REKLAMA
Cześć!
z racji, że to mój pierwszy post, przy okazji się przywitam.
Tak jak w temacie. Będę miał odłożone trochę pieniędzy i zastanawiam się, czy w budżecie 20tys. zł da się kupić samochód, który przy założeniach, że
a) niewiele używany
b) trzymany pod kocem, w suchym garażu
c) niejeżdżony w zimie oraz w okresach dużych opadów
d) od czasu do czasu coś tam mogłoby być w nim poprawiane
Zachowałby na wartości ew. coś tam zyskał.
Z założenia auto miałoby być swoistą dywersyfikacją kapitału jakim dysponuję jednocześnie dając trochę frajdy z jego posiadania.
Zastanawiałem się nad Mercedesem CLK w208 z benzynowym silnikiem 3.2 w automacie oraz bogatą opcją wyposażenia. Wiem jednak, że te auta mają problem z korozją, a na 209 musiałbym coś pewnie dołożyć.
W grę wchodziły też starsze mercedesy z tych "pancernych" 190, 124, ale tutaj raczej diesle.
Jakie macie zdanie na ten temat. Czy te CLKi są warte zainteresowania, czy nie? Warto może dołożyć i szukać opcji z większym silnikiem, czy np. kompletnie innego auta pokroju Porsche 924 itdd?
Pozdrawiam!