Witam, to mój pierwszy post na forum, jestem nowicjuszem, który chciałby pozadawać tzw.głupie pytania:) poczytałam Wasze posty, i dalej nie wiem, co wybrać:) chodzi o to, że zmuszona zostałam wymienić moje wygodne i dekadenckie autko na coś, co da sobie radę w trudnych - jak dla mnie - warunkach. Więc potrzebuję samochodu, który:
- dobrze spisze się na normalnym asfalcie, da sobie radę na dziurawym i poradzi sobie na polnych/leśnych drogach (teraz warunki są ok, poza kopnym piachem i kamieniami, ale wiosną/jesienią/zimą droga dojazdowa zamienia się w błoto/glinę po kolana, kałuże, śnieg i zaspy do mniej więcej kolan/ud; do wdrapania/zjazdu jest również górka o sporym nachyleniu);
- nie jest za wielki - nie potrzebuję monstera, ale z drugiej strony nie chcę małej popierdółki jak jimny; dobry byłby średniak; nie planuję przewozić 7 pasażerów, planowana maksymalna liczba pasażerów: 1-2; nie chcę rodzinnego auta:)
- nie puści mnie z torbami - czyli maksymalne zużycie paliwa do 9-10l/100 w trybie miastowym;
- zapewni mi odpowiedni poziom komfortu w środku - tak, żeby mi się drugie śniadanie nie przewracało, gdy jadę;
- nie zostawi mnie na lodzie - coby nie był za bardzo awaryjny; a części, żeby nie były z klubu: Dużo Kosztujemy;
- miał parę fikuśnych atrakcji - jak na przykład podgrzewane fotele;)
- musi dawać sobie radę w mieście, i mieścić się na jednym miejscu parkingowym;
- idealnie byłoby gdyby też nadawał się na dłuższe trasy - do 1500 km, i żeby nie był krowowaty, coby na autostradzie wyciągnął z jakieś 160km/h bez problemu - czyli mile wskazany "potencjał";)
- cena maks. do 50-60 tys.;
- i to już fanaberia: żeby nie był okropnie brzydki i kartonowaty:)
z góry dziękuję za pomoc i porady:)
moje osobiste doświadczenia i przygody z "iluzją"
4x4 kończą się na bmw x1 (automat), fordzie escape (automatic, jazda po górach - kuriozum;) i kia sportage (normalna;). Tylko proszę nie odsyłajcie mnie do segmentu SUV ze względu na potrzeby komfortu:)