jiGsaw napisał(a):Wejherowo to jest jedna wielka wieś... 100%
Dzięki.. ja się urodziłem w Wejherowie
Proszę Was, nie schodźmy do poziomu wyzwisk.
dzida napisał(a):Dlatego jak priorytetem ma być wygoda poleciłem mistrzów pod tym względem czyli Mesia i Lexa BMW 7er e65 do dynamicznej jazdy (dla mnie to paskudna krowa ale to mój gust), a Audi A8 dla jakości wnętrza.
Ale głupoty gadacie.. Mercedes W220 nie ma w sobie nic, absolutnie nic, co mogłoby przewyższać którekolwiek z tych aut. To po prostu pomyłka, fatalny błąd i brudna plama na wizerunku marki. Trochę zmył ją lifting, podczas którego poprawiono większość błędów konstrukcyjnych, ale tak naprawdę to auto niczym szczególnym w tej klasie się nie wykazuje, poza tym, że wzbudza politowanie w ludziach znających się na motoryzacji na zasadzie "wyczytałem w ałtoświecie".
Phaeton to obiektywnie najlepszy samochód z tego zestawienia, może ex aequo z Lexem 430. Nie ma tego waszego prestiżu, ale jeżeli potrzebny jest Wam prestiż, to radzę kupić sobie Audi A4 1.9 TDI albo BMW 320d. Tak, one są zdecydowanie bardziej prestiżowe, cokolwiek ma to znaczyć. Pisanie, że Phaeton jest źle wykonany czy awaryjny z samej zasady, bo to VW i po pijaku można go pomylić z Passatem B5 to po prostu ignorancja i dowód, że wcale się z tym autem bliżej nie obcowało.
I jeszcze porównujecie do tego wszystkiego Chryslera 300C, który jest wykonany jak stodoła i ponadto w swojej ojczyźnie nie jest wcale autem luksusowym, tylko normalnym rodzinnym cruiserem, jak u nas Mondeo czy Vectra. Gdzie mu choćby do Mercedesa..
Wreszcie, jeżeli przesiadasz się z Golfa III do auta segmentu F poczujesz ogromny szok. Piszesz, że jeździsz wypożyczonym Volvo S80, które de facto jest klasę niżej, ale pewnie nie miałeś okazji sprawdzić ile kosztuje utrzymanie takiego samochodu. Nie piszę tu o benzynie, bo to najmniejszy problem, ona potaniała o grubo ponad złotówkę w ciągu paru miesięcy, więc nie jest źle.
Największym problemem jest samo zdiagnozowanie ewentualnych usterek. Nie mówię, że będą to poważne awarie, ale na tyle denerwujące, że usunięcie ich będzie wkrótce niezbędne. W ASO to często patałachy, nie potrafią zrobić dobrze nawet podstawowych rzeczy, nie mówiąc już o czymś bardziej ambitnym typu pneumatyczne zawieszenie czy elektronika. A naliczają sobie takie marże, że w zasadzie mogliby zaprzestać sprzedaży samochodów i utrzymywać się z samego serwisu. Te auta są nafaszerowane, nadziane i napchane taką ilością kabli i komputerków, że bez dobrego speca od konkretnego modelu nawet nie podchodź. A broń boże cokolwiek oszczędzać czy drutować- masz absolutną gwarancję, że po paru tygodniach/miesiącach zepsuje się dwa razy bardziej.
Trzeba przejść tę drogę przez mękę, aby wreszcie znaleźć dobrego i co najważniejsze zaufanego fachowca. Znalezienie odpowiedniej ilości zer na koncie to inna sprawa. Ale jeżeli masz czas i wspomniane zera, nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć powodzenia w szukaniu niezohydzonego egzemplarza