Motocykliści pomiędzy sznurami samochodów stojącymi w korku?

10 Kwi 2009, 21:38

w wiekszosci przypadkow gdy jest wypadek z udziałem motocyklisty to ginie wlasnie on a nie kierowca samochodu.wiec osoby trzecie nei gina.ale to jest pasja, to naprawde trzeba zrozumiec :) jak to bylo w filmie "bo ja lubie zapier*****" i to jest sprawdza.byleby nie narażać zycia innych.duza predkosc nie oznacza odrazu niebezpieczenstwa (osób trzecich)
matttias1234
Zaawansowany
 
Posty: 711
Miejscowość: Dolnyśląsk

11 Kwi 2009, 17:04

No sorry, ale to nie o to chodzi. Nie trzeba nieszczęścia pod postacią śmierci kierowcy lub np. dziecka jadącego w aucie. Trzeba trochę myśleć wcześniej, bo później jak mi zabijesz dziecko, albo poranisz to przysięgam, że choćbyś ledwo dychał, to Ci jeszcze dołożę kilka kopów i gazem poczęstuję. I wtedy możesz sobie zalany krwią krzyczeć na drodze, że "lubisz zapier****ć".

Poza tym już sam fakt skasowanego auta i traumatycznego przeżycia, że na moim siedzeniu leży Twój mózg zasługuje na potępienie. Co z tego, że Ty ucierpiałeś bardziej? Mnie to wali, Twoje ryzyko, więc Twoje szkody tutaj nie są wliczane. Chodzi o tych na których wjechałeś.

Chyba sobie taką naklejkę na samochód nakleję: "Skoro Ty przekraczasz prędkość, to ja nie patrzę w lusterka. Każdy ma prawo do błędu"
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

11 Kwi 2009, 18:21

Dishman, sprawiasz wrażanie jak byś kompletnie nie myślał.

Czy jesli nie popatrzysz w lusterko i wjedziesz przed jadący 160km/h radiowóz to też powiesz " sory, ale jechałes za szybko za syreny nie słyszałem"?


Wiadomym jest, że szybka jazda ( ponad dozwoloną prędkość ) to łamanie przepisów ale uwierz mi, że nie patrzenie w lusterko i wjechanie na kogos pas + wymueszenie to zdecydowanie gorsze wykroczenie.

Miałem kiedys sytuacje, że jechałem samochodem około 70km/h na "40" i gosciu wycofywał z chodnika gdzie miał zaparkowane auto, i niestety się puknelismy, policja na miejscu oczywiscie zbadała sprawe i stwierdzili, że jechałem troche ponad dozwoloną prędkosc ale cała wina wypadku spadła i tak na tego dziadka bo to on do tego doprowadził.

To, że ja jade szybko na motorze to tak jak bym Ci pokazał faka, a to, że ty nie patrzysz w lusterko to tak jakbyś mi wbił kose w plecy.


Co do tego, że jak bym jechał 150km/h na motocyklu na 40 i ty bys mnie nie widział to moge się zgodzic bo to naprawde szybko się motocykl pojawia, ale ja mam takie sytuacje gdy jade powiedzmy 90km/h na dozwolonej 70...
MajkPZM
Zaawansowany
 
Posty: 778
Miejscowość: Kraków

11 Kwi 2009, 21:21

Prędkość dźwięku to ok. 1000 km/h, czyli jadąc nawet 200 km/h poruszasz się 5 razy wolniej niż syreny. Radiowóz, czy karetka to pojazd który jedzie w jakimś celu, najczęściej istotnym, więc nie widzę porównania do motocyklisty, który już po raz piąty robi sobie rundkę na tej drodze, bo za 500 metrów na światłach zawróci.

Wymuszenie pierwszeństwa wg. taryfikatora jest niżej karane niż przekroczenie prędkości. Zatem nie zgadzam się z Tobą, że wymuszenie pierwszeństwa jest gorsze od nadmiernej prędkości.
Nadmierna prędkość pociąga za sobą zawsze inne wykroczenia, jak np. łamanie linii ciągłych, poruszanie się po odcinku wyłączonym z ruchu, zmuszanie jadących z naprzeciwka do zjeżdżania do prawej strony drogi, itp.

O tym, że policja uznaje winę tego co wymuszał wiem, ale osobiście się z tym nie zgadzam. Uważam, że winę powinni ponosić obaj.
Znam przypadek w którym doszło do brawury motocyklisty. Auto w mieście skręcało w lewo, zatem zjechało na zrobiony specjalnie pas do skrętu w lewo. Po prawej był pas dla jadących prosto, a z naprzeciwka też jeden pas. Zjazd był z dosyć ruchliwej ulicy w małą uliczkę osiedlową. Kierowca ustawił się na lewoskręcie i czekam na lukę z naprzeciwka, za nim ustawił się drugi samochód. Gdzieś w oddali motocyklista widział całą sytuację, jechał dwukrotnie szybciej niż auta jadące w kolumnie (spory ruch) i nie miał ochoty zwalniać, wypatrzył lukę z naprzeciwka i rozpoczął wyprzedzanie, mimo tego, że na lewoskręcie stały dwa auta z włączonymi kierunkami, podwójnej ciągłej linii, skrzyżowania. Przejechał tuż obok lewego lusterka kierowcy, który wykonał ruch do skrętu w lewo, ale gdzieś w lusterku zaświeciło mu światło motocykla i dał po hamulcach. Motocykl nie dotknął auta, ale koleś się wystraszył, odbił w lewo i stracił panowanie nad motocyklem. Przejechał dupskiem po asfalcie, uznał wyższość krawężnika i drzewa. Przeżył, aczkolwiek troszku się połamał, a drzewo pozostało niewzruszone.

Takich cwaniaków spotykam codziennie. Mimo dużego ruchu, ciasnoty, prą do przodu dwa razy szybciej niż osobówki i żądają od kierowców aby traktowali ich na równi z autami uprzywilejowanymi. Jestem przeciw.

Jeżeli masz na tyle duże jajca, że nie boisz się jeździć szybko, to nie płacz i nie zwalaj na innych odpowiedzialności, jak ktoś też nie będzie przestrzegał przepisów. Będziecie kwita. Ty nie przestrzegasz prędkości, on nie patrzy w lusterka. Tylko, że jemu się nic nie stanie, a Ty wakacje spędzisz w szpitalu.
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

11 Kwi 2009, 21:40

Nie jezdze na scigaczu, i szczerze powiedziawszy jakas super szybka jazda na motocyklu wcale nie sprawia mi przyjemnosci. Mam motocykl typowo turystyczny i szczerze nie fajnie się czuje jesli ktos o mnie mówi " dawca organów" " d...l " itp tylko dlatego, że jezdze na motocyklu.


Są sytuacje kiedy się słabo słyszy syrene pojazdu uprzywilejowanego, zwłaszcza przy prędkosci 90km/h i ciekawe czy tez byś mówił, że nie widziałes tego pojazdu bo jechał za szybko. Zresztą nie patrzenie w lusterko to jest objaw głupoty bo co będzie jesli tam będzie jechał inny pojazd niż motocykl? np 20tonowy tir? Ja przejezdzam między samochodami i żadko kiedy mi ktos przeszkadza w tym, a jesli ktos to robi specjalnie zebym nie przejechał to ja mu się odegram, przytrzymam go na swiatłach czy cos i tez go podenerwuje.
MajkPZM
Zaawansowany
 
Posty: 778
Miejscowość: Kraków

12 Kwi 2009, 11:49

Ja piszę głównie o ścigaczach, zresztą wskazuje na to fakt, co wypominam w swoich wypowiedziach. Głównie szybkość i brawurę, a że uderz w stół a nożyce się odezwą, to inna sprawa. Widocznie każdy na sumieniu cosik ma.

Są sytuacje kiedy się słabo słyszy syrene pojazdu uprzywilejowanego, zwłaszcza przy prędkosci 90km/h i ciekawe czy tez byś mówił, że nie widziałes tego pojazdu bo jechał za szybko.

Karetki jeżdżą szybko, ale zobacz sobie jak one jeżdżą. W trasie nie gnają po 180 km/h, bo to nie chodzi o to, aby ryzykować na siłę życie załogi, ale żeby załogę i pacjenta dowieźć do szpitala. Nie wiem czy w trasie nie jadą max 130-140 km/h jeżeli mają warunki. W mieście karetka nie jedzie szybko, ale po prostu przebija się przez korki, może pojechać pod prąd, po torowisku, nawet chodniku, choć to ostatnie raczej rzadko spotykane.

Także to nie jest tak, że pojazdy uprzywilejowane włączają koguta i gnają na pałę.
Dochodzi też do wypadków karetek, ale jakże to jest nieporównywalne z motocyklami.

Zresztą nie patrzenie w lusterko to jest objaw głupoty bo co będzie jesli tam będzie jechał inny pojazd niż motocykl? np 20tonowy tir?

A brawurowa jazda pojazdem bez zabezpieczeń to pewnie szczyt mądrości... .
Jeżeli nie spojrzę w lusterko i wjedzie we mnie TIR to nie będę biadolił. Moja wina - moja odpowiedzialność. Popatrz sobie na akcje motocyklistów, bo są na zasadzie: "Ej, weźcie patrzcie w lusterka i dajcie nam zapier****ć bo bardzo to lubimy".
Arogancja, buta, nieodpowiedzialność. To niech się później nie dziwią, że ludzie ich nie lubią.
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

13 Kwi 2009, 19:13

Dishman napisał(a):Chyba sobie taką naklejkę na samochód nakleję: "Skoro Ty przekraczasz prędkość, to ja nie patrzę w lusterka. Każdy ma prawo do błędu"

:D
O tym, że policja uznaje winę tego co wymuszał wiem, ale osobiście się z tym nie zgadzam. Uważam, że winę powinni ponosić obaj.

A ja się zgadzam - jeśli ktoś ma nad tobą pierwszeństwo, to nie powinien się musieć zastanawiać, czy nie wpadnisz zaraz na pomysł wjechania mu przed maskę.
Co nie znaczy, że toleruję ludzi robiących na drogach co im się podoba.

Nie wiem czy w trasie nie jadą max 130-140 km/h jeżeli mają warunki.

Wątpie - widziałem w W-wie karetkę (na sygnale oczywiście), którą wyprzedzała osobówka (dla przypomnienia - na terenie zabudowanym uprzywilejowanych wyprzedzać niet!), więc raczej nie miała więcej niż 100-110, a to była ładna, równa i pustawa 3-pasmówka.

Dochodzi też do wypadków karetek,

Nom, w większości na skrzyżowaniach, gdzie ktoś mający pierwszeństwo / zielone 'nie usłyszał sygnału'.
menajev
Początkujący
 
Posty: 115
Prawo jazdy: 01 01 2001

14 Kwi 2009, 10:00

Dishman napisał(a):No sorry, ale to nie o to chodzi. Nie trzeba nieszczęścia pod postacią śmierci kierowcy lub np. dziecka jadącego w aucie. Trzeba trochę myśleć wcześniej, bo później jak mi zabijesz dziecko, albo poranisz to przysięgam, że choćbyś ledwo dychał, to Ci jeszcze dołożę kilka kopów i gazem poczęstuję. I wtedy możesz sobie zalany krwią krzyczeć na drodze, że "lubisz zapier****ć".

Poza tym już sam fakt skasowanego auta i traumatycznego przeżycia, że na moim siedzeniu leży Twój mózg zasługuje na potępienie. Co z tego, że Ty ucierpiałeś bardziej? Mnie to wali, Twoje ryzyko, więc Twoje szkody tutaj nie są wliczane. Chodzi o tych na których wjechałeś.

Chyba sobie taką naklejkę na samochód nakleję: "Skoro Ty przekraczasz prędkość, to ja nie patrzę w lusterka. Każdy ma prawo do błędu"


Rozumiem że jak ty ( z małej litery ) spowodujesz wypadek ... nawet nie spowodujesz ... weźmiesz udział w wypadku to ja wywlekę ciebie z resztek pojazdu, skopię i opluję. Bo co mnie będzie obchodziło że ty nie patrzysz w lusterko ... bo masz takie zasady. Mnie twoje zasady walą, mam swoje a jedną z nich jest oko za oko, ząb za ząb.
W Polsce 90% wypadków ( w przybliżeniu ) powodują kierowcy dwuśladów i nie widzę cobyś był równie krwiożerczy w stosunku do pijanych, naćpanych czy zwyczajnie głupich sprawców wypadków.

Piszę to co piszę z punktu widzenia uczestnika ruchu, niekoniecznie motocyklisty.
Pamiętam twoje posty w których narzekałeś na TIRy, pieszych, rowerzystów ... frustracja i nienawiść do innych aż wylewa się z ciebie.
Pocieszę ciebie i innych że TO można leczyć, u psychiatry.
Klub Anonimowych Piratów Drogowych KAPD
Zbycho
Nowicjusz
 
Posty: 45
Miejscowość: Siedlce

14 Kwi 2009, 10:22

Zbycho napisał(a):Rozumiem że jak ty ( z małej litery ) spowodujesz wypadek ... nawet nie spowodujesz ... weźmiesz udział w wypadku to ja wywlekę ciebie z resztek pojazdu, skopię i opluję. Bo co mnie będzie obchodziło że ty nie patrzysz w lusterko ... bo masz takie zasady. Mnie twoje zasady walą, mam swoje a jedną z nich jest oko za oko, ząb za ząb.

Jak dasz radę, to proszę bardzo. Sądzę jednak, że to ja będę w lepszej kondycji i to ja Ciebie będę naparzał kopami. Poza tym nie chodzi tu do końca o mnie, ale np. o dziecko które mogę wieźć. Co wyraźnie napisałem i wtedy sorry, ale nie będzie taryfy ulgowej.

W Polsce 90% wypadków ( w przybliżeniu ) powodują kierowcy dwuśladów i nie widzę cobyś był równie krwiożerczy w stosunku do pijanych, naćpanych czy zwyczajnie głupich sprawców wypadków.

Te dane to rozumiem poparte jakimiś badaniami? Poproszę o źródło.
Aż tak krwiożerczy w przypadku pijaków nie jestem, aczkolwiek zawsze pisałem, że to głupota. Ale pijak ma inny tok rozumowania, a motocyklista przeważnie jest trzeźwy (np. oprócz tego co ostatnio w Latowiczu wjechał w ludzi z drogi krzyżowej) i celowo rozwija takie prędkości, mimo, że wie, że w przypadku nieoczekiwanej sytuacji na drodze zginie.
Ja wiem, że ludzie lubią adrenalinę, ale jedź sobie na tor i tam pokaż jaki z Ciebie kozak.

Pamiętam twoje posty w których narzekałeś na TIRy, pieszych, rowerzystów ... frustracja i nienawiść do innych aż wylewa się z ciebie.
Pocieszę ciebie i innych że TO można leczyć, u psychiatry.

Nie wiem gdzieś to wszystko wyczytał. Zawsze pisałem, że kierowców TIRów szanuję, bo jeżdżą przeważnie dobrze. Rowerzystów nie szanuję wtedy gdy jadą po ulicy mimo, że obok mają ścieżkę. Więc gdzie Ty tą nienawiść widzisz to nie wiem.

Na początku tej rozmowy napisałem, że jeżeli obiecasz, że po niektórych ulicach w Siedlcach będziesz jeździł przepisowo to będziemy żyli w zgodzie. Nie przyznałeś, więc dlaczego mam Ciebie szanować? Łamiesz prawo i jeszcze żądasz ode mnie ułatwiania Ci tego. Nic z tego.

Daj mi argumenty z którymi można polemizować, a nie ograniczasz się do manifestacji pisania "Ty" z małej litery i wysyłania mnie do psychiatry.
Zatem to od Ciebie zależy jak będzie wyglądać dalsza dyskusja.
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

14 Kwi 2009, 12:05

Dishman, zgrywasz takiego tutaj cwaniaka, że nie będziesz zezwalał na łamanie przepisów, a założe się ze gdy widzisz w lewym lusterku w oddali szybko poruszający się motocykl to nie miałbyś jaj zeby byc dalej tym od wymierzania sprawiedliwosci i zajechac mu droge.


Często ogladam program na TVN turbo "Uwaga Pirat" i szczerze bardzo często spotykam się tam z kierowcami, którzy na zabudowanym na 50 lecą sobie 140, 150 samochodem a czasem nawet busem nie wspominając o tych co jezdzą przeszło 200km/h po ekspresówkach. Motocykliste w tym programie wiedziałem raptem 2 razy, jeden raz jak na ekspresówce jechał 170 a drugi kiedy w warszawie w centrum 120.


Osobiscie uwazam, że duzo większe zagrozenie sprawia taka osobówka, która jedzie 170km/h niz motocykl, który jedzie 200km/h. Osobówka, zeby rozpedzic się do tych 170km/h potrzebuje kilometr ( czyli teoretycznie przez kilometr jedzie coraz szybciej) a motocykl potrzebuje 300metrów. Po drugie motocykl jest duzo mniejszy i nawet w wypadku gdy ktos mu wleci na jego pas zawsze moze go ominąc nawet z lewej czy prawej strony, to samo jest z pieszym zawsze wystarczy ze odjedzie 3-4 cm w bok i juz uniknie wypadku a osobówka ma około 10razy mniejszą szanse na ominiecie tego pieszego.
MajkPZM
Zaawansowany
 
Posty: 778
Miejscowość: Kraków

14 Kwi 2009, 13:04

MajkPZM napisał(a):Dishman, zgrywasz takiego tutaj cwaniaka, że nie będziesz zezwalał na łamanie przepisów, a założe się ze gdy widzisz w lewym lusterku w oddali szybko poruszający się motocykl to nie miałbyś jaj zeby byc dalej tym od wymierzania sprawiedliwosci i zajechac mu droge.

:shock: normalnie czarna rozpacz... .
Nikogo nie zgrywam, nie chodzi o to aby siedząc w korku wysiąść z auta i napieprzać motocyklistę, który gdzieś się tam przebija, bo mi się tak chce. Nikomu nie zajeżdżam drogi celowo, nikogo celowo nie spowalniam. Był nawet temat o tym jak radzić sobie z kimś kto jedzie nam na zderzaku miga długimi i trąbi żeby mu zjechać i wtedy też pisałem, żeby dokończyć wyprzedzanie i zjeżdżać, a nie bawić się w uczenie. Na naukę to już za późno. Dlatego na drodze nikogo nie będę pouczał, bo może wyjść z tego nieszczęście. Nie wiem czy Ty być tak zrobił, ale ja widząc motocykl nie zajadę mu drogi. Problem w tym, że go często nie widać.

Często ogladam program na TVN turbo "Uwaga Pirat" i szczerze bardzo często spotykam się tam z kierowcami, którzy na zabudowanym na 50 lecą sobie 140, 150 samochodem a czasem nawet busem nie wspominając o tych co jezdzą przeszło 200km/h po ekspresówkach. Motocykliste w tym programie wiedziałem raptem 2 razy, jeden raz jak na ekspresówce jechał 170 a drugi kiedy w warszawie w centrum 120.

Popatrz sobie na częstotliwość z jaką dany odcinek drogi przejedzie motor i samochód. Aut jest więcej, a poza tym w nieoznakowanym dogonić motor ciężko. Jeżeli motocyklista sam się nie zatrzyma, to jest to ciężka sprawa dla radiowozu. Jest jednak nagranie jakiegoś policjanta, co w Vectrze gonił motocyklistę i w końcu dogonił. Tyle, że to zdaje się kiedyś rajdowiec był.

Osobiscie uwazam, że duzo większe zagrozenie sprawia taka osobówka, która jedzie 170km/h niz motocykl, który jedzie 200km/h. Osobówka, zeby rozpedzic się do tych 170km/h potrzebuje kilometr ( czyli teoretycznie przez kilometr jedzie coraz szybciej) a motocykl potrzebuje 300metrów. Po drugie motocykl jest duzo mniejszy i nawet w wypadku gdy ktos mu wleci na jego pas zawsze moze go ominąc nawet z lewej czy prawej strony, to samo jest z pieszym zawsze wystarczy ze odjedzie 3-4 cm w bok i juz uniknie wypadku a osobówka ma około 10razy mniejszą szanse na ominiecie tego pieszego.

To są dywagacje teoretyczne. W praktyce motocykl jest gorzej zauważalny. Dlaczego? Ano dlatego, że sami motocykliści promują akcję patrz w lusterka, a nie inni kierowcy osobówek. Niebezpieczeństwo motocykla polega właśnie na dużej prędkości w krótkim czasie. To pozwala mu jechać bardzo szybko w terenie zabudowanym, gdy większość aut do prędkości 150 km/h potrzebuje kilku pasów i trochę miejsca (oczywiście są czubki, ale to tak jak wszędzie. Takimi na maxa czubkami wśród motocyklistów są tacy co przy 100 km/h przed autobusem turystycznym jadą na tylnym kole). Właśnie duża prędkość i duży ruch i już pojawia się problem, że raz patrzysz w lusterko i nie widzisz motocykla tylko inne auta, patrzysz drugi raz i już właściwie motocyklista jest bok Ciebie.

Sam nie jestem święty, ale litości, nie przekraczam trzykrotnie prędkości i nie jadę dwa razy szybciej od innych pojazdów w dużym ruchu.
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

14 Kwi 2009, 20:55

MajkPZM napisał(a):Po drugie motocykl jest duzo mniejszy i nawet w wypadku gdy ktos mu wleci na jego pas zawsze moze go ominąc nawet z lewej czy prawej strony, to samo jest z pieszym zawsze wystarczy ze odjedzie 3-4 cm w bok i juz uniknie wypadku a osobówka ma około 10razy mniejszą szanse na ominiecie tego pieszego.


Zawsze wystarczy, że ktoś zjechałby kilka centymetrów w bok i wypadku by nie było. Ale są...
Smerda_Jajeczny
Początkujący
Awatar użytkownika
 
Posty: 164
Miejscowość: \/\//\\/\//\

14 Kwi 2009, 22:27

MajkPZM napisał(a):Dishman, zgrywasz takiego tutaj cwaniaka, że nie będziesz zezwalał na łamanie przepisów, a założe się ze gdy widzisz w lewym lusterku w oddali szybko poruszający się motocykl to nie miałbyś jaj zeby byc dalej tym od wymierzania sprawiedliwosci i zajechac mu droge.


A Ty byś mu zajechał? Jeśli tak byłbyś niezrównoważony psychicznie. Dobra - niech jedzie, szaleje - Jego życie. Daj mu się wyprzedzić - to on jedzie motocyklem i nie chroni go nic. Poza tym byłby to specjalny zabieg, więc po dochodzeniu mogłoby być to uznane nawet za zabójstwo.

MajkPZM napisał(a):Często ogladam program na TVN turbo "Uwaga Pirat" i szczerze bardzo często spotykam się tam z kierowcami, którzy na zabudowanym na 50 lecą sobie 140, 150 samochodem a czasem nawet busem nie wspominając o tych co jezdzą przeszło 200km/h po ekspresówkach. Motocykliste w tym programie wiedziałem raptem 2 razy, jeden raz jak na ekspresówce jechał 170 a drugi kiedy w warszawie w centrum 120.


Motocyklistów jest znacznie mniej i nie każdy daje się dogonić. A Ci co jeżdżą w zabudowanym w/w 150 km/h chyba myślą, że są Bogami. A co by zrobili, gdyby jakieś dziecko wybiegło po piłkę? Prawdopodobnie uderzyliby w nie i uciekli, chyba, że ruszyłoby ich sumienie... To samo tyczy się motocyklistów. Choć mają mniejszy pojazd, to czas reakcji mają podobny. Mogą nie zdążyć wyhamować i tragedia gotowa.


MajkPZM napisał(a):Osobiscie uwazam, że duzo większe zagrozenie sprawia taka osobówka, która jedzie 170km/h niz motocykl, który jedzie 200km/h. Osobówka, zeby rozpedzic się do tych 170km/h potrzebuje kilometr ( czyli teoretycznie przez kilometr jedzie coraz szybciej) a motocykl potrzebuje 300metrów. Po drugie motocykl jest duzo mniejszy i nawet w wypadku gdy ktos mu wleci na jego pas zawsze moze go ominąc nawet z lewej czy prawej strony, to samo jest z pieszym zawsze wystarczy ze odjedzie 3-4 cm w bok i juz uniknie wypadku a osobówka ma około 10razy mniejszą szanse na ominiecie tego pieszego.


Coś w tym jest, że osobówka pędząca z ogromną prędkością sprawia trochę mniejsze zagrożenie, bo poza tym motocykl słychać z daleka i można dość szybko zareagować. Co do ominięcia o 3-4 cm - niekoniecznie... Nie znasz przecież reakcji pieszego. Nie wiadomo, czy się zatrzyma, czy zrobi krok w przód, czy w tył... Jedynie szczęście i "przeznaczenie" może pomóc w uniknięciu potrącenia zarówno samochodem jak i motocyklem...
lukiroman
 

15 Kwi 2009, 17:36

Rozmieszają mnie naklejki typu: "kierowco patrz w lusterka", wiecie czemu? Bo co to da...jak już nie raz spotkałem się, że motocykliście wyprzedzają na trzeciego lub z prawej strony. Daje tylko efekt jak ktoś jedzie przepisowo i osoba jadąca samochodem jest w stanie go w ogóle zauważyć w tym lusterku. Wyprzedzanie na trzeciego to jeszcze nic, ale przy tym jak ktoś stawia motor na koło...Panowie, nie ma co się oszukiwać, a potem tragedia...młody chłopak zginął, bo myślał, że jemu nie ma prawa nic się stać...
Oczywiście, są też błędy popełniane przez kierowców aut, ale np. jak jest wypadek z wymuszeniem pierwszeństwa przez samochód, to ciekawy jestem ile jechał kierowca motocykla (w większości przypadków), tzn. czy jego prędkość była zgodna z przepisami ruchu drogowego.
Podobnie do tego rozmiesza mnie sformułowanie "niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze"...wiecie czemu śmieszne? Bo jak nie można dojść jaka jest prawdziwa przyczyna wypadku, to się pisze o takiej przyczynie, żeby jakaś była.
Do kierowców motocykli...wyprzedzanie z prawej strony, na trzeciego, czy stawiając motor na jedno koło to nie jest pokazanie swoich umiejętności, a przejaw głupoty.
Requiem for a Dream.
Piter
Stały forumowicz
 
Posty: 2942
Zdjęcia: 239
Miejscowość: Kłodzko
Prawo jazdy: 15 03 2007
Auto: Audi A6 C5
Silnik: 1.9 TDI 131KM
Paliwo: Diesel
Typ: Kombi
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2001

18 Kwi 2009, 13:20

Chłopaki, a czy jadąc niemieckim Autobahnem gdzie nie ma ograniczenia prędkosci też powiecie, że motocyklista jechał za szybko i go nie widzieliscie?


Wczoraj ze znajomym zrobilismy test. Jako, że do A4 mamy 5km postanowislismy to sprawdzic jak to faktycznie jest.

Jechałem 80km/h a on na motocyklu około 200km/h, w lusterku widziałem go już jak był jakies 600-700m w tyle, przy około 100m to slepy by go nawet dostrzegł...

Więc bardzo was prosze nie wmawiajcie, że jesli motocykl jedzie znacznie szybciej ( w tym wypadku było to ponad 120km/h róznicy ) to go nie widac bo widac go bardzo dobrze, jesli tylko ma włączone swiatła.

Ja na motocyklu ( w dzien ) zawsze jezdze na długich swiatłach zeby byc lepiej widocznym, i raczej nikogo to nie razi w dzien.


A stawianie na jedno koło motocyklu między samochodami faktycznie nie jest zbyt przemyslane i jest objawem lekkomyslnosci. Ja czasem postawie motocykl na koło a raczej lekko podniose przod może z 4-5metrów, bo nie widze przyjemnosci w jezdzie na jednym kole. Robie to tylko gdy na ulicy jest pusto, chodnikiem nie idą piesi itp.
MajkPZM
Zaawansowany
 
Posty: 778
Miejscowość: Kraków