Użytkowanie smochodu bez pozwolenia i uszkodzenie samochodu

07 Gru 2009, 13:17

Moi znajomi wykorzystali zaufanie jakimi je obd arzyłem i zamiast czekać na mnie w samochodzie zrobili sobie rajd po mieście. Dałem im kluczyki żeby poczekali na mnie w aucie. Samochód zastałem po tym incydencie w stanie naruszonym na co mam świadka. Oczywiście nie przyznają się do winy i twierdza że to pewnie przydarzyło się na parkingu ale na pewno to nie oni.
Czy jeśli zgłoszę w ubezpieczalni ze zastałem samochód na parkingu w takim stanie jak na zdjęciach to nie będą się czegoś doszukiwać podczas ekspertyzy. Nie chce zęby uznali ze złożyłem fałszywe oświadczenie i ze uszkodzenia powstały podczas poruszania się pojazdu. Wtedy sprawa będzie dość poważna i wszelkie koszty będę musiał pokryć z własnej kieszeni i oczywiście nie mając jeszcze zniżek będę musiał płacić więcej za ubezpieczenie skoro prowadzący samochód spowodował te uszkodzenia. Ja na pewno nie doprowadziłem do tego a moi znajomi tez się wypierają.
Uszkodzenia wyceniono wstępnie u mechanika na 700 Euro bo popękały jakieś elementy plastikowe za zderzakiem i poluzowała się płyta wygłuszająca od silnika znajdująca się pod nim, która musiałem odpiąć całkowicie. Nie ma też osłon od wnęk przy światłach przeciwmgielnych. Zderzak jest porysowany podłużnie jakaś biała farba na nim została łatwo zmywalna. Zauważyłem też ze błotniki bardzo delikatnie się uwypukliły a na prawym wystąpiło małe pękniecie lakieru co wygeneruje dodatkowe koszty.
Tak czy inaczej udział własny wynosi 250 Euro w moim AC.
Co Wy na to? Czy wypłacą mi z AC i nie będą dochodzić co się naprawdę stało?
Jak w ogóle można pociągnąć moich pseudo znajomych do odpowiedzialności za to ze poruszali się samochodem bez mojej zgody? Ewentualnie jak przekonać eksperta, że to się stało podczas postoju?

[link wygasł]
[link wygasł]
[link wygasł]
[link wygasł]
[link wygasł]
[link wygasł]
[link wygasł]
[link wygasł]
[link wygasł]
[link wygasł]
Audon
Nowicjusz
 
Posty: 10
Miejscowość: Zagranica
Prawo jazdy: 0- 0-2001
Przebieg/rok: 15tys. km
Auto: Audi A3
Silnik: 2.0 TDI 140 KM BKD
Paliwo: Diesel
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2004

07 Gru 2009, 13:50

Na pewno będziesz musiał za te uszkodzenia zapłaić z własnej kieszeni,czyli z AC.Wina była ewidentnie twoja,ponieważ udostępniłeś kluczyki osobom postronnym.Z AC nie powinieneś mieć problemu.
Cały incydent możesz zgłosić na policję.Mogą zostać oskarżeni za kradzież pojazdu lub za jego przywłaszenie.Jeżeli na mieście jest monitoring(mogą to byc kamery na słupach,ale również warto rozejrzeć się za kamerami przy sklepach,bankach) to warto o tym powiadomić policję i poprosić,aby zabezpieczyli obrazy z tych kamer.Będzie to dowód w sprawie.No i pozostaje jeszcze kwestia tego,kto prowadził i czy ma uprawnienia do kierowania.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...
MotoAlbercik
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 20285
Zdjęcia: 1212
Miejscowość: Tychy
Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ
Silnik: 4,7 ccm3 253 KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Terenowy
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2000

07 Gru 2009, 14:21

Ale czy mogę zgłosić w ubezpieczalni że to się stało na postoju skoro moi znajomi się zapierają ze to nie podczas ich jazdy, a ja na pewno tego nie zrobiłem. Powiedzieli mi że podjechali tylko do apteki...
Czy eksperci pracujący dla zakładu ubezpieczeń nie będą usilnie próbować udowodnić na korzyść ubezpieczalni, że to się stało podczas poruszania się pojazdem co w konsekwencji doprowadzi do zwiększenia mojej składki i nocie o fałszywym oświadczeniu. Pewnie też będę musiał sam pokryć koszty naprawy z własnej kieszeni.
Mam świadka na to co się stało i nagrania rozmów z osobą która kierowała. Czy w ogóle mam jakiekolwiek szanse w ewentualnym procesie skoro nie spisaliśmy żadnego oświadczenia a na policji powiedzieli mi ze skoro dałem im kluczyki to nic nie mogą zrobić i sprawę można tylko rozpatrywać na drodze postępowania cywilnego.
Nie chciał bym tego tak zostawić jeśli mam szanse na wyjście z tej sytuacji z podniesiona głową i bez strat finansowych.
Audon
Nowicjusz
 
Posty: 10
Miejscowość: Zagranica
Prawo jazdy: 0- 0-2001
Przebieg/rok: 15tys. km
Auto: Audi A3
Silnik: 2.0 TDI 140 KM BKD
Paliwo: Diesel
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2004

07 Gru 2009, 18:11

Jak na mój gust to nikt Ci nie uwierzy że te uszkodzenia powstały podczas postoju pojazdu na parkingu a już tym bardziej rzeczoznawca z ubezpieczalni. Jeżeli masz rozmowę telefoniczną nagrana i rozmówca przyznaje się, że właśnie prowadzi twój samochód bez twojej zgody to możesz pociągnąć go do odpowiedzialności tym bardziej, że jak piszesz masz świadka możesz zorientować się jeszcze o kamery które są na trasie do apteki jak pisze kolega wyżej.
PrezesArtek
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 1848
Miejscowość: Sosnowiec
Przebieg/rok: 25tys. km
Auto: Audi S8 i Wp11-144
Silnik: AVP, QG18DE
Paliwo: Benzyna
Typ: Sedan/Limuzyna
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2001

07 Gru 2009, 20:35

Nie no, uszkodzenia nie da się podciągnąć po to, że zrobiło to inne auto.
Po prostu zgłaszasz u ubezpieczyciela, że zrobiłeś szkodę. Od tego masz AC, aby pokryli szkody. Fakt jest też taki, że w przyszłym roku o tyle zwiększą Ci składkę, że i tak wyjdą na swoje.

Ze znajomymi możesz się ciągać tylko z kodeksu cywilnego, czy zakładać sprawę w sądzie. Jeżeli masz nagrania i np. monitoring na którym widać auto, to możesz wygrać.
Ale to fajnych masz znajomych, jeżeli chcesz się z nimi po sądach ciągać.
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

08 Gru 2009, 01:55

Dishman napisał(a):Ze znajomymi możesz się ciągać tylko z kodeksu cywilnego, czy zakładać sprawę w sądzie. Jeżeli masz nagrania i np. monitoring na którym widać auto, to możesz wygrać.
Ale to fajnych masz znajomych, jeżeli chcesz się z nimi po sądach ciągać.


To była koleżanka ze studiów i jej chłopak który bez mojej zgody przejechał się moim samochodem. Nawet nie przyszło mi do głowy ze mogą odjechać w momencie jak dawalem jej kluczyki. To bylo w klubie nocnym, a pozniej zaczalem tanczyc z inna kolezanka i zapomnialem o nich. Dopiero po wyjsciu okazalo sie ze samochodu brak i tylko SMS z wiadomoscia ze jej chlopak wizal smachod zeby ja odwiezc do domu. Ale dlaczego nie chca sie przyznac ze zniszczyli moj samochod. Widac ze to swieze slady, a ja uwierzylem na poczatku ze to moze faktycznie ktos sie dobieral do mojego samochodu, ze moze chcieli go podniesc jakims podnośnikiem. Dlatego przyjalem do wiadomosci to co mowili bo nie chcialem zeby myśleli ze ich bezpodstawnie oskarzam, bo nie widziałem ja doszlo do tego zdarzenia.

Tak wlasnie sie zastanawiam co zrobic, czy wogole warto sie znimi dochodzic, chyba i tak ciezko byloby wygrac sprawe w sadzie.
Samochod tez chyba lepiej moze zostawic w takim stanie, bo w sumie narazac sie na i tak wysokie koszty naprawy chyba sie nie oplaca. Moze faktycznie ktos mi przyepirdzieli od przodu, bo w koncu zima idzie i sie naprawi wszystko potem. A tak to zawsze musze zapłacic udziła własny i wieksze skladki od przyszlego roku jak zadeklaruje ze to szkoda powstala podczas jazdy.
Niesamak ze znajmosci pozostanie. Mam tylko w sumie taka chęc dania im nauczki zeby nie czuli sie bezkarni w swoim postępowaniu i zeby mi jakos zadośćuczynili za poniesione straty.
Audon
Nowicjusz
 
Posty: 10
Miejscowość: Zagranica
Prawo jazdy: 0- 0-2001
Przebieg/rok: 15tys. km
Auto: Audi A3
Silnik: 2.0 TDI 140 KM BKD
Paliwo: Diesel
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2004

08 Gru 2009, 15:09

Pod klubami nocnymi zazwyczaj są kamery możesz się zgłosić i spytać.
Jak bym kombinował i szukał tych nagrań bo co z tego, że masz AC jak i tak później zapłacisz z własnej kieszeni.
PrezesArtek
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 1848
Miejscowość: Sosnowiec
Przebieg/rok: 25tys. km
Auto: Audi S8 i Wp11-144
Silnik: AVP, QG18DE
Paliwo: Benzyna
Typ: Sedan/Limuzyna
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2001

08 Gru 2009, 19:12

Jeżeli masz AC,to nie ma zanczenia,jak zostało uszkodzone auto - czy było to podczas postoju,cofania czy jazdy.Zgłaszasz w ubezpieczalni szkodę pojazdu,mówisz,że to z twojej winy i naprawa idzie z AC.
Oczywiście z zastrzeżeniami opisanymi w umowie ubezpieczenia AC.Np. napewno jest zapis,że nie wypłacą odszkodowania,jeżeli uszkodzenie samochodu nastapiło w wyniku użytkowania samochodu w stanie nietrzeźwości.Może tez być za[pis,że nie wypłacą odszkodowania za uszkodzenia powstałe przez kierującego bez uprawnień do kierownia itd.
Ale jeżeli zgłosisz,że samochód został uszkodzony na parkingu przez nieznanego sprawcę,będz jak parkowałeś i zahaczyłeś o jakiś słupek,drzewo itd,to z AC odszkodowanie powinieneś dostać bez problwemów.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...
MotoAlbercik
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 20285
Zdjęcia: 1212
Miejscowość: Tychy
Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ
Silnik: 4,7 ccm3 253 KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Terenowy
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2000

08 Gru 2009, 21:45

MotoAlbercik napisał(a):Jeżeli masz AC,to nie ma zanczenia,jak zostało uszkodzone auto - czy było to podczas postoju,cofania czy jazdy.Zgłaszasz w ubezpieczalni szkodę pojazdu,mówisz,że to z twojej winy i naprawa idzie z AC.


Wlasnie w tym problem, ze ma to znaczenie, bo jak auto zostaje uszkodzone podczas prowadzenia to odpowiedzilany jest kierowca za spowodowane szkody i leca znizki albo zwiększają składkę w przyszłym roku. Jesli szkoda powstala na parkingu i nie ma sprawcy to nie ma to wplywy na znizki. Oczywiscie ubezpieczyciel w obydwóch przypadkach pokrywa naprawę odejmując stałą oplate za udział wlasny zapisany w umowie.
Tak czy inaczej jade jutro na wstępna ekspertyzę do zakładu ktory sie tym zajmuje spytac sie czy warto to zglaszac. Mam jednak nadzieje ze to faktycznie ktos przywalil na parkingu bo te biale "rysy" pod zderzakiem i na jego krawędzi z przodu to pozostalosc po jakiejs przeszkodzie a moze lakier innego samochodu. W sumie łatwo to nawet zmyć. Są też inne czarne zadrapania...

[ Dodano: Nie Gru 20, 2009 19:06 ]
Złożyłem oświadczenie, ze samochod zastalem w takim stanie na parkingu, niestety po ekspertyzie ubezpieczyciel nie zgadza sie na pokrycie kosztow naprawy. Ekspertyza wykazała, że było to najechanie na jakiś ufiksowany na stałe element typu krawężnik. W ubezpieczalni tłumaczyłem, że to może ktoś inny od tyłu podczas cofania przywalił w mój samochód i go zepchnął na krawężnik. Jednak nic to nie dało, gdyż ekspert wie lepiej. Koszty naprawy wycenili na max 1200 Euro z robocizną.
Juz wiem na pewno ze moj kolega sie nie przyzna do niczego. Taki sku..iel z niego, że nie ma szans na to. Dal mi tylko do zrozumienia ze jakbym mial jakies dowody typu nagranie z kamer ktorym go postraszylem to mozna byloby gadac z nim inaczej... Gdybym tylko wiedzial gdzie przywalil a bylo to w centrum Paryża, a ja znam tylko miejsce z ktorego wyruszyl i gdzie sie zatrzymal, a gdzie jezdzil to nie wiem. Poza tym to nawet nie wiem czy na nagraniu byloby widac jego twarz, bo mam przyciemniane szyby no i czy same uszkodzenia byloby widac, bo chyba monitoring miejski nie jest w duzej rozdzielczosci...
Moze spróbuje jeszcze w jakims innym biurze ekspertyz o opinie na temat mojego auta...
Gdybym tylko miał jakies dowody na nich..., a tak to mam tylko nagrania rozmow ale bez przyznania sie do winy...
Audon
Nowicjusz
 
Posty: 10
Miejscowość: Zagranica
Prawo jazdy: 0- 0-2001
Przebieg/rok: 15tys. km
Auto: Audi A3
Silnik: 2.0 TDI 140 KM BKD
Paliwo: Diesel
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2004