Kopiowanie samochodów

30 Mar 2008, 12:23

Policyjne źródła donoszą,że w ostatnim czasie bardzo wzrosła ilość kradzionych samochodów.A właściwie nie kradzionych,ale kopiowanych.Polega to na tym,że kradzione sa dokumenty samochodu i na ich podstawie jest kopiowany inny samochód.Czyli np. w Ausrii kradzione są dokumenty np. Audi A6.Właściciel zgłasza kradzież tych dokumentów i dostaje nowe( z tymi samymi numerami identyfikacyjnymi samochodu).I jeździ dalej.Gdzieś w świecie,złodziej posiada jednak te skradzione dokumenty.No i w całkiem innym kraju np. Francji,jest kradziony ten sam samochód - ten sam model,typ,kolor itd.Na podstawie skradzionych dokumentów są fałszowane numery tego kradzionego samochodu na podstawie wyżej wspomnianych dokumentów.I w ten sposób po świecie jeżdżą dwa takie same samochody - taki sam model,typ,kolor,takie same numery identyfikacyjne itd.Inne są tylko numery rejestracyjne.Przerobione numery identyfikacyjne są bardzo trudne do wykrycia,ponieważ najczęściej są wspawywane całe elementy z podrobionymi numerami - jest produkowana dana część samochodu na której znajdują się numery identyfikacyjne,są wybijane numery(nie przebijane) i wspawywana jest cała nowa część.Następnie miejsce spawu jest szlifowane,szpachlowane i malowane.Dla zwykłego kupującego jest to nie do wykrycia.Co gorsza,samochody te pojawiają się nie tylko na giełdach,w ogłoszeniach prywatnych,ale także w komisach i to z zaświadczeniem,że samochód jest wolny od wad prawnych(czyli że nie jest kradziony),ponieważ nie figuruje on w bazie danych samochodów kradzionych,ponieważ taki samochód o tych numerach identyfikacyjnych kradziony nie jest,a nawet jest zarejestrowany i jeździ.Czyli wszystko jest ok.
Jak zatem wykryć taki samochód?Najprościej przed kupnem samochodu jest podjechać tym samochodem wraz z pełną dokumentacją na policję.Tam policjant sprawdzi,czy takie dokumenty samochodu z numerami identyfikacyjnymi nie były w jakimś kraju skradzione,oraz wyszuka,czy w podobnym czasie nie zostało skradzione takie samo auto w innym kraju.Na komendzie policjant ma taką możliwość,ponieważ od niedługiego czasu istnieje baza danych skradzionych dokumentów i samochodów z całego świata.Jeżeli policjant znajdzie choć jeden nie pasujący numerek,to samochód od razu jest dokładnie sprawdzany przez techników policyjnych.Sprawdzenie samochodu przez policję jest oczywiście bezpłatne.Procedura ta pozwala policji wykrywać takie kopiowane samochody.
A jak podczas oględzin samochodu na giełdzie lub w komisie można coś podejrzewać?Najbardziej podejrzana jest cena okazyjna - sprowadzony samochód nie może być o większą sumę tańszy niż inne te same samochody na giełdach cxzy w komisach.Tak więc zanim zaczniemy się rozglądać za jakimś samochodem,powinniśmy się zainteresować średnią cen tych samych samochodów z tym samym wyposażeniem w innych komisach i na giełdach.Warto też sprawdzić za granicą,ile taki samochód tam kosztuje.Nastepnie należy poprosić o książkę serwisową pojazdu - każdy samochód taką książkę posiada.Jeżeli sprzedawca jej nie ma,to już jest sygnał,żeby to autko sobie darować,bo może być podejrzane.Dodam,że samochody kopiowane są samochodami młodymi rocznikowo,a więc powinny posiadać takie książeczki.Wg książki serwisowej można też sprawdzić przebieg samochodu.Można też sprawdzić,czy numery identyfikacyjne(silnika,nadwozia i inne) zgadzają się z danymi producenta(wystarczy zadzwonić do producenta samochodu,który jest wpisany w książce serwisowej,uprzednio sprawdzając,czy taki producent istnieje,a właściwie czy numer podany na książce serwisowej jest numerem producenta,a nie podstawionego oszusta).Najbezpieczniej jest sprawdzić te numery w autoryzowanym serwisie tego samochodu.Jeżeli np. numer silnika nie zgadza się z numerem VIN u producenta,to jest oczywiście możliwość,że silnik był z jakiegoś powodu wymieniony.Ale na wymianę tego silnika powinien być dokument,powinno to być wpisane w książce serwisowej,gdzie jest ppodany serwis,który to wymieniał.Dzwoniąć tam,nalezy równiez upewnić się,czy taki serwis istnieje i czy numer w książce serwisowej jest numerewm do tego serwisu,a nie do kolejnego oszusta.
Należy też zwrócić uwagę na odcień lakieru w miejscu numerów identyfikacyjnych i porównac go z lakierem na innym elemencie karoserii wewnątrz samochodu(na zewnątrz odcień lakieru może się różnić z prostych przeczyn - np. wyblaknięcie z powodu słońca lub czynników atmosferycznych.No i oczywiście tabliczki z numerami nie powinny być luźne,skorodowane,a wokół tych tabliczek nie może być rdzy ani śladów,które wskazywałyby na jakiekolwiek kombinacje przy tych tabliczkach bądz numerach wybitych w nadwoziu lub na silniku.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...
MotoAlbercik
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 20285
Zdjęcia: 1212
Miejscowość: Tychy
Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ
Silnik: 4,7 ccm3 253 KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Terenowy
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2000

30 Mar 2008, 14:29

hmm...ciężko w Polsce wykryć takie auta niestety...
Requiem for a Dream.
Piter
Stały forumowicz
 
Posty: 2942
Zdjęcia: 239
Miejscowość: Kłodzko
Prawo jazdy: 15 03 2007
Auto: Audi A6 C5
Silnik: 1.9 TDI 131KM
Paliwo: Diesel
Typ: Kombi
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2001

30 Mar 2008, 14:29

Czego to już nie wymyślą....mało tego, że co rusz słyszy się o kradnięciu samochodów, to teraz jeszcze będą je kopiować..niedługo bedzie tak, że jak nie będziesz kupywał auta z salonu, to nie będziesz pewny czy jest dobry...nie ważne czy od kumpla czy z komisu, zawsze może być haczyk :shock:
GDYBY PRZEDNI NAPĘD BYŁ LEPSZY TO CHODZILIBYŚMY NA RĘKACH :)
Bryann
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 1894
Miejscowość: Jawor
Auto: Nie mam

09 Kwi 2008, 22:26

Po prostu trzeba uważać i zwracać uwagę na takie szczegóły, a najlepiej sprawdzić auto tak jak kolega napisał.
Requiem for a Dream.
Piter
Stały forumowicz
 
Posty: 2942
Zdjęcia: 239
Miejscowość: Kłodzko
Prawo jazdy: 15 03 2007
Auto: Audi A6 C5
Silnik: 1.9 TDI 131KM
Paliwo: Diesel
Typ: Kombi
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2001

10 Kwi 2008, 17:56

To w Polsce jest jeszcze że specjalnie robisz żeby ktoś ci w auto udeżył i idzie z jego autocasco i somochód sobie ludzie zostawiają i potem se naprawią i sprzedają i są kilka lub kilkanaście tys na plusie
Endrju
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3011
Zdjęcia: 449
Miejscowość: Poznań

23 Lip 2008, 19:40

Endrju napisał(a):To w Polsce jest jeszcze że specjalnie robisz żeby ktoś ci w auto udeżył i idzie z jego autocasco i somochód sobie ludzie zostawiają i potem se naprawią i sprzedają i są kilka lub kilkanaście tys na plusie


Mojemu kumplowi ostatnio facet wjechał w tył Fabią. To było leciutkie puknięcie. Naprawa to coś koło 200PLN. Dostał z Ubezpieczenia 4 500PLN i nawet nie zrobił auta. Sprzedał i kupił następne. Teraz się śmieje i mówi, że chyba czas na "wystawkę" bo mu się auto znudziło.
Osobiście tego nie robię, lecz słyszałem wiele, wiele takich przypadków.

Co do kopiowania to czego Ci złodzieje nie wymyślą. Kiedyś jak kupowałem Primerę to poszedłem na komisariat i spytałem się czy mi sprawdzą czy ten wóz jest kradziony. Oczywiście odmówili. Ale jak bym przyjechał do nich kradzionym autem to byłoby, że ja paser albo coś...
Znalazłem taką firmę, która za opłatą sprawdzała czy auto nie jest kradzione. Miałem 100PLN w plecy ale i tak lepiej niż miał bym kupić kradzione.
Rodri94
 
  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    Lexus IS 430 - prekursor serii F
    Był 2003 rok, w kalifornijskim Huntington Beach ekipa mechaników Rod Millen Special Vehicles przygotowywała pokazowy egzemplarz Lexusa IS do targów SEMA. Ostatecznie z warsztatu wyjechał sportowy sedan z V-ósemką ...

23 Cze 2009, 21:08

a ja znałem komis (już go nie ma ) w Zielonej Górze to co do jednego samochody były z kradzieży,a samochody szły jak świeże bułeczki i gdyby nie gościu rzeczoznawca z zawodu który właśnie chciał kupić samochód w tym komisie obczaił że te ceny to zaniżone są jakoś zbytnio i tak to ten komiś by dalej dzałał i by dalej by sprzedawali skradzione samochody teraz już nie ma komisu
maciek vw
Nowicjusz
 
Posty: 38
Miejscowość: z daleka

24 Cze 2009, 17:06

Jako przedsiębiorca zajmujący się sprzedaż używanych aut w Polsce, sam przyznaję, że oszustów w naszym kraju, a szczególnie w tej branży, nie brakuje. Na co dzień mam okazję przekonać się, jak zestresowani potrafią być klienci szukający aut.
Co do wypowiedzi MotoAlbercika mam jedną uwagę - nieprawdą jest, że brak książki serwisowej auta dyskwalifikuje to auto. Książki serwisowe można podrobić jeszcze łatwiej niż same auto. Jednak nie to jest istotne. Istotne jest to, że auto może być sprawne, legalne, bezwypadkowe i nie posiadać książki serwisowej.
Moim źródłem zaopatrzenia w auta są 3 duże banki z Hiszpanii. Kupuję auta poleasingowe w kwotach hurtowych i wierzcie mi, że 5-10% aut nie posiada książek serwisowych. I to nie dlatego, że są to auta "skopiowane", a tylko dlatego, że jakiś Hiszpan przygotowując auto do sprzedaży przez pomyłkę wkłada 2 książki do jednego auta i wysyła do klienta. Nie raz kupiłem auto z 2 książkami i niestety trafiają mi się auta bez książek. I znalezienie tej książki jest najczęściej niemożliwe. Ot, zwykła ludzka pomyłka, brak myślenia lub lenistwo sprawiają, że rozprawiamy o klonowaniu aut :)
Niemniej zachęcam (także swoich klientów) do wnikliwego badania auta. Raczej pod kątem bezwypadkowości, a nie legalności auta, bo legalność jestem w stanie zagwarantować.
Drugi ważny problem stanowią sami kupujący, którzy naiwnie wierzą w okazje cenowe. Drodzy forumowicze - nikt, kto profesjonalnie zajmuje się sprzedaż aut nie oddaje dobrego auta za 60% ceny!!! Dlatego nie łudźcie się, jak widzicie super okazję u "laweciarza". Lepiej zapłacić więcej i mieć pewność, że auto jest OK.
Pozdrawiam
careuro
Nowicjusz
 
Posty: 1
Miejscowość: Warszawa-Janki
Auto: Nie mam

24 Cze 2010, 00:08

W takiej sytuacji nigdy nie bedziemy wiedziec czy to kradzione auto czy nie . Ladnie to sobie wymyslili ciekawe ile ludzi jezdzi nieswiadomie kradzionymi samochodami ..
malysmall
Nowicjusz
 
Posty: 36
Miejscowość: Lodz

02 Sie 2010, 23:05

Niestety ale w branży motoryzacyjnej jest mnóstwo przekrętów. Ojciec opowiadał mi że facet 20 lat temu kupił na giełdzie samochód. Wyjechał z giełdy i silnik stanął. Okazało się że miał drewnianego tłoka. Ani kasy, ani faceta.
Ostatnio edytowany przez darkom, 03 Sie 2010, 23:25, edytowano w sumie 1 raz
darkom
Nowicjusz
 
Posty: 4
Miejscowość: łódź

24 Sie 2010, 20:55

malysmall napisał(a):W takiej sytuacji nigdy nie bedziemy wiedziec czy to kradzione auto czy nie . Ladnie to sobie wymyslili ciekawe ile ludzi jezdzi nieswiadomie kradzionymi samochodami ..


nikt tego nie wie i sie nie dowie :P
89zl
Nowicjusz
 
Posty: 6
Miejscowość: Warszawa

30 Sty 2011, 11:33

malysmall napisał(a):ciekawe ile ludzi jeździ nieświadomie kradzionymi samochodami ..

... ciekawsze jest chyba - ilu jeździ świadomie ... :lol: :lol:
silvo44
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 2893
Miejscowość: Olkusz
Prawo jazdy: 01 09 1983
Auto: TOYOT YARIS III
Silnik: 1,0
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2011

01 Lut 2011, 11:47

Trzeba mieć pecha żeby trafić na takie auto ale tym co trafili współczucie
mariusz
ontegoniewie91
Początkujący
 
Posty: 66
Miejscowość: siedlce
Prawo jazdy: 07 09 2009
Auto: opel astra 1.7d

05 Sie 2011, 19:19

To ja wam coś powiem, jakiś czas temu planowałem zakup samochodu. Pojechałem go zobaczyć.
Spotkałem się jakimś gościem (miał to być właściciel), okazało się że nie ma tu samochodu, zadzwonił do kolegi gdzie stoi auto. Kolega też nie wiedział. Po 20 minutach wkońcu dowiedział się gdzie jest auto.
Pojechałem z nim, okazało się że trzeba jeszcze poszukać kluczyków i dowodu rejestracyjnego.
Auto zadbane, właściwie najlepsze jakie do tej pory oglądałem. Jednak wstrzymałem się z zakupem, istniało bardzo uzasadnione podejrzenie że auto jest kradzione (papiery w tragicznym stanie ciężko było się wyznać i odczytać prawidłowy VIN).

Powiedziałem gościowi że się zastanowię, a wieczorem poszedłem na komendę. Chciałem sprawdzić czy nie jest kradzione.
Dyżurny powiedział że nie są w stanie tego sprawdzić. Spytałem więc kto sprawdzi auto jak nie oni. Powiedział że muszę skontaktować się WRD, pojechałem więc do drogówki a oni wysłali mnie z powrotem, mówiąc że mają ważniejsze rzeczy do roboty.

I tak oto nie kupiłem auta, bo dyżurny zapewne czekał na jakiś ważny mecz.
teleimpact
Nowicjusz
 
Posty: 30
Miejscowość: Bielsko-Biała

23 Sie 2011, 09:11

teleimpact napisał(a):Powiedziałem gościowi że się zastanowię, a wieczorem poszedłem na komendę. Chciałem sprawdzić czy nie jest kradzione.

Dyżurny powiedział że nie są w stanie tego sprawdzić. Spytałem więc kto sprawdzi auto jak nie oni. Powiedział że muszę skontaktować się WRD, pojechałem więc do drogówki a oni wysłali mnie z powrotem, mówiąc że mają ważniejsze rzeczy do roboty.

I tak oto nie kupiłem auta, bo dyżurny zapewne czekał na jakiś ważny mecz.


Ja tylko dodam, że znajomy miał ostatnio niemal identyczną sytuację. A potem zrobią reportaż w TV na temat kradzionych aut i Pan rzecznik będzie pouczał, że warto przed zakupem udać się na policję, jeśli mamy podejrzenia... :)
walkomazda
Początkujący
 
Posty: 107
Miejscowość: Warszawa
Auto: Mazda 3, Opel Astra G