02 Cze 2019, 14:05
Na początku powiem tak - zarządca drogi, skoro ustawił taki znak, to w pewnym celu...Czyli żeby uchronić mieszkańców, od zajmowania miejsc parkingowych przez innych zmotoryzowanych, nie mieszkających przy tej drodze/osiedlu lub aby ruch samochodów ograniczyć do minimum. Każdy normalny i rozumny człowiek to rozumie. Moim zdaniem, należy takie coś uszanować, a nie pchać się na chama tam gdzie nas nie zapraszają.
Ale mieszkamy w Polsce, ludzie są jacy są i prawo mamy jakie mamy, a więc :
Jeżeli teren, na którym został umieszczony znak, nie jest drogą publiczną ( a tutaj jest tabliczka " Droga wewnętrzna ", a więc nie jest to droga publiczna ) egzekwować może go tylko i wyłącznie administrator tej ulicy. W żadnym wypadku SM czy policja. Nie wiem w jaki sposób administrator ulicy może egzekwować dane znaki na swoim terenie.
Kolejna rzecz, jeżeli pod znakiem jest informacja " Nie dotyczy mieszkańców " to ten znak nie ma żadnego znaczenia prawnego. Każdy może tam wjechać. Ja jestem mieszkańcem Krakowa, a więc jestem MISZKAŃCEM, a nie bezdomnym, więc mam prawo wjechać.
Jeżeli SM warunkuje miejsce zamieszkania z miejscem zameldowania, to jest w błędzie. To, że jestem w danym miejscu zameldowany, nie znaczy, że tam muszę mieszkać. I odwrotnie.
Generalnie ja bym z dziadami kalwaryjskimi nie dyskutował. Do SM możesz się zgłosić i wyjaśnić, że jesteś mieszkańcem ... i zgodnie z tą tabliczką tam wjechałeś, bo jesteś mieszkańcem, a nie bezdomnym.
A tak naprawdę zapytałbym na wstępie SM kto jest zarządcą terenu, na którym stoi znak.
Żadnego mandatu absolutnie nie przyjmuj. Niech kierują sprawę do sądu.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...