REKLAMA
Cześć wszystkim,
Podłączę się trochę do tematu. Dzisiaj przy dużym deszczu wykonałem dosyć niebezpieczny manewr, mianowicie w mieście jechałem około 70km/h i na przeciwległym pasie przed przejściem dla pieszych zatrzymał się samochód. Zobaczyłem pieszego który będzie wchodził na jezdnie, w rytm momencie byłem już za blisko wiec, zmieniłem jeszcze pas na dalszy w prawa stronę i przejechałem. Dogonił mnie kierowca jadący za mną informując ze zdarzenie widziała policja i zrobiła zdjęcia. Sam tez powiedział, ze zrobil zdjęcie.
W pełnej skali rozumiem jak niebezpieczny był to manewr, popełniłem błąd.
Jednak czy faktycznie w takiej sytuacji policja by tak postąpiła? Myśle, ze odrazu dokonali by interwencji na sygnałach.
Kierowca który rzekomo zrobil mi zdjęcie - jak rozumiem w takiej sytuacji zdjęcie nie będzie wystarczającym dowodem? Ewentualnie z jego rejestratora?
Jeszcze jedno pytanie, czy taki manewr już kwalifikuje się do zdobycia 25 punktów karnych i zabranie prawa jazdy?
Z góry dzięki za odpowiedz.
