Witam wszystkich forumowiczów.
Jestem tu nowy ale chciałem dołączyć się do tematu gdyż ostatnio posiadłem pewną wiedzę zdobytą metodą empiryczną a mianowicie,
jestem "szczęśliwym" posiadaczem Toyoty Avensis model T25 z silnikiem 2.2 D4D i mocy 150 km z przebiegiem 350tyś. kilometrów.
Jakieś 5 tyś. kilometrów temu byłem świadkiem jak znajomi mechanicy emocjonowali się cudeńkiem technologicznym o nazwie ceramizer.
Zainteresowałem się tematem, poczytałem specyfikacje, opinie użytkowników, dostępną literaturę, filmy, prezentacje. No w miarę wszystko co było dostępne żeby nie zaszkodzić swojemu "ukochanemu dziecku" już leciwemu ale wciąż na chodzie. Pomyślałem, że może pomoże oby nie zaszkodziło.
Żeby mieć pewność co do jakości specyfiku skorzystałem ze strony polskiego producenta i posłużyłem się kalkulatorem na jego stronie. Z wyliczeń kalkulatora wyszło że muszę zakupić dwie tubki Ceramizera. Przy okazji na stronie zaproponowano specyfiki do układu wspomagania i skrzyni biegów. Dwa do skrzyni i jeden do układu wspomagania. Przystałem na ofertę i zakupiłem komplet w sumie 5 tubek.
Po kilku dniach paczka dotarła. Dokładnie zapoznałem się z instrukcją i zaaplikowałem do układu wspomagania, do silnika i skrzyni. Po pięciuset kilometrach podałem kolejne dawki do silnika i skrzyni.
Po tych zabiegach jakie są moje subiektywne spostrzeżenia:
1. Proces odpalania silnika w zasadzie bez zmian czyli w tym pojeździe słabo ale to pewnie przez zawory SCV na pompie. Pewnie kiedyś wymienię.
2. Na biegu jałowym silnik pracuje idealnie równo i ciszej. Jest poprawa.
3. Podczas przyspieszania jest wrażenie, że silnik robi to zdecydowanie chętniej. Pod pedałem czuć gotowość na każdą propozycję odejścia od współtowarzyszy jezdni. Przy gwałtownym przyspieszaniu gdy wskazówka zbliżała się pod 4tyś obrotów za mną już nie było zasłony dymnej. Po prostu czysto, nic. Jest poprawa.
4. Spalanie. Do tej pory po zatankowaniu komputer wskazywał zasięg w granicach 800km i podczas jazdy spadało do około 700km. Teraz komputer pokazuje zasięg około 960km które spada do około 850km. Z wyliczeń tankowania spalanie było na poziomie 6,7l/100km teraz 6,2l/100km. Jest poprawa. Obserwacje przeprowadziłem bez aptekarskiej precyzji.
Generalnie super, pięknie. Byłem zadowolony. Z Toyoty też chociaż co 120tyś.km trzeba wymieniać uszczelkę pod głowicą bo taki urok silnika 2AD.
Przyszedł jednak 14 września 2016 r. kiedy to po pracy wsiadłem do mojej karocy, odpaliłem i po przejechaniu 100m silnik zgasł i już nie odpalił. W ogóle rozrusznik nie potrafił przekręcić wału.
Laweta, warsztat i opinia mechanika: złapało panewkę na korbowodzie i wtopiła się w wał.
Przyczyna?
Hmmm… trudno powiedzieć. Przebieg (350tyś.km), brak zamków na panewkach (taka konstrukcja) czy może tym specyfikiem pomogłem bo zmniejszyły się luzy pomiędzy wałem a panewką i dlatego złapało.
Co zdecydowało o zakończeniu życia silnika tego nie wie nikt. Możliwości pewnie jest więcej ale poddaję tę krótką historię pod rozważanie. Może świadomość przy podejmowaniu decyzji będzie wyższa.
Czy ponownie bym kupił ten specyfik? Wydaje mi się, że skusiłbym się ponownie.
Pozdrawiam forumowiczów.