Żadnego auta driftingowego nie można nazwać profesjonalnym, jeśli nie jest wyposażone w dobre opony. A najlepsi drifterzy na ogumieniu nie oszczędzają. Na zawodach korzystają tylko z nowych opon i to nie byle jakich - najczęściej modeli typu semi-slick uznanych marek. A w czasie jednych zawodów potrafią ich zużyć nawet kilkadziesiąt! Dobra opona drifitingowa musi równomiernie się zużywać, być wytrzymała i przede wszystkim bardzo przyczepna.
"Wielu osobom wydaje się, że przyczepne opony w driftingu są wręcz przeszkodą. To złudzenie. Jasne, ten sport polega na jeździe w poślizgu, ale szybkim i kontrolowanym poślizgu. Naszym celem jest nie tylko przejechanie całego toru z buksującymi kołami, ale zrobienie tego precyzyjnie i z jak największą prędkością. Dlatego stosujemy dobre, przyczepne, sportowe opony, a przed startem zawsze rozgrzewamy tylne koła. Tylko wtedy będziemy mieli pełną kontrolę nad autem i dogonimy rywala albo mu uciekniemy, zachowując duży kąt w poślizgu" tłumaczy Paweł Trela. Nie bez znaczenia jest również dobór ciśnienia w oponach. "Mniejsze zapewni większą przyczepność i prędkość, ale sprawi, że auto stanie się bardziej nerwowe, co grozi błędem i utratą poślizgu. Natomiast większe da dużo dymu spod kół i sprawi, że opony będą łatwiej się ślizgać, ale przyspieszy ich zużycie i spowolni auto. Dlatego na zawodach ciśnienie w oponach często dostosowujemy do rywala, z którym mamy kolejny pojedynek. Jeśli jest wolny, to wcześniej zwiększamy ciśnienie, a kiedy jest szybki - spuszczamy powietrze" dodaje Trela.
Ogromne moce aut driftingowych i prędkości przekraczające 200 km/h powodują, że drifterzy nie zapominają również o hamulcach. Podstawowym wyposażeniem auta driftingowego - nawet amatorskiego - jest hydrauliczny hamulec ręczny, które ułatwia wprowadzenie auta w poślizg i kontrolowanie jego zachowania. Nie mniej ważny jest hamulec nożny. Ponieważ siła hamowania jest zawsze większa na przednich kołach, kierowcy z wyczuciem naciskają pedał hamulca w trakcie jazdy w poślizgu, by nieco spowolnić auto, ale jednocześnie cały czas trzymają gaz i utrzymują poślizg. Tzw. hamowanie lewą stopą to technika chętnie wykorzystywana na wąskich torach albo w czasie jazdy za wolniejszym rywalem. Wentylowane tarcze hamulcowe, odporny na temperatury płyn i dobre klocki są niezbędne.
Redakcja napisał(a):Na zawodach korzystają tylko z nowych opon i to nie byle jakich - najczęściej modeli typu semi-slick uznanych marek. A w czasie jednych zawodów potrafią ich zużyć nawet kilkadziesiąt!
Wychodzi pewnie niezły koszt. Niby zużywają się tylko opony na tylnej osi z racji uślizgów i pewnie takie opony są już sporo droższe od normalnych.
Co do samych samochodów do driftu to nie wiem czy zwróciliście uwagę na to jakie mają wychylenie koła do skrętu. Tam jest to tak zmienione że nie dużo brakuje do 90 stopni jak się patrzy na w pełni skręcone przednie koła. To też pozwala na dużo lepszą kontrole podczas poślizgu niż w typowym samochodzie.
Czy używane opony są bezpiecznym wyborem? Zakup nowych opon to wydatek, który każdy kierowca powinien traktować w kategorii inwestycji – opony są jedynym elementem łączącym auto z jezdnią. To od ich jakości i sprawności zależą nie tylko osiągi samochodu ...
Sekrety Takumi - kim są rzemieślnicy Lexusa? Samochody Lexusa wyróżniają się wieloma cechami - odważną stylistyką z atrapą chłodnicy w kształcie klepsydry, napędami hybrydowymi, które są wizytówką marki i nietypowymi rozwiązaniami, jak ruchome zegary. ...
Drogi użytkowniku, aby dalej móc dostarczać Ci coraz lepszej jakości treści którymi możesz być zainteresowany powinieneś przejść do ustawień prywatności i tam skonfigurować swoje zgody w celu dopasowania treści marketingowych do Twojego zachowania. Pamiętaj! Dzięki reklamom możemy finansować rozwój naszej strony, a Ty w zamian otrzymujesz do niej bezpłatny dostęp.