01 Lut 2012, 22:10
WItam Panowie , postanowiłem odgrzać ,,, temat bo znów mamy zime , w całej Polsce mrozy i prostowniki się świetnie sprzedają (tak zakładam)
i generalnie chciałbym aby ktoś napisał prawde , prostą i czystą , jak woda przejrzystą,,,
Czyli że jeżeli mamy zamiar kupić prostownik który mamy zamiar podpiąć i mieć wszystko głęboko w miejscu znajdującym się pomiędzy ,,,
to kupmy odrazu akumulator , nawet najtanszy odpowiadajacy naszym wymaganiom-wymaganiom pojazdu lub poprośmy panów ze sklepu z akumulatorami o podładowanie , pewnie nic nie skasują lub max 10-20zł i to wyjscie najlepsze.
w innym wypadku idzmy do NP OBI czy tam jakiejś castoramy czy innego sklepu ,,, i kupmy multimetr za pare zł , uda się wyrwać już za 10 ,,, i mierzmy raz do roku przynajmniej przed zimą napięcie na zaciskach akumulatora podczas postoju conajmniej godzine po jezdzie lub przed jazdą , zmierzmy je również po uruchomieniu na biegu jałowym jak i na obrotach średnich czyli min 2krpm max 3krpm dodatkowo powinniśmy zmierzyć pobór prądu na postoju i oczywiscie silniku zgaszonym z kluczykiem w kieszeni , zmierzmy jeszcze napięcie podczas kręcenia rozrusznikiem (czyli pod obciążeniem) i wtedy wiadomo na czym stoimy bo nie warto nieraz kupowac prostownika gdy mamy np 10 letni akumulator
należy dodać również że akumulator jest urząceniem o ograniczonej wytrzymałości
a prostownik i jego wskażnik naładowania wcale nie muszą mówić prawdy , najlepszy byłby aerometr gdyż gęstość i zabarwienie elektrolitu mówią nam bardzo wiele ale bardzo często nie mamy obecnie dostępu do elektrolitu
a odnośnie wyboru prostonika , najważniejsze jest aby był sprawny i ładował , największym plusem jest regulacja prądu ładowania , natężenia a biorąc pod uwage oporność jest to również regulacja napięcia . osobiście nie mam nic do prostowników ala impulsowych z allegro ani tych z bazarku za 20zł czy również do tych za ponad tysiąc złotych... dla mnie jest jedynie ważne że coś się dzieje a przy pomocy multimetru i np żarówki lub innej zabawki wykombinuje odpowiednie ładowanie i wykona to kazdy kto ma na to ochote i doszczętne minimum umiejętności manualnych , bo wiedzy nie wymagam ,,,
jesli mamy akumulator 50ah nie interesuje nas czy prostownik daje 3 czy 5 Amperów ,,, 6 A też go nie zniszczy , nie powinno co innego gdy doprowadzimy do intensywnego gazowania czy przegrzania akumulatora
jeśli chcemy być fajni i mieć fajny tani prostownik i czymś się wyróżniać kupmy taki z regulacją ,,,
bo zawsze możemy coś zrobić innego ,,, i jak sie boimy ,,,
to ładujemy tak :
natężenie prądu ma nie przewyższać 10% pojemności akumulatora a napięcie 14,5 Volta
jesli multimetr wskazuje napięcie 14,3 a amperomierz w prostowniku wskazuje niemalże 0 , zmniejszy pokrętlem napięcie do np 13V i spokojnie możemy sobie na jakiś czas odejść , na jaki ? jeśli bardzo często mamy używać prostownika to sami dojdziemy do wniosków i wprawy i sami będziemy umieli to ocenić
trzymając się zasady że natężenie prądu ma nie przewyższać 10% pojemności akumulatora a napięcie 14,5 Volta to nic nie zepsujemy , jeśli chcemy jak najbardziej naładować akumulator to operujemy pokrętłem od regulacji ale nigdy nie będzie to 100% ponieważ wraz z zużyciem akumulatora jego pojemność i możliwości spadaja , dlatego te 100% jest nie realne , a ładowanie do 100% stanu aktualnego wymagało by od nas wielkiego poświecenia i nakładu czasu a już po pierwszym uruchomieniu silnika efekty naszej pracy będą mniej sensowne
więc jeśli mamy dać 100zł za prostownik do 3-4 letniego akumulatora , kupmy nowy akumulator , jak nam szkoda kasy , zapłaćmy kartą debetową