadnej gwarancji przeżycia - a gdy spowszednieje kierowcy będą ją po prostu olewać ....
Kamizelka sprawia, że jesteś lepiej widoczny, a tym samym nikt Ci przypadkowo w dupsko nie wjedzie. To aż tak trudne do zrozumienia?


Do czasu aż kierowcy nie zaczną jej olewać - narazie rzuca się w oczy bo jest czymś nietypowym - gdy spowszednieje - w dzień nie będzie już pełnić swojej funkcji, w nocy bardziej potrzebna jest lampka. Ostatnio na leśnej drodze o 23.00 jechały z przeciwka 2 rowery na światłach diodowych z przodu - światełka były świetnie widoczne - a to , że rowerzyści mają kamizelki dostrzegłem dopiero z 30 metrów właściwie już w momencie gdy ich mijałem. Tak na krótki rzut oka wyglądały na brudne - może to dlatego , ale z daleka kompletnie nie było ich widać ....



A czasami lepiej zginąć niż lepiej wyglądać bo nie rozumiem po co tam słowo "czasami" ? W takim razie czekam na błyskotliwy przykład kiedy lepiej zginąć niż gorzej wyglądać ....

nie wiem po co ten sarkazm. Traktujesz ta dyskusję jak pole bitwy. Czepiasz się słówek, aby tylko nie odpowiedzieć na pytanie i argument. Ostatni raz odpowiadam na ten styl wypowiedzi.


Nic nie odpowiedziałeś , czekam na przykład ....



Jechałeś rowerem, nie założyłeś kamizelki - działałeś świadomie - Twój wybór i musiałeś się z tym liczyć - przykro mi.

Dokładnie tak jest i tak powinno pozostać .... chcesz być jeszcze bardziej widoczny - to założysz , zwyczajną lampkę z przodu i z tylu (może być mrugająca) - w każdym razie wymaganą przepisami - w zupełności wystarczy i będzie bardziej widoczna w nocy ...

Dla mnie wcale nie jest paranoją, że cos/kogoś widzę lepiej i mogę szybciej zareagować. Nie każdy wyznaję zasadę - im mniej widzę tym jadę bezpieczniej, jak to masz Ty w zwyczaju.


Napewno też stosujesz się do takiej zasady - czy po ciemku idziesz przez swój pokój o wiele ostrożniej bo mniej widzisz, czy może rogi stołu , krzesła i wszelkie wystające przedmioty oświetlasz w dzień diodami żeby ich czasem nie przeoczyć ??? Nie im mniej widzisz - tylko im bardziej jednakowo widzisz wszystkie obiekty na swojej drodze - jeśli bardziej oświetliłbyś w dzień mocno stół (lampka stojąca - świecąca prosto w oczy) a mniej krzesło to w co prawdopodobnie byś uderzył ? Może w przesadzie - ale czy teraz lepiej widzisz pieszych i inne nieoświetlone obiekty , czy na tle oświetlonych widzisz je jednak gorzej ?? A może widzisz je tak samo ?
InzRuchu
Początkujący
 
Posty: 116

05 Paź 2008, 20:13

Kto to ma robić , za czyje pieniądze , kto to będzie kontolować i skąd wiesz czy pole do nadużyć nie jest tutaj za duże.

Zacznijmy od szkolenia obecnych kierowców, budujmy drogi, poprawiajmy widoczność, usprawniajmy ruch. sprawmy by Polak za kółkiem nie był sfrustrowany, tylko jak najbardziej zadowolony.
Za nasze własne pieniądze - to chyba jasne.
Kontrolować będzie to drogówka.

Nie wiem czy nie będzie za duże pole do nadużyć. Skoro jednak jak sam twierdzić na zachodzie kierowcy są bardziej "cywilizowani" to wynika to z systemu drogowego, bo raczej nie sądzę, że są innym gatunkiem "lepszych" ludzi.

moim zdaniem zamiast zaciemniać obraz i widoczność całej sytuacji na drodze światłami aut - należy je po prostu w dzień zgasić. Tak jak robisz to w domu ...

W domu jak zderzę się z kotem, to co najwyżej zostanę podrapany w odwecie przez niego. Na drodze jak zderzę się z kotem, to kocisko jest bez szans. Widzisz tą subtelną różnicę?

Nie jestem zwolennikiem usuwania nocnego oświetlenia - chodzi mi o dzienne - gdyby latarnie świeciły się także w dzień - też byłbym zwolennikiem ich gaszenia na okres kiedy jest już jasno i dobrze świeci słońce.

Sądziłem, że wyznajesz zasadę im mniej widać, tym lepiej... . Ciągle próbujesz ją forsować.

Zwężenie nie działa tylko przy dużym ruchu - zwężenie działa zawsze - kierowca musi zwolnić żeby się zmieścić pomiędzy krawężnikami lub objechać wysepki , wypukłe linie działają zawsze - bo zawsze stukają - jeśli gdzieś jest szkoła to kierowcy również się do tego przyzwyczają ... i jadą wolniej - ale gdy ktoś pojedzie tamtędy pierwszy raz po prostu zwolni .....

Proponuję przejechać się po niektórych wystających liniach i zobaczyć jak po pół roku stukają... a raczej nie stukają. Proponuję pojeździć za lokalnymi kierowcami i sprawdzić czy ze względu na dudniące linie zwalniają. Niektórzy tak - ale wielu lub większość - nie.

Zwężenie nie pomaga, bo musi być dostosowane również do cięższego taboru na drogach. A tam gdzie zmieścić musi się TIR, tam z łatwością przejedziesz osobówką.

Garb - tak 10-20-30 zależnie od jego konstrukcji na osiedlową drogę w sam raz - na drogę przelotową obok szkoły stawia się naciskane światła z pętlą indukcyjną , która zmienia światło na czerwone jeśli jedziemy zbyt szybko (np. powyżej 40-50 kmh). To ma sens ....

no i jak zauwazyłeś przejścia dla pieszych wtedy są oświetlone. ciekawe czemu ktoś sztucznie poprawia widoczność? Pewnie to jakiś maniak i psychol który specjalnie umożliwia kierowcom szybszą jazdę i tym samym powoduje wypadki.

W poście z 2 października o 16.00 szczegółowo to wyjaśniłem - łącznie z cytatem Twojej wypowiedzi

Ale nie udowodniłeś, że moja wypowiedź nie była prawdą. Proszę, wykaż, że to co tam napisałem jest kłamstwem.

Nie da się popatrzeć czy droga wolna nie widząc świateł pojazdu

Widzieć światła, a wpatrywać się w nie, to dwie różne sprawy. siedzę przed lampką, zdjąłem klosz i widzę zapaloną żarówkę, ale nie wpatruję się w nią i głowa mnie nie boli.
Ty najwyraźniej byś się gapił na rozgrzany pręcik w żarówce, ale to już miej pretensje do siebie.

mało tego nie znam nikogo kto potrafi zobaczyć pojazd z załączonymi światłami nie widząc jego świateł .... Ty twierdzisz, że to możliwe ... jestes jakimś ewenementem

Ba! Twierdzę nawet, że nadinterpretowujesz moje wypowiedzi. Proszę wskaż dokładny cytat mojej wypowiedzi, gdzie twierdziłem coś takiego: "kto potrafi zobaczyć pojazd z załączonymi światłami nie widząc jego świateł".

Jeszcze lepiej pojazd byłby widoczny gdyby kierowca dał 3 błyskające żółte koguty na dachu, wychodząc z pojazdu nacisnął cegłą pedał hamulca, założył diody na antene i wyświetlał czerwony napis z tylnej szyby !! UWAGA !! (taki jak mają wideoradary - STOJ POLICJA) ...........
Bok auta byłby lepiej widoczny gdyby miał odblaskowe kołpaki , wyklejone odblaskową taśmą boczne listwy i klamki i miał świecące wentylki , a w oknach rozwieszone lampki na choinkę ..... z przodu proponuje migające czerwone światło a'la K.I.T.T i stroboskopowe halogeny , załączenie świateł mijania i przeciwmgielnych (tylnego też)

wtedy pojazd będzie świetnie widoczny , nie wiem tylko czy na Policję nie zaczną dzwonić kierowcy którzy widzieli UFO które wylądowało

Już? Podnieciłeś się? Pozwól, że dam Ci wymowną radę Twoimi własnymi słowami: "Masz zakładać wszystko w miare zdrowego rosądku "
Tak, zdrowy rozsądek to jest to.

Jazda poza terenem zabudowanym w nocy 60-70 nie jest nijak groźna dla ruchu .... skąd się biorą takie opinie ?

bywa tak, że wolno poruszający się pojazd potrafi wzbudzić zamęt izamieszanie wśród jadącej kolumny aut. Czy może z tym też się nie zgodzisz?

są to czynniki poprawiające nie tyle widoczność co ostrzegawcze - przykładowo o awarii - jeśli droga jest kompletnie zablokowana (wypadek) a auto po wypadku stoi bokiem do Twojego kierunku jazdy (nie widać wtedy tyłu , odblasków ani świateł) również należy postawić trójkąt. To jest prosty przykład, że trójkąt jest potrzebny .... Można w ten sposób informować o nietypowym postoju - podobnie jak światłami awaryjnymi - zresztą poczytaj sobie kodeks bo widze poważne braki ....

Trójkąt ma zapewnić lepszą widoczność pojazdu. Owszem sygnalizuje awarię, wypadek. Ale syganlizuje tez stojący pojazd, który słabo widać. Trójkąt sprawia, że masz zwolnić, albo zachowac ostrożność, bo coś z przodu może Cię zaskoczyć. Dlatego działa jak "dodatkowe oświetlenie".

Jednak nie jest to nasza strefa klimatyczna i oświetlenia a noce u nas przeważnie bywają ciemniejsze ...

Przeciez ja pisałem o oświetlonych ulicach. A Ty sam twierdziłeś, że wszystko na nich widać i każdy samochód jest widoczny. skoro tak, to napisz dlaczego mamy jeździć tam na światłach?

trudno je gasić na oświetlonych drogach choć tam nie są aż tak potrzebne jak na tych nieoświetlonych - ale przy naszych Polskich prędkościach nocnych po mieście, idiotycznych skrzyżowaniach i całych Polskich zasadach ruchu - lepiej żeby były włączone .... również dlatego, że do nich w nocy są przyzwyczajeni kierowcy i piesi ....

Te same powody są dobre dla sytuacji świateł w dzień. Pieszy w nocy na oświetlonej ulicy też jest gorzej zauważalny, bo nie świeci, niż samochód. analogicznie jest w dzień. mimo to godzisz się na światła w nocy, a nie godzisz w dzień. Brak konsekwencji.

Star, inna ciężarówka czy autobus ma znacznie dłuższą drogę hamowania - wiec nie powiedziałbym żeby to była kwestia drugorzędna.

Spokojnie w pewnym momencie pieszy zauwazy, że to Star, a nie BMW. Zresztą nie wiem co gorsze - szybkie BMW, czy wielki Star... .

To są niewidoczne czy je widać ? Ja twierdzę nadal , że taki samochód na oświetlonej drodze widać - nie idealnie i nie tak jak na światłach, ale nie jest on niewidoczny ......

Da się go dostrzec, al to za mało dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. Pieszego też w każdej sytuacji zobaczysz, tylko możesz nie zdazyć wyhamować. Tak samo jest z nieoświetlonymi samochodami w nocy.

Pytam które zauważysz lepiej...

To pytanie nie ma związku z meritum. Zauważalność długiego światła mimo włączonych krótkich jest wystarczająca. Nie ma potrzeby aby to bardziej podkreślać.

Tak właśnie wygląda jazda nocą , nie jest tak relaksująca jak jazda 10km prędkością 20 kmh za koparką w dzień ....

Szczerze? Zal mi Cię jeżeli przez 10 km nie potrafisz wyprzedzić koparki. Skoro taki z ciebie kierowca, to Ty może już nie pouczaj innych, OK?

Kolejny raz pytam po co .... kierowca będzie się wlókł 40 kmh za dymiącą ciężarówką, choć mógłby ją wyprzedzić zupełnie bezpiecznie wyraźnie oceniając odległość pojazdu nadjeżdżającego z przeciwka... ??

Margines bezpieczeństwa? coś Ci to mówi?

Dziś dla wielu kierowców brak świateł z przeciwka oznacza zielone światło dla wjazdu na przeciwny pas przy wyprzedzaniu.... owszem prawdopodobieństwo spotkania pieszego czy rowerzysty na drodze jest niższe niż pojazdu - ale gdy już spotkamy się naszym autem przy wyprzedzaniu z takim uczestnikiem ruchu to efekt jest wiadomy ...

Dlatego proponuję kamizelki odblaskowe, przed którymi tak się bronisz, bo wolisz wyglądać "cool", niż żyć.

Jeśli auto porusza się 120 kmh - zakładamy, że nie chodzi tu o autostradę ( a na innych drogach nie jest to dozwolone - ale owszem zdarza się) , i widać je z powodzeniem z 300 metrów i dopiero wtedy można określić jego znaczną prędkość (zakładam, że chodzi o światła bo bez świateł możemy jego prędkość określić wcześniej) i jakimś przypadkiem my też jedziemy 120 kmh to na dystansie 300 metów miniemy się dokładnie po 4,5 sekundy - to już bardzo mało żeby się schować w rządek wyprzedzanych aut ... bardzo mało na podjęcie decyzji o wyprzedzaniu ....

nie bardzo rozumiem. Powiedzmy, że z 300 metrów można stwierdzić, że auto porusza się szybciej niż powinno (choć tego dokładnie nie wiem - badań nie robiłem), ale widać go z 1000 metrów, to co wyskakujesz z 4,5 sekundy? W 4,5 sekundy to można wyprzedzić na trasie TIRa, weź poprawkę na to, że koleś z naprzeciwka nie jest głąbem i jak zauwazy, że może być czołówka to zacznie hamować i zaczyna się robić więcej niż te Twoje 4,5 sekundy. Doprawdy, proponuję trochę mniej suchych liczb.

Może spójrz i powiedz
http://i328.photobucket.com/albums/l343 ... hu/e36.jpg
Czy auto na (tu akurat zbyt mocnych) światłach widać drastycznie lepiej niż wyprzedzającą rowerzystę Alfę 156 ?
http://i328.photobucket.com/albums/l343 ... hu/e41.jpg
Takie widoczki są na porządku dziennym ... czy to jest bezpieczne ?

Należy egzekwować dobre ustawianie świateł, a nie ich zabraniać. Nie wylewa się dziecka z kąpielą.

Do czasu aż kierowcy nie zaczną jej olewać

Można ją olewać, ale nie zmieni to faktu, że taką osobę widać. to wystarczy.

Ostatnio na leśnej drodze o 23.00 jechały z przeciwka 2 rowery na światłach diodowych z przodu - światełka były świetnie widoczne - a to , że rowerzyści mają kamizelki dostrzegłem dopiero z 30 metrów właściwie już w momencie gdy ich mijałem. Tak na krótki rzut oka wyglądały na brudne - może to dlatego , ale z daleka kompletnie nie było ich widać ....

Jestem pod wrażeniem Twojego wzroku jeżeli Ty kamizelki odblaskowe zauważasz z 30 metrów.

Nic nie odpowiedziałeś , czekam na przykład ....

Na meritum odpowiedziałem, na dziecinne przekomarzanie się nie zamierzam już reagować.

Dokładnie tak jest i tak powinno pozostać .... chcesz być jeszcze bardziej widoczny - to założysz , zwyczajną lampkę z przodu i z tylu (może być mrugająca) - w każdym razie wymaganą przepisami - w zupełności wystarczy i będzie bardziej widoczna w nocy ...

to samo tyczy się pasów bezpieczeństwa. Kto chce niech zapina, jak będzie miał wypadek i zginie bo nie zapiął pasów, to tylko on na tym straci - jego wybór. Ale skoro jest właśnie tak, to dlaczego państwa nakłada obowiązek zapinania pasów?

Napewno też stosujesz się do takiej zasady - czy po ciemku idziesz przez swój pokój o wiele ostrożniej bo mniej widzisz

Ekstra przykład. Już wiem jak mam jeździć bezpiecznie. Zgasze silnik, wyłączę światła i będę pchał samochód. Wolno, ale za to bezpiecznie, na nikogo nie najadę, nikogo nie potrącę. Będzie mega, super bezpiecznie.

Rewelacja - InzRuchu ciebie powinni po szkołach nauki jazdy oprowadzać, abyś im swoje natchnione teorie tłumaczył. Nawróciłem się! Teraz wiem, że podczas gęstej mgły, gdy jadę 10 km/h jestem najbezpieczniejszy. Yeeaaah!

A w dzień wsadzę sobie za szybę tekturę z dwoma małymi dziurkami. Będę g...o widział, ale za to przy 10 km/h nic mi się nie stanie!
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

05 Paź 2008, 23:20

Oj, nie doczytałem tematu do końca, nie dało rady. Kolejna walka ze światłami. Ale jedno przynajmniej już wiem - ktoś z taką chorobą lepiej jakby odpuścił sobie prowadzenie samochodu. Poza tym już wiem czemu InzRuchu tak "wściekle" atakuje światła...

Nie mogłem się powstrzymać, ta cała nagonka jest już męcząca.

Może powinniśmy zacząć montować świeczki, jak w karetach - widać z daleka, a nie oślepia. Przy okazji zamiast kierunkowskazów (bo też oślepiają) wrócić do wystawiania ręki? Może lepiej nie, bo jakby coś jechało obok nas, to można by się w palce oparzyć
Smerda_Jajeczny
Początkujący
Awatar użytkownika
 
Posty: 164
Miejscowość: \/\//\\/\//\

05 Paź 2008, 23:53

Smerda_Jajeczny napisał(a):Ale jedno przynajmniej już wiem - ktoś z taką chorobą lepiej jakby odpuścił sobie prowadzenie samochodu. Poza tym już wiem czemu InzRuchu tak "wściekle" atakuje światła...

Nie mogłem się powstrzymać, ta cała nagonka jest już męcząca.



Męcząca bo TOBIE nie pasuje ????

http://pl.wikipedia.org/wiki/Widzenie_fotopowe


Może i każdy człowiek ma inną czułość oka na światło - tak jak każdy ma inny poziom rozwoju intelektualnego - może skoro Ty masz słabszy rozwój intelektualny i nie widzisz w dzień samochodów bez świateł i w innej barwie niż pomarańczowa albo sygnalizacyjny żółty - a tamten kolega nie widzi nikogo bez kamizelki to zrezygnuj jeden z drugim z posiadania prawa jazdy zanim zrobisz jakąś krzywdę pieszemu.

Powiedz mi dlaczego Austria się wycofała z tego przepisu ????

Może dlatego ??
Światła dzienne - obowiązkowe od 2011 w UE

http://www.dadrl.org.uk/docs/Austrian_O ... kofdrl.pdf
Rozumiesz co tu w ogóle napisali ????


Może powinniśmy zacząć montować świeczki, jak w karetach - widać z daleka, a nie oślepia. Przy okazji zamiast kierunkowskazów (bo też oślepiają) wrócić do wystawiania ręki? Może lepiej nie, bo jakby coś jechało obok nas, to można by się w palce oparzyć


Może po prostu trzeba ruszyć głową i zgasić światła mijania w dzień (jak jest w np. w Niemczech, Francji, Hiszpanii i było u nas do 2006 roku) i wrócić do tendencji spadkowej jak w 2006 roku i przedtem - jak ktoś chce światła do jazdy dziennej - proszę bardzo.... mijania w świt/zmierzch/noc i we mgle
InzRuchu
Początkujący
 
Posty: 116

06 Paź 2008, 00:01

Zacznijmy od szkolenia obecnych kierowców, budujmy drogi, poprawiajmy widoczność, usprawniajmy ruch. sprawmy by Polak za kółkiem nie był sfrustrowany, tylko jak najbardziej zadowolony.
Za nasze własne pieniądze - to chyba jasne.
Kontrolować będzie to drogówka.


Właśnie - budujmy drogi, poprawmy widoczność wszystkich użytkowników dróg, usprawniajmy ruch.
Zapomniałeś chyba, że mieszkasz w Polsce .... ja i Ty nie wybudujemy tych dróg a wybierani przez nas rządzący niespecjalnie się do tego
kwapią. Woleliby wziąść nasze pieniądze na ten cel i wypełnić nimi własne kieszenie - to chyba jasne.

Coś jeszcze chcesz dodać do listy pobożnych życzeń ? Skoro już jesteśmy przy kompletnie niemożliwych do zrealizowania rzeczach to bym postulował żeby jeszcze każdemu obywatelowi dać miesięcznie 20000 zł żeby nikt się nie czuł sfrustrowany tylko jaknajbardziej zadowolony.


A drogówka dopóki będzie stała w krzakach albo jeździła z kamerką po pustej autostradzie łapiąc ludzi na 141kmh to niewiele zdziała w kwestii bezpieczeństwa... poza zarobkiem dla siebie.... im nawet na bezpieczeństwie nie zależy - żyją z tego, że jest niebezpiecznie. Gdyby było bezpieczenie nie byliby prawie wcale potrzebni ....


Nie wiem czy nie będzie za duże pole do nadużyć. Skoro jednak jak sam twierdzić na zachodzie kierowcy są bardziej "cywilizowani" to wynika to z systemu drogowego, bo raczej nie sądzę, że są innym gatunkiem "lepszych" ludzi.


To wynika z wielu rzeczy - są bardziej obyci z motoryzacją, mają lepszą i bardziej przemyślaną i dofinansowaną infrastrukturę a rozwój motoryzacji przebiegał tam spokojniej i bardziej sensownie niż u nas .... System szkolenia kierowców i edukacji już najmłodszych dzieci jest również inaczej rozwinięty a Policja drogowa pracuje dla zupełnie innych wartości niż u nas....



Widzisz tą subtelną różnicę?


Nie ma żadnej ... zginąć można wszędzie - wystarczy mieć pecha lub być w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie.

Sądziłem, że wyznajesz zasadę im mniej widać, tym lepiej... . Ciągle próbujesz ją forsować.


Wyznaję zasadę, żeby było wszystkich uczestników ruchu JEDNAKOWO WIDAĆ - a napewno taką aby jedni nie zakłócali widoczności innych ....

Zwężenie nie pomaga, bo musi być dostosowane również do cięższego taboru na drogach. A tam gdzie zmieścić musi się TIR, tam z łatwością przejedziesz osobówką.


Zależy gdzie - zależy jak rozstawione - jeśli do ominięcia są 3 wysepki to nadal nie będzie łatwo przejechać osobówką a i ciężarówka się zmieści (nie ma czegoś takiego jak pojazd TIR - tir to tylko konwencja transportowa)


no i jak zauwazyłeś przejścia dla pieszych wtedy są oświetlone. ciekawe czemu ktoś sztucznie poprawia widoczność? Pewnie to jakiś maniak i psychol który specjalnie umożliwia kierowcom szybszą jazdę i tym samym powoduje wypadki.


I co w tym złego ? Że pieszy zobaczy gdzie wcisnąć guzik, że nie uderzy w słup ? Ty dzięki światłom latarni lepiej zobaczysz, że pieszy czeka przy pasach (w dzień zamiast latarni znacznie lepiej pieszego oświetli Ci słońce) ... w dzień nikt nie oświetla tego przejścia i nie poprawia sztucznie widoczności - światła służą do oświetlania nocą a nie w dzień ...

Czy jeżeli w nocy masz oświetlone jaśniej samo przejście a przed nim i za nim jest ciemniej to jak to umożliwia szybszą jazdę ???? Przez 30-40 metrów ?? Czy ktoś kiedyś na tak krótkim odcinku Ci przyspieszał ?

Ale nie udowodniłeś, że moja wypowiedź nie była prawdą. Proszę, wykaż, że to co tam napisałem jest kłamstwem.


Ależ proszę bardzo :

"Zacznijmy też od tego, że na ulicy kierowca spodziewa się samochodów, a nie pieszych. Nie bez kozery pieszym wolno wchodzić na jezdnię na pasach, czyli miejscu specjalnie do tego przeznaczonym i OZNACZONYM"

Może Ty nie spodziewasz się pieszych przechodzących przez ulicę - dobry kierowca spodziewa się wszelkich uczestników ruchu - nie tylko samochodów - co do drugiej części już cytowałem Ci gdzie znajdziesz co pieszym wolno, a i coś z czego chyba nie zdawałeś sobie sprawy - że pieszego możesz się spowdziewać nie tylko na przeznaczonych do przejścia przez jezdnię pasach ....

Jeśli nadal nie rozumiesz - to nie prawda, że kierowca na ulicy spodziewa się samochodów a nie pieszych - może Ty się spodziewasz bo dla Ciebie piesi w cudowny sposób robią trzykrotne salto w tył podskakując na 6 metrów w góre a lądują po drugiej stronie ulicy. Tylko po co piszesz o przejściach ?? Bo zdaje się przejścia zazwyczaj są właśnie wydzieloną częścią ulicy ........ więc nadal widzę, że nie akceptujesz obecności kogoś takiego jak pieszy....


Widzieć światła, a wpatrywać się w nie, to dwie różne sprawy. siedzę przed lampką, zdjąłem klosz i widzę zapaloną żarówkę, ale nie wpatruję się w nią i głowa mnie nie boli.
Ty najwyraźniej byś się gapił na rozgrzany pręcik w żarówce, ale to już miej pretensje do siebie.


Jeśli czekasz w ulicy podporządkowanej to co ? Odwracasz co chwile wzrok, bo coś tam jedzie/jechało ? ... Czy raczej szukasz jakiejś luki, patrzysz czy ktoś nie włączy czasem kierunkowskazu lub nie mrugnie Ci długimi / machnie ręką. Mnie też głowa nie boli , oczy też nie - nie wszystko co odczujesz natychmiastowo ma złe skutki na Twoje zdrowie.



"Masz zakładać wszystko w miare zdrowego rosądku"


Tak, zdrowy rozsądek to zbiór uprzedzeń nabytych do osiemnastego roku życia ...
albo inaczej
Wiara w zdrowy rozsądek jest równie powszechna co złudna ...

bywa tak, że wolno poruszający się pojazd potrafi wzbudzić zamęt izamieszanie wśród jadącej kolumny aut. Czy może z tym też się nie zgodzisz?


60-70 to dobra prędkość przelotowa dla np. malucha czy jakiegoś dostawczego busika - ja mam 3 auta ze skrzynią 4 biegową (i pare innych) i właśnie tyle lubie sobie akurat tymi jeździć w nocy poza terenem zabudowanym (zresztą auta rozwijają maksymalnie 130, 150 i 170) wiec ta prędkość to takie optimum dla pierwszych dwóch aut .... nie zauważyłem niczego niesamowitego ani zamętu ani zagrożenia - wybacz , ale się nie zgodzę - jeśli ktoś jeździ mniej pewnie czy ma świeżo prawo jazdy też nie będzie jechał odrazu 90 na 90-tce ....


Trójkąt ma zapewnić lepszą widoczność pojazdu. Owszem sygnalizuje awarię, wypadek. Ale syganlizuje tez stojący pojazd, który słabo widać. Trójkąt sprawia, że masz zwolnić, albo zachowac ostrożność, bo coś z przodu może Cię zaskoczyć. Dlatego działa jak "dodatkowe oświetlenie".


No własnie , że nie pojazdu. To jest jakby przenośny znak drogowy - i ma informować i ostrzegać o możliwym niebezpieczeństwie ....

Przeciez ja pisałem o oświetlonych ulicach. A Ty sam twierdziłeś, że wszystko na nich widać i każdy samochód jest widoczny. skoro tak, to napisz dlaczego mamy jeździć tam na światłach?



Bo nie wszystkie ulice są oświetlone, nie każdy kierowca i pieszy przyzwyczajony do tak jeżdżących aut. Nie twierdziłem, że wszystko na nich widać - zanegowałem tylko Twoje bezpodstawne stwierdzenie , że samochody bez świateł na oświetlonych ulicach są "kompletnie niewidoczne" - nawet podałem Ci przykłady , że niektóre narodowości w taki sposób jeżdżą więc jednak te samochody jakoś tam widać a nie, że odrazu kompletnie niewidoczne. Popadasz w jakieś skrajności ....

Te same powody są dobre dla sytuacji świateł w dzień. Pieszy w nocy na oświetlonej ulicy też jest gorzej zauważalny, bo nie świeci, niż samochód. analogicznie jest w dzień. mimo to godzisz się na światła w nocy, a nie godzisz w dzień. Brak konsekwencji.


Tak, tak , oczywiście .... nie wiesz czym sie różni dzień od nocy ?? Czy głupiego udajesz ?
Co jest analogicznie w dzień ? Nie godze się na światła mijania w dzień bo są szkodliwe dla bezpieczeństwa wszystkich innych niż pojazdy użytkowników dróg - zamiast pomagać przeszkadzają a jak mają świecić w nocy to się okazuje , że się całkiem zużyły i nic do przodu nie widać...

Star, inna ciężarówka czy autobus ma znacznie dłuższą drogę hamowania - wiec nie powiedziałbym żeby to była kwestia drugorzędna.

Spokojnie w pewnym momencie pieszy zauwazy, że to Star, a nie BMW. Zresztą nie wiem co gorsze - szybkie BMW, czy wielki Star... .


Najgorsza jest obojętność




Zauważy gdy zamiast w nogi dostanie w głowe zderzakiem ?

Pieszego też w każdej sytuacji zobaczysz, tylko możesz nie zdazyć wyhamować. Tak samo jest z nieoświetlonymi samochodami w nocy.


uważaj bo wjedziesz w zaparkowany samochód bez świateł - dlatego, że jak stoją przy krawężniku na ulicy bez świateł to ich nie widać ....

Pytam które zauważysz lepiej...


To pytanie nie ma związku z meritum. Zauważalność długiego światła mimo włączonych krótkich jest wystarczająca. Nie ma potrzeby aby to bardziej podkreślać.


Ma - a odpowiedź wydaje się Tobie bardzo nie pasować więc zaczynasz coś kręcić....

Tak właśnie wygląda jazda nocą , nie jest tak relaksująca jak jazda 10km prędkością 20 kmh za koparką w dzień ....


Szczerze? Zal mi Cię jeżeli przez 10 km nie potrafisz wyprzedzić koparki. Skoro taki z ciebie kierowca, to Ty może już nie pouczaj innych, OK?


Szczerze - jeśli masz za chwilę z przeciwka korek albo droge przez las i same zakręty i wzniesienia a tylko kilka niekoniecznie pustych prostych to będzie ciężko ..... brzmi abstrakcyjnie prawda ?

Powiedziałem, że możesz sie za nią wlec skoro lubisz się powstrzymywać od wyprzedzania to mi jest Ciebie żal , a dlaczego to się domyśl.... OK ?


Kolejny raz pytam po co .... kierowca będzie się wlókł 40 kmh za dymiącą ciężarówką, choć mógłby ją wyprzedzić zupełnie bezpiecznie wyraźnie oceniając odległość pojazdu nadjeżdżającego z przeciwka... ??

Margines bezpieczeństwa? coś Ci to mówi?


Coś mi mówi jedynie margines błędu - w Twoim przypadku jest on bardzo duży - taki, że nawet nie wiesz o czym mówisz. Tu nie ma żadnego bezpieczeństwa , jeśli ocenianie odległości jest utrudnione to jest tylko niebezpieczeństwo - niebezpieczeństwo tragicznej w skutkach pomyłki.

Dziś dla wielu kierowców brak świateł z przeciwka oznacza zielone światło dla wjazdu na przeciwny pas przy wyprzedzaniu.... owszem prawdopodobieństwo spotkania pieszego czy rowerzysty na drodze jest niższe niż pojazdu - ale gdy już spotkamy się naszym autem przy wyprzedzaniu z takim uczestnikiem ruchu to efekt jest wiadomy ...

Dlatego proponuję kamizelki odblaskowe, przed którymi tak się bronisz, bo wolisz wyglądać "cool", niż żyć.


Drzewom , dziurom i zwierzętom leśnym też załóż. Ja proponuję wyrównać widoczność i uzyskać naturalne warunki do których dostosowane są przez naturę oczy ludzkie w ciągu dnia. Uparłeś się na te kamizelki jakbyś je normalnie produkował i próbował każdemu na siłę wcisnąć .... zacznij od siebie - załóż plecami do przodu bo już mam dość tej gadki 15sto latka o byciu cool i życiu - kiedyś w Anglii był taki RED FLAG ACT - może jeszcze zaproponuj wprowadzenie tego w Polsce :lol:


nie bardzo rozumiem. Powiedzmy, że z 300 metrów można stwierdzić, że auto porusza się szybciej niż powinno (choć tego dokładnie nie wiem - badań nie robiłem), ale widać go z 1000 metrów, to co wyskakujesz z 4,5 sekundy? W 4,5 sekundy to można wyprzedzić na trasie TIRa, weź poprawkę na to, że koleś z naprzeciwka nie jest głąbem i jak zauwazy, że może być czołówka to zacznie hamować i zaczyna się robić więcej niż te Twoje 4,5 sekundy. Doprawdy, proponuję trochę mniej suchych liczb.


Proszę oto liczby mokre - (powiedzmy że, można stwierdzić , że , niż powinno, dokładnie nie wiem, nie robiłem, wyskakujesz, to można, weź poprawkę , nie jest głąbem , że może , to zacznie, niż te, doprawdy)

Można stwierdzić , że wyskakujesz choć nic nie robiłeś. Doprawdy nie jest głąbem ten co powie, że dokładnie nie wie i weź poprawkę na to, że doprawdy zaczniesz twierdzić, że tak być nie powinno ....

Należy egzekwować dobre ustawianie świateł, a nie ich zabraniać. Nie wylewa się dziecka z kąpielą.


Należy zabronić świateł mijania w dzień jeśli można wykazać , że są szkodliwe dla bezpieczeństwa .... a są .... i bardzo łatwo można to wykazać. Dowodów i danych jest aż nadto ....


Ostatnio na leśnej drodze o 23.00 jechały z przeciwka 2 rowery na światłach diodowych z przodu - światełka były świetnie widoczne - a to , że rowerzyści mają kamizelki dostrzegłem dopiero z 30 metrów właściwie już w momencie gdy ich mijałem. Tak na krótki rzut oka wyglądały na brudne - może to dlatego , ale z daleka kompletnie nie było ich widać ....

Jestem pod wrażeniem Twojego wzroku jeżeli Ty kamizelki odblaskowe zauważasz z 30 metrów.



Wzrok mam dobry - tylko, że ten rower miał z przodu dość mocną lampkę - wtedy kamizelki nie widać...




to samo tyczy się pasów bezpieczeństwa. Kto chce niech zapina, jak będzie miał wypadek i zginie bo nie zapiął pasów, to tylko on na tym straci - jego wybór. Ale skoro jest właśnie tak, to dlaczego państwa nakłada obowiązek zapinania pasów?


Jestem tego samego zdania - brak nakazu a zalecenie teraz już w zupełności wystarczy - kto chce niech zapina.... mi to obojętne ...

Ale czemu mnie pytasz - czy ja jestem państwem i ustalam jakieś przepisy czy ustawy ? Czemu się mnie o to pytasz ?

Ekstra przykład. Już wiem jak mam jeździć bezpiecznie. Zgasze silnik, wyłączę światła i będę pchał samochód. Wolno, ale za to bezpiecznie, na nikogo nie najadę, nikogo nie potrącę. Będzie mega, super bezpiecznie.

Rewelacja - InzRuchu ciebie powinni po szkołach nauki jazdy oprowadzać, abyś im swoje natchnione teorie tłumaczył. Nawróciłem się! Teraz wiem, że podczas gęstej mgły, gdy jadę 10 km/h jestem najbezpieczniejszy. Yeeaaah!

A w dzień wsadzę sobie za szybę tekturę z dwoma małymi dziurkami. Będę g...o widział, ale za to przy 10 km/h nic mi się nie stanie!


Jeśli nie rozumiesz różnicy pomiędzy pokazaniem Ci, że jednak stosujesz się do tej reguły - a samym jej sensem w dzień to jest mi Cię niezwykle , wręcz niewymownie żal ....
podziwiam Twój tok myślenia - same wspaniałe myśli. Wpisze sobie normalnie do pamietnika którego nie prowadzę żeby nie zgineły w czeluściach wszechświata <hahahaha>

A jak będzie śmierdzieć ..... nad tym nie pomyślałeś ....
InzRuchu
Początkujący
 
Posty: 116