REKLAMA
Mam dość złożony problem z samochodem mojej matki i potrzebuję rady - bardziej praktycznej niż od strony przepisów.
Moja matka podupadła ostatnio na zdrowiu psychicznym (przedwczesna demencja) i przez to nie opłaciła drugiej raty za OC. Skutkowało to tym, że w kwietniu ubezpieczenie się skończyło i nie doszło do automatycznego przedłużenia (info bezpośrednio od ubezpieczyciela). Samą zaległą ratę w wysokości 900zł spłaciłem z własnych pieniędzy, ale nie wiem czy jest sens wykupować kolejne ubezpieczenie jeśli samochód jest w raczej kiepskim stanie (Hyundai Atos 2000r.)
I teraz pytanie czy lepiej:
1. Wykupić jednak OC (kwota może być wysoka bo zniżki poszły się jeb***ć) i sprzedać (ew. zezłomować) ten samochód za jakąś symboliczna cenę
2. Nie wykupować OC tylko zezłomować
Chodzi miedzy innymi o minimalizowanie możliwości nałożenia kary za brak ciągłości. Dodam jeszcze że przeglądu samochód tez nie ma XD