Jak bym chciał coś w stylu tego fiacika to bym mu ta fiestę zostawił i dorzucił jakieś lpg aby tanio śmigał (tu przynajmniej wiem ile kosztuje utrzymanie tego auta, czyli obecnie tyle co nic
![Szczęśliwy :D]()
). Zastanawiam się tylko czy nie lepiej zamienić tego małego fordzika na jakies większe auto. Sam swego czasu posiadałem bawarkę i bardzo dobrze wspominam szczególnie napęd na tył i właściwości jezdne tego auta :p Dlatego pomyślałem że warto by było zamienic to na bmw bo nie tracą tak na wartości i dają frajdę z jazdy sam chetnie nią pojeżdżę od czasu do czasu
![Szczęśliwy :D]()
Zastanawiam sie tylko czy zmiana tego auta nie strzele sobie w kolano... Jak czytałem o naprawach po 2 tys pln.
A wiec podsumowując jak byście polecali zrobić zostawic forda i dorzucić lpg, kupic auto w Niemczech z silnikiem m52b20 czy szukać zadbanego egzemplarzu w naszej Polsce? Z tego co się rozgladalem to nie jest juz tak kolorowo jak kiedys auto targało się z zachodu... Za dobra sztukę sobie tak samo liczą jak w Polsce i w przypadku silnika powyżej 2l przy tej złodziejskiej akcyzie nie opłaca sie jechac...