05 Gru 2018, 22:58
No ja ogólnie podziwiam ludzi, którzy jadą w ciemno, bo osobiście nie jadę dalej niż 200km do jakiegoś auta, bo na miejscu nigdy nie wiadomo co wyjdzie, tym bardziej jeśli by ktoś polował na auta z całym lakierem w oryginale. Nawet w Danii, czyli na rynku, gdzie auta powypadkowe nie są ponownie wprowadzane do obiegu, nie jest to takie łatwe, bo szkody parkingowe się jednak zdarzają i wtedy miernik już oryginalnej powłoki nie pokaże, ale co kto lubi. Ja kupuję tylko od Duńczyków, osób prywatnych, no, ale dla mnie to hobby, nie handluję samochodami.
Osoba prywatna w Danii może eksportować, nie tylko firma.
A ostatnio wprowadzili trochę udogodnień i osoba prywatna zagraniczna (spoza Danii) może przeprowadzić procedurę eksportową, ale realnie jest to nie do ogarnięcia dla takiej osoby, bo trzeba w urzędzie złożyć najpierw wniosek o nadanie numeru podatkowego, później rozpocząć procedurę eksportową - a urząd podatkowy ma 2 tygodnie na wezwanie auta na kontrolę eksportową. Do tego przegląd, a niech coś wyjdzie przy przeglądzie, trzeba naprawić - bo inaczej nie dostanie się zwrotu podatku, do tego składanie wniosków po duńsku ... no powodzenia.
A propos tego Ignisa - procedura eksportowa byłaby w sumie bez znaczenia, bo zwrot podatku by wyniósł dla niego może z 1000-2000 koron, także czy byłby eksportowany bez zwrotu podatku czy ze zwrotem (procedury, możliwe koszty związane z badaniem) to praktycznie na to samo wyjdzie.