REKLAMA
Witam
W zakupionej astrze II 1,8 16V benzynce właśnie zleciłem wymianę rozrzadu i olejów, przy okazji zapytałem o kontrolkę checku która mi się świeci od jakiegoś czasu. Gośc podpiął pod kompa i pokazał tam błąd 0130 czy cos takiego, że to sonda lambda, krzyknął 500 za orginał albo 160 za podróbę. Tam chwile auto pochodziło i nie było na kompie wykazu żadnej pracy tej sondy: stwierdził że do wymiany, mówiąc że auto ma za bogatą mieszankę i pewnie wiecej pali. Wróciłem do ich biura i mówię że tak i tak a koles do mnie ze no nie wiadomo, bo pierwsze musza sprawdzic czy jest katalizator, bo moze byc wyciety. To sie zapytałem czy da rade na jutro zrobić tą sonde, dostałem odpowiedź ze rozrząd i olej na jutro i jak sprawdzą jak rozbiorą czy jest katalizator to będe dzwonić w sprawie tej sondy.
Podczas badanie technicznego i jakości spalin, było że za bogato, dopiero po jakimś czasie jak auto pochodziło i pogazowała go tam gość to zaczął paramter spadać (jesli dobrze pamietam) i suma sumarum mieścił się w granicach i było wszystko ok.
Teraz moje pytanie, jak Wy to widzicie drodzy Państwo?
Jak będzie ze sonda to wymieniać ? a jak sie okaze ze nie ma katalizatora to co robić? bo kurcze nie wiem