16 Lut 2014, 23:53
Cześć!
Prosto: chłopak chce kupić samochód, ja nie zgadzam się z jego wyborem. Proszę was o pomoc w przekonaniu go, że robi źle, albo wyprowadzenie mnie z błędu, może jednak nie mam racji. Analogicznie "jego" i "moje" typy niżej. Później pokaże mu ten wątek, bo już mnie denerwuje z tym samochodem, sam nie wie czego chce. Niżej też czego on oczekuje od samochodu i czego ja, jeśli możecie coś podsunąć innego niż tu wymienię będę wdzięczna. Będzie długo.
On:
- ma znajomego handlującego trochę samochodami, który daje mu znać jak ma coś wartego uwagi w dobrym stanie
- od niego chce kupić samochód, ewentualnie z ogłoszenia na otomoto, oglądać samochód również z w/w znajomym
- 10-12 tys, samochód używany
- opel corsa c w dieslu 2006 (to samochód tego znajomego), ogląda też inne corsy, tak się uparł na tego opla
Samochód ma być:
- najlepiej w gazie, raz mówi, że chce diesla, drugi raz, że nie chce
- małe spalanie podstawa
- tanie części
- "żeby się nie psuł" jego słowa :I
- raz mówi nie starszy niż 2001 rok, raz że może być starszy
- do 10 tys
- nie kombi
Ja:
- uważam jego kolegę za mechaniko-handlarzo-pseudoznawcę, w dodatku z gatunku tych nieuczciwych i nie wierzę, że doradzi mu naprawdę dobry samochód, kompletnego złomu mu nie wciśnie, ale podejrzewam, że będzie odradzał ogłoszenia, które mu pokazuje, a namawiał do któregoś ze swoich samochodów, niekoniecznie z korzyścią dla nas
- nie chcę kupować samochodu od żadnego handlarza, uważam, że lepiej kupić z prywatnego ogłoszenia, od pierwszego właściciela
- 10-16 tys samochód używany, zastanawiam się jednak, czy nie lepszym pomysłem byłoby wziąć samochód nowy z salonu na raty, w używany praktycznie zawsze trzeba coś dodatkowo pakować, jak nie od razu to prędzej czy później, jednak co nowy nowy
- zwracałam uwagę na hyundaia elantrę IV, opla vectrę, bmw 316 e46, podoba mi się bardzo bmw 118, jednak to już nie ta półka
Samochód ma być:
- benzyna 1.8 albo 2.0, ale chciałabym założyć gaz, ale nie wykluczam diesla jeśli to byłaby lepsza opcja (nie znam się naprawdę)
- małe spalanie podstawa
- dobra blacha
- nie starszy niż 2003 rok
- ciężko mówić mi o pieniądzach, bo to jego kasa, ale ogólnie jestem zdania, że lepiej wziąć coś droższego, lepszego a na raty, niż szukać czegoś po kosztach a potem drugie tyle trzeba będzie włożyć w naprawy
- nie tylko funkcjonalny, ale też ładny, szczególnie nowsze bmw z serii 3 wpadło mi w oko, dobrze, gdyby miał skórzane siedzenia, podgrzewane fotele takie pierdoły
- dowolna ilość drzwi, jednak bardziej skłaniam się ku 2/3
- nie kombi, najlepiej hatchback, może być sedan, może być coupe
- nie mazda, nie nissan
Co możecie nam doradzić, żebyśmy doszli do porozumienia? Który tok myślenia jest lepszy, mój czy jego? Co sądzicie o moim pomyśle brania czegoś droższego i nowego na raty? Czy lepiej zostać przy tańszych używanych? Przepraszam za chaotyczność wypowiedzi, to naprawdę początki początków poszukiwań.
Mieszkamy w małym mieście, więc krótkie trasy bez korków, dłuższe trasy niezbyt często i to nie więcej niż 100 km w jedną stronę, dłuższy wyjazd może raz do roku.
Pomóżcie, bo już nie mam słów na niego. I weź tu zrozum faceta..