Prostownik - fakty i mity

05 Wrz 2010, 18:53

Prostownik - fakty i mity

Witam serdecznie,

Autor nie będzie prosił o poradę w wyborze odpowiedniej firmy produkującej prostowniki, nie będzie prosił o pomoc w wyborze odpowiedniego modelu, nie będzie zadawał głupich pytań (postara się). Innymi słowy, nie będzie to kolejny temat typu "pomóżcie wybrać prostownik!", których w Internecie znaleźć można mnóstwo.
Autor będzie prosił o wyjaśnienie kilku nurtujących wątpliwości, dotyczących prostownika, na które, mimo szczerych chęci, nie udało mu się znaleźć odpowiedzi w sieci.

Przechodząc do rzeczy... Trafiłem na to forum z jednego powodu - jest to miejsce zrzeszające użytkowników z pewną wiedzą (przynajmniej w założeniu). Nie mam zamiaru pytać o radę sprzedawcy (czy to w sklepie motoryzacyjnym, czy chociażby elektrycznym), ponieważ jest HANDLOWCEM, a nie FACHOWCEM (w 90% przypadków). Również niespecjalnie interesuje mnie opinia półinteligentów, którzy gdzieś coś przeczytali, gdzieś coś usłyszeli, gdzieś coś zobaczyli i teraz wielkie fachury... Interesuje mnie opinia fachowców i tych proszę o komentarz.

A więc właściwa treść... Zanoszę się z zamiarem kupna prostownika, służącego do ładowania akumulatora samochodowego (12V). Z początku myślałem (sugerując się opiniami "geniuszy" z różnorakich forów), że prostownik to urządzenie proste i nie wypada się nad nim rozpamiętywać tylko kupić pierwszy lepszy - byle ładował. Wraz z przeglądaniem kolejnych tematów (a trochę już ich przejrzałem), nabierałem coraz to większych podejrzeń... I słusznych, bo jak przekonałem się na własnej skórze, prostownik to wcale nie urządzenie "podłącz i zapomnij"... Niestety, wraz z przyswajaną "wiedzą", pojawiła się masa sprzeczności, i w tym miejscu potrzebuję pomocy - Waszej pomocy.
Nie będzie to miało większego znaczenia, ale dla spokoju podam, że dysponuję akumulatorem Centra Futura CA47Ah i do niego właśnie chcę dobrać prostownik. Prostownik, którego celem nie będzie "szybkie podładowanie, bo akumulator mi padł, a spieszy mi się do pracy", tylko prostownik, który ma pomóc we właściwej konserwacji baterii i przedłużyć jej żywotność (bo akumulator mam dobry to raz, a dwa podobno alternator nigdy nie napełni akumulatora w 100%).

Zatem pierwszą wątpliwością, która się pojawia jest... prąd ładowania, podawany w [A]. Prawidłowo, prostownik powinien ładować akumulator 1/10 (dziesiątą) jego pojemności przez 10 h - w moim przypadku prądem rzędu 4,7 A. Jak wiadomo takie prostowniki nie są produkowane. Wiadomo również, że niższy prąd ładowania = dłuższa eksploatacja produktu (podobnie jak np. w przypadku baterii AA). Zatem pojawia się pytanie - czy do akumulatora 47 Ah (czy chociażby 55 Ah) lepszy będzie prąd rzędu 4 A, czy 5 A? Logicznie rzecz biorąc, przy 4 A akumulator nie będzie w 100% naładowany = obniżenie sprawności akumulatora, natomiast przy 5 A istnieje ryzyko przeładowania = obniżenia sprawności akumulatora, prawda? Które rozwiązanie jest bardziej korzystne? Zakładając oczywiście, że mówimy o tradycyjnych prostownikach, automatycznymi zajmiemy się później.
Idąc dalej, zakładając, że kiedyś zmienię akumulator na większy, czy będzie możliwość jego ładowania tym samym prostownikiem? Czyli np. akumulator 60 Ah ładować prostownikiem, wydzielającym prąd 4 A? Czy wtedy będzie trzeba "dodać" brakującą "moc" do standardowego czasu ładowania 10 godzin i wyjdzie prawidłowy czas ładowania, np. 13 godzin? Pytam, ponieważ mam zamiar przeznaczyć pokaźną kwotę na prostownik i chcę wiedzieć, czy będzie to zakup na przyszłość, czy zakup dostosowany jedynie do obecnie posiadanego akumulatora. I ostatnie pytanie z tej kategorii, poboczne, brzmi - czy czas ładowania 10 godzin jest zawsze właściwy, czy dotyczy tylko całkowicie rozładowanego akumulatora, a w przypadku chociażby rozładowanego do połowy jest już inny?

Jak wspomniałem wcześniej, zależy mi na naładowaniu akumulatora do 100% jego pojemności - wyczytałem, że jest to możliwe jedynie za pomocą prostowników impulsowych, czy to prawda? Bo w Internecie nie znalazłem jednoznacznej odpowiedzi. Czy ma to zastosowanie jedynie w przypadku akumulatorów żelowych - zaznaczam, że czekam na odpowiedź od eksperta Centry, jakiego rodzaju akumulatorem jest Centra Futura (kwasowy, żelowy, wapniowy).

Następnie, tutaj już pytanie czysto techniczne - czy prostownik automatyczny (z mikroprocesorem) naładuje do końca akumulator - bo pojawiały się opinie, że niestety nie bowiem działa na zasadzie zachowawczej - lepiej nie doładować, niż przeładować.

Wydaje mi się, że to wszystko. Byłbym bardzo wdzięczny za jakąkolwiek pomoc. Pragnąłbym przeprosić za długość postu i obiecać, że postaram się zrozumieć Wasze komentarze, nie zadając przy tym głupich pytań :-)

Pozdrawiam.
Frathis
Nowicjusz
 
Posty: 7
Miejscowość: Zduńska Wola

05 Wrz 2010, 19:16

prostownik dobiera się do akumulatora (typu)
jeśli aku jest żelowy to naładujesz do tylko impulsowym (nałądujesz zwykłym ale po kilku ładowaniach po prostu go zepsujesz)
jeśli kwasowy to najlepiej zwykły transformatorowy (niski prąd długie ładowanie)

ogólnie nie należy ładować aku dłużej niż 12h, jeśłi nie jest całkiem naładowany to odpinamy odczekujemy kilka godzinek i drugie ładowanie :wink: ogólnie w sposób jak opisałeś
ogólnie maksymalne naładowanie akumulatora jest możliwe tylko w samochodzie z całkowicie sprawnym układem ładowania :wink: a prostownik doładuje akumulator ale nigdy w 100%
Panowie!! Co JEST!! Ciśnienie mi spada! ;)
pocieszny
Forumowicz VIP
 
Posty: 6650
Zdjęcia: 1
Miejscowość: z błota ;)

06 Wrz 2010, 19:59

Akumulator kwasowy ,ładowanie go prostownikiem o niskiej wartości prądu jest lepszym rozwiązaniem niż ładowanie go tak jak napisałeś 5A 10h.To nie tak.Lepiej akumulator naładujesz prądem typu 3A ale dużej np 14h niż 5A 10h.Raczej jest pewnie ,że nie uda Ci się go naładować na 100% ,no bo żeby nie przeładować trzeba uważać ,ale w tym przypadku to pewniejszy byłby prostownik zwykły niż automatyczny.A tak na chłopski rozum ,dam przykład , wlewasz beton np miedzy zbrojenie z cegłami dziurawkami (takie z dwoma kanałami w środku) no i jak wylejesz beton prosto na to i gdybyś tak zostawił (metoda szybsza),to wyszło by coś podobnego później typu jak w placku drożdże ,że później zostały by w środku tego betonu puste przestrzenie ,niezalane dokładnie ,ale jeżeli przy tym wylewaniu betonu ubija się go starannie kołkiem czy tam czymś ,to on dokładnie wypełnia każde miejsce i wchodzi wszędzie ,przez co daje efekt dokładniejszego zalania ,tak jakby lepszego wypełnienia (w pierwszym przypadku również jest wypełniony ,ale po wyschnięciu gdyby go wziąść obydwie próbki na rendgen to w pierszej wersji mozna by zauwazyc więcej dziur,a niż w drugiej wersji) ,a zmierzając do akumulatora ,to mniejszy prąd naładuje lepiej akumulator ,ale za to dłużej ,a niz wyższy prąd ale szybciej.Tak samo jest z każdymi bateriami ,np do telefonu ,świeci się na nim że bateria jest naładowana do pełna ,ale w żeczywistości naprawde tak nie jest do końca ,więc najlepiej baterie ładowac na wyłączonym telefonie np zostawiajac podłaczony na noc.Tak samo jest z akumulatorem ,podłączasz ,ładujesz mniejszym prądem ale za to on lepiej sie naładuje.Osobiście nie wiedział bym jaki mógłbym ci prostownik doradzić ,ale ja mam jeszcze taki stary typ jeszcze ruski na dodatek i juz ma xx sporo lat i caly czas działa i nim ładuje wszystko ,na minimum ,a na maxymalnym wychyleniu ma 10A ,ja ładuje na minimum 2 i czy to jest akumulator 450 45Ah czy 60Ah czy jaki kolwiek to zawsze mam taka sama metodę ,na minimum i plus/minus 12h.Tylko to tez zalezy od prostownika jaki ma minimum ,trzeba by zmiezyć sobie ,lub poczytac w instrukci czy na prostowniku.Prostownik to wcale taka byle rzecz nie jest ,więc tak jak inni "fachmani" piszą ,byle co nie wystarczy ,ale też zbytnio przesadzać nie ma co ,ponieważ prostownika nie używa się codziennie , tylko raz na jakiś ,a droższe i lepszych firm ,po prostu oferują np stabilniejsze prądy ,i większą żywotność prostownika niz np taki no-name składanego przez chińczyka.Nie zawsze teza jest słuszna ,że to co markowe to lepsze,bo nieraz płaci się duzo więcej pieniedzy za sama nazwe ,a nieraz niczym sie nie różnią ze sredniego segmetu rzeczy.
peja09
Początkujący
 
Posty: 54
Miejscowość: nibylandia

06 Wrz 2010, 20:59

A ja ci powiem, że niepotrzebnie tak się rozczulasz nad tym tematem.
Pomysl - ile razy w ciągu roku ładujesz akumulator prostownikiem? I dlaczego ? I tu znajdziesz odpowiedz na te pytania. Więc po co się tak rozczulać?
Każdy na ten temat ma swoje zdanie i każdy może ci polecić prostownik taki, który ma i jest z niego zadowolony.
Ja mogę ci polecić np. taki - [link do oferty na Allegro wygasł]
Jest to prostownik impulsowy i służy do ładowania akumulatorów zarówno kwasowych jak i żelowych. I wierz mi, że lepszego ci nie trzeba.
A co to jest prostownik impulsowy, a właściwie to zasilacz impulsowy, to poczytaj na wiki. Tam wszystkiego się dowiesz.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...
MotoAlbercik
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 20285
Zdjęcia: 1212
Miejscowość: Tychy
Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ
Silnik: 4,7 ccm3 253 KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Terenowy
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2000

09 Wrz 2010, 18:47

pocieszny napisał(a):(...) a prostownik doładuje akumulator ale nigdy w 100%


Można wiedzieć dlaczego?

peja09 napisał(a):Lepiej akumulator naładujesz prądem typu 3A ale dużej np 14h niż 5A 10h.


A jeszcze lepiej prądem 1 [A]. Ale nie wyobrażam sobie ładowania, na przykład, akumulatora o pojemności 70 Ah, takim prądem. Mimo, że byłoby to najzdrowsze dla baterii :)

peja09 napisał(a):w tym przypadku to pewniejszy byłby prostownik zwykły niż automatyczny.


Można wiedzieć dlaczego?

peja09 napisał(a):Nie zawsze teza jest słuszna ,że to co markowe to lepsze,bo nieraz płaci się duzo więcej pieniedzy za sama nazwe ,a nieraz niczym sie nie różnią ze sredniego segmetu rzeczy.


Święte słowa.

MotoAlbercik napisał(a):A ja ci powiem, że niepotrzebnie tak się rozczulasz nad tym tematem.


Wiem o tym. Ale jestem perfekcjonistą - takie męczące skrzywienie ;)
Frathis
Nowicjusz
 
Posty: 7
Miejscowość: Zduńska Wola

10 Wrz 2010, 11:23

Ja też staram się być perfekcjonistą,dlatego nim kupiłem prostownik dużo poczytałem.Miałem zwykły,czasami zapominałem,że ładuję akumulator a to zdrowe dla baterii nie jest(przeładowanie).Kupiłem prawie taki sam w końcu,jaki tutaj został zaproponowany przez Moto-A,elektroniczny,malutki i co ważne,made in Poland :!: Co kupię polskiego ,to jestem zadowolony. Elektronika czuwa,ja już nie muszę! :grin:
PhantomASA1
Forumowicz VIP
 
Posty: 8477
Zdjęcia: 3
Miejscowość: Z prawdy :)

13 Wrz 2010, 21:01

Podsumowując...

Prostownik powinien być dobierany do typu akumulatora, jaki posiadamy. Akumulator żelowy można naładować tylko prostownikiem impulsowym, do kwasowego wystarczy transformatorowy.

Jeżeli chodzi natomiast o ładowanie prostownikiem - niekoniecznie właściwa jest teoria, mówiąca, że prawidłowo akumulator powinien być ładowany prądem wynoszącym 1/10 (jedną dziesiątą) swojej pojemności. Zasada jest prosta - im mniejszy prąd ładujący tym lepiej dla żywotności akumulatora (np. akumulator 50Ah zostanie lepiej naładowany prądem 3A przez 14h, niż 5A przez 10H). Poza tym, naładowanie akumulatora do 100% swojej pojemności jest raczej niewykonalne.

Dziękuję za wyjaśnienia. Gdyby ktoś miał jeszcze coś do dodania w tym temacie, to z chęcią przeczytam.

Pozdrawiam :)
Frathis
Nowicjusz
 
Posty: 7
Miejscowość: Zduńska Wola

14 Wrz 2010, 11:00

Podsumowując :
Najlepszym obecnie prostownikiem do domowego użytku jest taki prostownik jaki poleciłem. Do akumulatorów żelowych, kwasowych z automatycznym doborem prądu. Działa to tak, że im akumulator jest więcej naładowany, to zmniejsza się prad jego ładowania. A prąd ładowania zaczyna się od np. 4A. A piszę " np. " ponieważ są też takie prostowniki 6 i 8 A. Zależy jaki będzie komu potrzebny. Ale... Nawet jeżeli masz prostownik 10A, a akumulator 36Ah, to prąd ładowania przy całkowicie rozładowanym akumulatorze nie będzie większy niż 3,6A. Z pewną tolerancją oczywiście. A to dlatego, że ten prostownik jest automatyczny i sam dobiera sobie prąd ładowania. No i nie ma możliwości przeładowania akumulatora, ponieważ jest tzw podtrzymanie po naładowaniu.
I jeszcze co do tolerancji prądu ładowania - warto zwrócić uwagę na jakie napięcie jest ów prostownik - czy 220 czy już 230V. Bo jak wiadomo w naszych gniazdkach nie ma już 220V tylko 230V. Jeżeli prostownik będzie na 220V to prąd ładowania będzie oczywiście mniejszy niż podawany w instrukcji.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...
MotoAlbercik
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 20285
Zdjęcia: 1212
Miejscowość: Tychy
Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ
Silnik: 4,7 ccm3 253 KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Terenowy
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2000

17 Wrz 2010, 21:22

MotoAlbercik napisał(a):I jeszcze co do tolerancji prądu ładowania - warto zwrócić uwagę na jakie napięcie jest ów prostownik - czy 220 czy już 230V. Bo jak wiadomo w naszych gniazdkach nie ma już 220V tylko 230V. Jeżeli prostownik będzie na 220V to prąd ładowania będzie oczywiście mniejszy niż podawany w instrukcji.


Nieprawda, bo:
"Prąd będzie większy, bo przekładnia transformatora jest stała, więc skoro napięcie pierwotne jest większe to i wtórne będzie większe, a skoro tak to wymusi ono przepływ większego prądu." *

* odpowiedź elektryka
Frathis
Nowicjusz
 
Posty: 7
Miejscowość: Zduńska Wola

18 Wrz 2010, 17:59

Niech i tak będzie....
Ale czy to zda egzamin w praktyce?
Dlaczego wszystkie urządzenia elektryczne produkowane obecnie są produkowane na 230V, a nie na 220V? Skoro po podaniu ciut większego napięcia parametry się nie zmienią? Przecież to tylko 10V...
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...
MotoAlbercik
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 20285
Zdjęcia: 1212
Miejscowość: Tychy
Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ
Silnik: 4,7 ccm3 253 KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Terenowy
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2000

18 Wrz 2010, 21:10

Tu akurat odpowiedź jest prosta - dlatego, że posiadacz urządzenia przystosowanego do 220V, zatroskany o zmianę parametrów sieci, będzie chciał wymienić je na "lepszy" model (sugerując się opiniami "fachowców"). A ten "lepszy" model musi zapewnić mu producent.

Podobną sytuację można było np. zaobserwować kilka lat temu, kiedy to rynek zaczął przechodzić na, jego zdaniem, lepszą jakość - monitory LCD. Zupełnie z boku pozostawiając fakt, że ówczesne monitory CRT oferowały lepszą czerń, lepszy kontrast i brak efektu "smużenia". I oczywiście były kilka razy tańsze. A mimo to, ludzie wymieniali "stare, wysłużone" CRT na "nowe, lepsze" LCD...

Idealnie sprawdza się tutaj klasyk - gdy nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze ;)
Frathis
Nowicjusz
 
Posty: 7
Miejscowość: Zduńska Wola

19 Wrz 2010, 13:28

Mylisz się. Ale niech ci będzie.
Powiem tylko, że prostownik na 220V w krótkim czasie poprostu by się spalił. I nie chodzi tu konkretnie o napięcie. Ale to temat na inną okazję.
Z CRT i LCD też jesteś w błędzie, ale niech ci tam... :wink:
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...
MotoAlbercik
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 20285
Zdjęcia: 1212
Miejscowość: Tychy
Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ
Silnik: 4,7 ccm3 253 KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Terenowy
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2000

19 Wrz 2010, 21:00

MotoAlbercik napisał(a):Mylisz się. Ale niech ci będzie.
Powiem tylko, że prostownik na 220V w krótkim czasie poprostu by się spalił. I nie chodzi tu konkretnie o napięcie. Ale to temat na inną okazję.
Z CRT i LCD też jesteś w błędzie, ale niech ci tam... :wink:


Jak ja lubię prowadzić taką dyskusję...
Czy w szkole nie uczyli, że swoją wypowiedź powinno podpierać się argumentami...? Określenia typu "mylisz się, ale niech Ci będzie" są dla mnie bezwartościowe. Zresztą pewnie i nie tylko dla mnie.
Ja swoją wypowiedź podparłem argumentem - wypowiedzią elektryka. Teraz czekam na argument z Twojej strony.
Natomiast co do monitorów... Również poproszę o argument. Czy to takie trudne?

Tak na marginesie - czy mógłbym poznać zakres Twoich kompetencji? Jesteś mechanikiem? Elektrykiem? Informatykiem?
Frathis
Nowicjusz
 
Posty: 7
Miejscowość: Zduńska Wola

20 Wrz 2010, 14:25

Trudne to nie jest dla kogoś kto się na tym zna. Czyli dla elektryka i elektronika. Ale jeżeli ktoś w tym " nie siedzi " to ciężko jest to komuś wytłumaczyć. Poprostu trzeba wierzyć tym, co się na tym znają.
Jeżeli masz znajomego elektryka, to poproś go żeby ci wytłumaczył "po chłopsku" a nie tak jak jest w np książkach czy wikipedii bo nic z tego nie zrozumiesz dlaczego prostownik na 220V podłączony do 230V długo nie posłuży. Popytaj o moc bierną, moc czynną, prąd i napięcie sinusoidalne, strumień pola magnetycznego - ten ma dośc duże znaczenie, siła elektromotoryczna, indukcja elektromagnetyczna itd, itd. Zapytaj również o transformator idealny - to wiele ci wyjaśni. O TV musisz zapytać kogoś, kto w tym siedzi i ci to wytłumaczy po swojemu. Przy okazji zapytaj jaka jest różnica między TV LCD a LED. A dowiesz się, że różnica w cenach między tymi TV to wieeeelkaaa przesada i producenci ciągną pieniądze od ludzi z ich niewiedzy i naiwności.
No ale to nie jest temat na dyskusję o takich rzeczach.
A jakie mam fakultety? Prosze bardzo - żadna tajemnica - jest się czym chwalić - najpierw technikum elektryczne, później Politechnika Warszawska wydział Mechatroniki z głównym kierunkiem inżynerii mechaniczno-elektycznej plus inżyneria utrzymania ruchu :grin:
A w międzyczasie szkoliłem się też w kierunku elektyki/elektroniki samochodowej oraz przemysłowej.
Ale to wszystko jest mało, ponieważ w pracy wiele razy okazywało się, że jednak teoria z praktyką nie jeden raz nie szły ze sobą w parze. Wiele razy podczas obliczeń okazywało się, że 2+2 jednak nie jest tak do końca 4.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...
MotoAlbercik
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 20285
Zdjęcia: 1212
Miejscowość: Tychy
Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ
Silnik: 4,7 ccm3 253 KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Terenowy
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2000

20 Wrz 2010, 19:06

MotoAlbercik napisał(a):Trudne to nie jest dla kogoś kto się na tym zna. Czyli dla elektryka i elektronika. Ale jeżeli ktoś w tym " nie siedzi " to ciężko jest to komuś wytłumaczyć. Poprostu trzeba wierzyć tym, co się na tym znają.


Ja to zrozumiałem tak - Ty to się znasz . Nam ciężko wytłumaczyć bo się nie znamy i mamy Ci wierzyć bezgranicznie . Tylko że tym co się znają z biegiem czasu wiedza wietrzeje i wykładają się na podstawowych pojęciach .

MotoAlbercik napisał(a): Jeżeli masz znajomego elektryka, to poproś go żeby ci wytłumaczył "po chłopsku" a nie tak jak jest w np książkach czy wikipedii bo nic z tego nie zrozumiesz dlaczego prostownik na 220V podłączony do 230V długo nie posłuży. Popytaj o moc bierną, moc czynną, prąd i napięcie sinusoidalne, strumień pola magnetycznego - ten ma dośc duże znaczenie, siła elektromotoryczna, indukcja elektromagnetyczna itd, itd. Zapytaj również o transformator idealny - to wiele ci wyjaśni.


Wywijasz kota ogonem . Wiesz to pisz a nie każ szukać elektryka z wiedzą politechniczną i nie pisz mi tu że każdy elektryk powinien to wiedzieć .

MotoAlbercik napisał(a): prostownik na 220V podłączony do 230V długo nie posłuży.


Mnie służy od momentu ery 230V i jakoś nie widać jego końca...............a jest używany dość intensywnie , tak jak inne urządzenia zrobione kiedyś na 220 V a w dalszym ciągu przeze mnie używane.

MotoAlbercik napisał(a): Przy okazji zapytaj jaka jest różnica między TV LCD a LED.


Kolega pisał o monitorze CRT kontra LCD .

MotoAlbercik napisał(a):A jakie mam fakultety? Prosze bardzo - żadna tajemnica - jest się czym chwalić - najpierw technikum elektryczne, później Politechnika Warszawska wydział Mechatroniki z głównym kierunkiem inżynerii mechaniczno-elektycznej plus inżyneria utrzymania ruchu :grin:
A w międzyczasie szkoliłem się też w kierunku elektyki/elektroniki samochodowej oraz przemysłowej.


Gratuluje ! Tylko żeby to się wykładało na jakość wypowiedzi Kolegi.

MotoAlbercik napisał(a):. Wiele razy podczas obliczeń okazywało się, że 2+2 jednak nie jest tak do końca 4.


Wierzy Kolega w cuda :shock:
bonifacy
Stały forumowicz
 
Posty: 4728
Zdjęcia: 0
Prawo jazdy: 01 01 1981
Auto: Fabia II , Fabia II
Silnik: 1,4 CGGB , 1,4 BXW
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Kombi
Skrzynia biegów: Manualna