piotrauto napisał(a):no ja na letnich z zasp nie moglem wyjechac no ale jak zawsze sie jezdziło na letnich to po co kupowac zimówki jak i to nie jezdzę autem często
Piotrze, ile Ty masz lat?
![Confused :?]()
Skoro prze tyle tysięcy lat nasi praprzodkowie mieszkali w jaskiniach, to po diabła nam teraz jakieś bloki, domy, wille z basenami? Dla wygody i bezpieczeństwa
![Confused :?]()
Skoro przez tyle-set lat jednostki napędowe pojazdów były karmione owsem i miały napęd na 4 kopyta, to po com teraz samochody na benzynę, olej napędowy, LPG czy CNG? Dla bezpieczeństwa i komfortu
![Confused :?]()
Skoro w lecie tyle czasu biegamy w sandałach i krótkich gatkach, a zimą wychodzimy z domu bardzo żadko, to po cholerę kupować kalesony i zimowe buty? Dla bezpieczeństwa, zdrowia, wygody i komfortu
Poza tym - jeżdżąc na letnich oponach stwarzasz zagrożenie nie tylko dla siebie, ale również dla innych użytkowników drogi (w tym również pieszych, którzy w zetknięciu z masą i sztywnością auta nie ma najmniejszych szans na przetrwanie!)
To tak nawracając to tematu opon zimowych jeszcze...
A w kwestii spalania:
- jadąc 5km masz niedogrzany silnik, który pracuje na ssaniu, rozpędzasz auto od 0kmph do (powiedzmy) 70kmph, potem hamujesz i koniec jazdy. Spalanie w taki przypadku zaczyna się w momencie przekręcenia kluczyka (włącza się też "ssanie") i spalanie trwa cały czas, nie tylko od momentu ruszenia auta z miejsca, ale również stając w miejscu...
- jadąc 50km w mieście masz już silnik nagrzany, jednak spalanie jest dużo większe niż w trasie, gdyż co kilkanaście - kilkadziesiąt sekund rozpędzasz auto (wtedy silnik dostaje dużo większą dawkę paliwa, niż dla utrzymania szybkości), po czym hamujesz, znów rozpędzasz, znów hamujesz... Wprawdzie, hamując - spalanie chwilowe wynosi 0, ale rozpędzając się spalanie chwilowe znacznie przekracza średnie...
- jadąc kilkadziesiąt km w trasie - zapalasz i rozpędzasz auto, potem już tylko utrzymujesz w miarę stałą szybkość - wtedy silnik otrzymuje minimalne dawki paliwa i dlatego spalanie w trasie jest zawsze niższe (lub dużo niższe), niż liczone w cyklu miejskim, czy liczone na krótkich przebiegach.
Ponadto, jeśli auto jest eksploatowane na krótkich trasach (kilka km) - olej powinno się wymieniać znacznie częściej, ale to już inna bajka, i jej wyjaśnienie zajęłoby znów kilkadziesiąt linijek, a pewnie i tak nikt nie czyta tak długich tekstów...
![Mr. Green :mrgreen:]()