Dopiero wróciłem z pierwszej wycieczki krajoznawczo-turystycznej pt. 'Zakup auta'. Dziś w roli głównej brały udział kolejno 3 samochody:
Opel Astra H 1.6/16V 115KM 2008
Kia Ceed 1.6/122KM 2007
Citroen C4/120 2008
W skrócie..
ASTRA - najnudniejsze auto, najnudniejszy na świecie kokpit. Przy gwałtownym przyspieszaniu bałem się, że usnę.. Im szybciej tym lepiej, ciągło aż miło.
CEED - z potwierdzonej dokumentacji wynika bezwypadkowość, ale jestem kompletnie zaskoczony tym wściekłym atakiem rdzy, która wygrywała z nadkolami, klapą tylną i uszczelką nad przednią szybą.
C4 - jak w jakimś statku kosmicznym, zegarki na środku. Najwygodniejsze, dobrze zbierające i co chwilę pikanie z budzika na czerwono, a później na pomarańczowo, który sygnalizował, że coś jest nie halo. Wg sprzedającego to nic poważnego.. Panie, a ten czerwony wykrzyknik to co.. ?! Plus za futurystyczny wygląd.
Zwycięzca programu: Nudna do bólu, plastikowa aczkolwiek dobrze spasowana i wyciszona Astra. Moje osobiste odczucia, przywiązanie do marki? No może trochę. Poprzednie dwa ople przyzwyczaiły mnie do tego, że przy nich, nic prócz eksploatacji się nie robi.
Auta, które na czasie zechcę obejrzeć.. Focus, Megane, Octavia, Corolla,
Na dziś to wszystko.
![Wink :wink:]()